Nazwanie Polski przyjacielem oraz nawoływanie do zbliżenia relacji z Polską świadczą o tym, że nad Rosją zbieraja się czarne chmury. Bo trudno inaczej skomentować słowa rosyjskiego MSZ, Sergieja Ławrowa, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu byliśmy tam nazywani " hieną Europy" oraz państwem odpowiedzialnym za wybuch IIWS. Antypolska kampania trwała miesiącami i wylała się na całą Rosję, a ilość artykułów dehumanizujących Polaków i porównujących ich do zwierząt można było liczyć w setkach, gdzie najbardziej plusowanymi komentarzami były namawaiające do fizycznej eleminacji narodu polskiego.

O fałszowaniu historii nie będę już wspominał. Kulminacyjnym punktem było negacja w tamtejszych państwowych mediach zbrodni Katyńskiej oraz przypisanie jej Niemcom. Wszystko odbywało się za zielonym światłem Kremla.

Gwałtowny spadek cen rosyjskiej ropy, widmo bankructwa rosyjskiego państwa oraz stopniowa utrata europejskich rynków na rzecz Arabii Saudyjskiej doprowadziło do sytuacji, w której nagle staliśmy się "przyjaciółmi". Niewątpliwie miło jest czytać takie umizgi ze strony Rosji, ale należy pamiętać, że takie "zbliżenia" zwykle niezbyt dobrze się dla nas kończyły. Oczywiście pojawiło się wiele polskich komentarzy namawiających do robienia z Rosją interesów, problem polega na tym, że interesy z Rosją są dobre, póki są opłacalne dla rosyjskiego porządku świata. A w rosyjskim porządku świata interesy i polityka jest tym samym. Dla każdego dolara zarobionego z Rosją, trzeba doliczyć kolejny, który pójdzie na zbrojenia w celu obrony przed nią. Ponieważ Rosja z pewnością swojego zarobionego dolara zainwestuje w swoją armię.

Jaka powinna być odpowiedź Polski? Powinniśmy podziękować za te ciepłe słowa, lecz nie podejmować żadnych zbliżeniowych kroków. W interesie Polski jest słaba i biedna Rosja . Rosjanie bez mrugnięcia okiem wykorzystują chwilowe słabości swoich sąsiadów, wykorzystując do tego dowolne środki od politycznych przez ekonomiczne, gospodarcze do militarnych. Polska powinna budować i wykorzystywać swoją pozycję grając na osłabienie Rosji na wszelkich możliwych polach. To jest jak inwestycja w przyszłość, bo jako państwo na wschodniej ścianie UE będziemy eksplorować ekonomicznie, biznesowo i politycznie wschód gdy znikną wpływy rosyjskie. Strategicznie myśląc, nie ma sensu teraz współpracować z Rosją, bo to pomoże wyjść jej z kryzysu i szybciej odbić się od dna gdy przyjdą lepsze dni. Słaba Rosja, to Rosja uległa, która a to idzie na rękę a to zaczyna otwierać archiwa. Silna Rosja, to Rosja która stosuje szantaż, fałszuje historię oraz atakuje swoich sąsiadów. Pamiętajmy o tym!

Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 22 kwietnia 2020r