Łukasz Gibała, przewodniczący Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa, wystosował do ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka apel w sprawie wysokich opłat za przejazd autostradą A4 na odcinku Kraków – Katowice. Od marca tego roku za przejazd w jedną stronę trzeba zapłacić aż 20 zł, a w ciągu ostatnich trzech lat opłata wzrosła o 25% (przy praktycznie zerowej inflacji). – Takie wzrosty cen uderzają obywateli po kieszeniach, zwłaszcza że jest sporo osób, które codziennie pokonują tę trasę w drodze do pracy – przekonuje Łukasz Gibała.

Koncesjonariuszem zarządzającym autostradą jest Stalexport Autostrada Małopolska S.A. i to właśnie ta spółka jest odpowiedzialna za wzrost cen. Umowa, jaką zawarło państwo ze Stalexportem jest skonstruowana w ten sposób, że spółka może dowolnie podnosić opłatę za przejazd. – Sposób zarządzania tym odcinkiem A4 jest po prostu skandaliczny. Nie dość, że umowa jest tajna i obywatele nie znają jej zapisów, to jeszcze w zamian za wysokie opłaty dostają półprodukt – remonty i korki na tym odcinku to norma – mówi Łukasz Gibała, który jeszcze jako poseł wielokrotnie interweniował w tej sprawie. Pod jego zapytaniem poselskim do ówczesnej minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak podpisało się jeszcze 16 innych posłów z różnych partii. – Z odpowiedzi udzielonej wtedy przez sekretarza stanu wyłonił się przygnębiający obraz rzeczywistości, bo organy władzy państwowej nie mają praktycznie żadnych możliwości działań prowadzących do obniżenia opłat za przejazd. Stawka nie przekracza maksymalnego pułapu określonego w umowie koncesyjnej, więc jej zakwestionowanie dałoby spółce możliwość wystąpienia z roszczeniem o odszkodowanie – tłumaczy Łukasz Gibała.

Do tej pory wszyscy ministrowie bezradnie rozkładali ręce, a Stalexport wprowadzał kolejne podwyżki. Minister Andrzej Adamczyk jeszcze jako poseł wielokrotnie zabierał głos w tej sprawie. W swoim apelu Gibała przypomniał Adamczykowi jego wypowiedzi z lutego tego roku, kiedy ten stanowczo protestował przeciwko kolejnej podwyżce opłaty. Poseł Adamczyk mówił wtedy: „Wnoszę do minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak, aby w sposób skuteczny doprowadziła do renegocjacji warunków zawartych w umowie koncesyjnej, które pozwalałyby stronie rządowej mieć wpływ na zmiany wysokości opłat za przejazd autostradą” (cyt. za: PiS: przejazd A4 Katowice-Kraków za drogi, Onet.pl, 27.02.2015). – Liczę na to, że teraz, kiedy minister Adamczyk ma realną władzę w swoich rękach, będzie renegocjował umowę ze Stalexportem i sprawi, że ceny za przejazd autostradą A4 nie będą mogły być dowolnie podnoszone. Czas przejść od słów do czynów – mówi Łukasz Gibała.

Gibała chce także odtajnienia umowy ze Stalexportem, a także podjęcia przez Radę Ministrów prac legislacyjnych, które zaowocują projektem ustawy wprowadzającym kryterium dopuszczalności cofnięcia koncesji i rozwiązania umowy koncesyjnej w przypadku, gdy koncesjonariusz narusza ważny interes publiczny. – Usunięcie tego kryterium w 2004 r. stanowiło poważny błąd, który najwyższy czas naprawić. W ten sposób państwo uzyskałoby skuteczny mechanizm wywierania presji na koncesjonariusza, który dąży tylko do zmaksymalizowania swojego zysku, a nie bierze pod uwagę możliwości finansowych korzystających z autostrady kierowców – tłumaczy przewodniczący Logicznej Alternatywy.

Odcinek autostrady A4 Kraków – Katowice należy do najdroższych w Europie. W Niemczech – gdzie planowane jest wkrótce wprowadzenie odpłatności za korzystanie z autostrad – opłata ma wynosić 10 euro za 10 dni, 22 euro za 2 miesiące, a opłata roczna nie przekroczy 130 euro. Nawet więc w wariancie najdroższym (10 dni) koszt będzie oscylował wokół 4 zł za jeden dzień. Tymczasem Stalexport żąda 20 zł za jeden przejazd. Nawet wykupienie miesięcznego abonamentu za 475 zł, uprawniającego do 50 przejazdów, nie rozwiązuje problemu dla osób, które korzystają z autostrady codziennie.