felekCzyli uboczny pożytek z korka komunikacyjnego. Proponuję chwilkę zatrzymać na proponowanej Państwu relacji. Można by było ją też w skrócie opisać znaną żelazną logiką naukowca badającego tresowaną pchłę, który dochodzi do wniosku, że po pozbawieniu jej nóg – pchła głuchnie, bo nie skacze. Opowieść – na szczęście fikcyjna - z krainy horroru zoologa – ale jak widać w życiu ma zastosowanie. Dlaczego korek? Bo gdyby nie podróż samochodem po zakorkowanym Krakowie, tego wywodu pana ex polityka – Jana Rokity bym nie usłyszał lecz na własne uszy usłyszałem. Dawno, dawno temu nawet początkowo tego pana traktowałem z sympatią.

A co dziś usłyszałem?
Żelazną „logikę”.
O dziwo – usłyszałem wywód, w którym i to w precyzyjnych punktach wykazywał czego świadectwem jest jednoosobowy „wyrok” pani sędzi w sprawie Turowa. I słusznie Rokita wyprowadził w ilu punktach łamie to fundamenty demokracji i zasady. na których opiera się z założenia Unia Europejska a nawet do czego to prowadzi.
Czyżby zmierzać by to miało do prostego wniosku, że należy pracować na rzecz swej podmiotowości i w kierunku powodowania by Unia wróciła do podstaw, bo obecna ewolucja zmierza w kierunku likwidacji fundamentów i demokracji – co zresztą jak mówię ładnie i składnie punkt po punkcie wykazywał.
Otóż nie. Konkluzja wyszła zupełnie inna.
Co więc wyprowadził ?
Wiem, że tracimy suwerenność, wiem, że łamane są prawo i fundamenty. na których stoi - a właściwie ma stać Unia – wiem, że to prosta droga do dyktatury urzędniczej urzędników osadzanych na stołkach decyzjami politycznymi a nie wyborczymi, wiem że itd. i… dochodzę do prostego wniosku jak ten co stwierdził że pchła ogłuchła – mianowicie, że mamy się … dostosować i nauczyć prowadzić politykę w narzuconym środowisku.
Taka wersja przyjęcia że znalezienie się w łagrze jest faktem nie do zakwestionowania i pozostają układy z komendanturą. I tak żelazna logika ex posła komentatora – doprowadziła go dalej do wniosku, że rządzący Polską teraz i w przyszłości – muszą się nauczyć prowadzić politykę w zgodzie z nowymi warunkami stwarzanymi przez urzędników unijnych. Powiedział nawet, że dzisiejsza opozycja niczego się nie uczy i jak dojdzie do władzy będzie musiała przejść skrótowy kurs nauki prowadzenia polityki w nowym środowisku. Niemniej sądząc po zachowaniu się opozycji na salonach europejskich i na wschodniej granicy jest ona raczej zdolna do wszystkiego – nawet do prowadzenia takiej właśnie polityki czujnego patrzenia i słuchania co inni nakażą. W czyim interesie – tego pan komentator już nie zauważa. I kto by te kursy miał prowadzić też nie ma potrzeby mówić – bo to są właśnie idealne wzorce – neotargowica.
A może wolał na razie tego ludziom nie mówić.
Czy można taką logikę komentatora czyli kogoś kto ma mieć orientację w materii klocków politycznych – nadal traktować poważnie?
Nie na darmo widać wcześniej użyłem czasu przeszłego i to dawnego czasu przeszłego mówiąc – początkowo ceniłem sobie, odnosiłem się z sympatią do tego pana polityka. Kiedyś – bo jako obywatel, słuchacz i człek, który choć tylko z grubsza ale wie, że polityka chcę czy nie, ale mnie też dotyczy praktycznymi skutkami – wiem, że logika badacza pcheł to bujanie na resorach i jest groźną zapowiedzią nieszczęścia.
Logika zakazuje poważnego rozważania podobnych wywodów bo rzeczywiście można w jakimś momencie uznać, że pchła ogłuchła a powiedzenie non possumus – jest błędem,
Jaką zaś realną wartość posiada w sobie każde non possumus zostało wykazane praktyką życia wielu Wielkich Polaków – i tego wolę się trzymać.

 

Fsd
Kraków 5.10.21