Po napisaniu poniższego tekstu ?Amok Gazety Krakowskiej? sam chciałem uzyskać w Prokuraturze Okręgowej w Tarnowie potwierdzenie informacji, czy prawdą jest, że przeciwko byłemu zastępcy burmistrza w Nowym Wiśniczu  został skierowany do Sądu Rejonowego w Bochni prokuratorski akt oskarżenia.

Powodem miał być fakt ujawnienia w sposób publiczny danych osobowych swojego b. szefa. Jest to przestępstwo za które grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Moje zapytanie odbyło się zgodnie z procedurą: przedstawiłem się  rzecznikowi  prasowemu prokuratury Pani Elżbiecie  Potoczek ? Bara, podałem nazwę redakcji, którą reprezentuję. Po upływie godziny, Pani Prokurator poinformowała mnie, że  istotnie został wniesiony akt oskarżenia p-ko mieszkańcowi powiatu bocheńskiego za ujawnienie danych osobowych p. Stanisława G. Dla mnie była to wiadomość, która potwierdzała moje inne informacje w tej sprawie. Mogłem tylko pozazdrościć Małgorzacie  Więcek-Cebuli z Gazety Krakowskiej, że otrzymywała bardziej szczegółowe informacje z prokuratury, na temat rodziny burmistrza z Nowego Wiśnicza. Choć nie do końca jestem pewny czy były to wiadomości z prokuratury, czy ? sama powoływała się na informacje, które jej nie zostały udzielone. Mówiąc po prostu, fałszywie naginała rzeczywistość do założonej przez siebie tezy, co bardzo dalekie jest od dziennikarskiej rzetelności.   

Amok Gazety Krakowskiej
(tekst z 25 września 2013r)
Małgorzata Więcek ? Cebula z bocheńskiego oddziału GK zachowuje się jakby miała fobię, bowiem nieustannie musi powtarzać, że żona i syn pewnego burmistrza ma zarzuty które mogą ich kosztować po 8 lat więzienia. To już jest chyba czwarta informacja na ten sam temat. Napisałem kilka miesięcy temu, żeby kobieta nie igrała z ogniem bo za ujawnianie danych osobowych niewinnego człowieka, pełniącego odpowiedzialną funkcję publiczną, może też na kilka lat wylądować za kratkami. Nie posłuchała tego i wkrótce zacznie pić piwo, które sobie nawarzyła. Zresztą nie tylko ona ale również niemiecki właściciel tej gazety. W swoim tekście z 23 września br  Więcek ? Cebula pisze m.in. ?...Ze śledztwa prowadzonego przez prokuraturę, wynika, że żona i syn burmistrza mieli okłamać urzędników Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, informując ich o zniszczeniach, a także przedstawiając faktury za rzekomo wykonane prace?  Zaintrygowało mnie to stwierdzenie z kilku powodów.  Z kilkudziesięcioletniego doświadczenia dziennikarskiego wiem, jak trudno dostać jakiekolwiek informacje od prokuratora w rejonie prowadzącego śledztwo przed skierowaniem przez niego sprawy do sądu. Z tego zdania jednoznacznie wynika, że Więcek ? Cebula miała wgląd w prokuratorskie akta. Można też to odczytać również w ten sposób, że do prowadzenia śledztwa w tej sprawie został powołany zespół prokuratorów.  Udałem się dzisiaj do MARR  z zapytaniem, czy  urzędników agencji można tak lekko okłamać aby dostać jakieś pieniądze? Trafiłem chyba na zły dzień wiceprezesa Stanisława Bisztygi, bo  uznał to pytanie za obraźliwe dla pracowników agencji i orzekł, że od złożenia wniosku  na dziennik podawczy do kasy jest droga daleka i wyboista. Każde kłamstwa na którymś szczeblu się wyda. Zrozumiałem z tego tyle, że jak ktoś złożył wniosek o pożyczkę i ją dostał to znaczy, że mu się ona niezbicie  należała.
Sprawą otrzymania tej pożyczki z MARR w  miasteczku burmistrza nie interesuje się pies z kulawą nogą. Wszyscy bowiem doskonale sobie zdają sprawę jaka grupka stoi za ?niezależną? dziennikarką z  Gazety Krakowskiej mającej swojego  właściciela gdzieś między Odrą a Renem. Ludzie z tego miasteczka są autentycznie burmistrzowi wdzięczni, za to, że trzy lata temu pozbył się swojego zastępcy oszczędzając w ten sposób   kilkaset tysięcy złotych ich gminnych, wspólnych  pieniędzy. I  te pieniądze poszły na dalszy bardzo intensywny rozwój gminy, co widać na każdym kroku. 
Jeżeli mogę mieć do burmistrza pretensje, to tylko o to, że nadal jego urząd Gazetę Krakowską prenumeruje.  Przecież jak Cebula ?Więcek znów coś napisze na jego temat, to ten tekst, w formie kserokopii i tak trafi do każdego mieszkańca gminy.