Jak widzę strajkujące media, opozycję i orędzie marszałka Grodzkiego…
Zacznijmy od stwierdzenia obiegowo powielanego i uznanego za oczywisty. Brzmi ono - scena polityczna jest prawie podzielona na dwie polowy. A reszta sceny? No cóż - jest apolityczna albo zdezorientowana. Widać ma dość, a rzecz uważa za zabawę zidiociałych w ambicjach dużych już ludzi. Nie mówię nawet chłopców – by nie wychylić się ponad ponoć poprawne fleksje płci, nie mamuś a osób z macicą nie tatusiów tylko chyba już boję się domyślać kogo.
W końcu nawet określenia mama i tata stają się niepoprawne.