- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 60 sekund.
– Cała pożyczka wobec firm mojego ojca została spłacona. Tym samym jestem wolny od zobowiązań, czego nie można powiedzieć o moim kontrkandydacie – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej Łukasz Gibała, niezależny kandydat na Prezydenta Krakowa. Gibała wypomina Miszalskiemu, że jest częścią ekipy rządzącej od lat Krakowem – był radnym wybranym z list Jacka Majchrowskiego, a jego partyjni koledzy, w tym miejscy radni, pracują i zarabiają w miejskich jednostkach i spółkach. – Aleksander Miszalski jest wreszcie szefem małopolskich struktur PO, która współrządziła z Jackiem Majchrowskim, a w mijającej kadencji miała własnego wiceprezydenta. Jest także podwładnym przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, której statut zobowiązuje go do stosowania się do partyjnych poleceń.
Nie mam już żadnych zobowiązań, poza tymi wobec mieszkańców Krakowa. Aleksander Miszalski ma zobowiązania wobec swoich kolegów partyjnych i władz partii – mówi, dodając, że jednocześnie wygrana jego kontrkandydata jest w tej chwili jedyną gwarancją trwania układu, który przez 20 lat zbudował się wokół Jacka Majchrowskiego.
Gibała podkreśla, że pożyczka na cele inwestycyjne jest w biznesie czymś całkowicie naturalnym i powszechnie praktykowanym. – Jednak brudna i nielegalna kampania wokół tej sprawy, której koszty szacujemy na ponad milion złotych, osiągnęła częściowo cel jej anonimowych zleceniodawców. Część mieszkańców sygnalizowała zaniepokojenie tym tematem. Dlatego postanowiłem uciąć wszystkie spekulacje. Wczoraj pozbyłem się własnej firmy. Całość udziałów trafiła w ręce mojego ojca, a tym samym pożyczka została w 100% spłacona. Dzięki temu także wszyscy mieszkańcy mogą być pewni, że jeśli wybiorą mnie na prezydenta, 100% swojego czasu poświęcę Krakowowi. Bo kocham to miasto – podsumowuje Gibała.