Teoretycznie nie da się rządzić krajem tak zinfiltrowanym przez obce wpływy i zakulisowe interesy. A jednak PiS się udało
Antyrozwojowe grupy interesu w Polsce, obstrukcja polityczna i wpływy z zewnątrz od dekad uniemożliwiały w Polsce przeprowadzenie poważnych reform i zrealizowania wielkich inwestycji. Dlaczego ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego udało się tak wiele przełamać? Odpowiedź na to pytanie pomoże zrozumieć tegoroczną kampanię wyborczą, która przybiera coraz bardziej prymitywne formy. III RP została skonstruowana tak, by nad Wisłą nie dało się przeprowadzić nic poważnego. Konstytucja jest niespójna, samorządy mają potencjał do obstrukcji państwowej, trzecia władza tworzy instytucje wyjętą spod demokratycznej kontroli, wreszcie tajne służby, które weszły w biznes i media, łączyły niepokojąco dużo zakulisowej wiedzy i nieformalnych wpływów, co dodatkowo paraliżowało wspólnotowe projekty na rzecz partykularnych interesów poszczególnych oligarchów czy sieci powiązań.