Świętym dogmatem każdego polskiego liberała od ponad ćwierć wieku jest zasada, że to co państwowe jest za drogie i patologiczne – a jedyną zdrową ekonomię może wykrzesać tylko sektor prywatny. Najwyraźniej z tego samego założenia wyszedł prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński wraz z władzami miasta Gdańska i  czlonkami Fundacji Adenauera. Gdyby bowiem za obchody 30-lecia Trybunału. miał płacić Skarb Państwa to koszty organizacji wynosiłyby – jak wnioskował prezes Rzepliński – około 650 – 750 tysięcy złotych netto.

Za pieniądze prywatnych sponsorów uroczystość zorganizowano za ... 87 tysięcy ... brutto.

Ot – święta zasada polskiego liberalizmu okazała się prorocza. Ale problem jest chyba bardziej złożony – pomijając nawet to, że imprezy władzy sądowniczej nie powinni finansować prywatni , a tym bardziej anonimowi sponsorzy. Problem w równie wielkim stopniu polega na tym że gdyby rząd Beaty Szydło spełnił oczekiwania Rzeplińskiego to impreza faktycznie kosztowałaby grubo ponad 700 tysięcy złotych. I tak funkcjonowało państwo polskie co najmniej od ostatnich ośmiu lat – głosząc jednocześnie że nie było w historii lepszych menedżerów zarządzania państwowym dobytkiem niż światli i europejscy menedżerowie Platformy Obywatelskiej.

Nie cieszę się oczywiście ze doszło do patologii finansowania Trybunału Konstytucyjnego przez – być może - prywatny lobbing, ale bardzo się cieszę z tego symbolu, że nie udało się – być może po raz pierwszy po latach – wycyckać kasy państwa na kolejnego „misia”. 87 tysięcy brutto prywatnych pieniędzy wystarczyło na zorganizowanie tego za co polski podatnik musiałby zapłacić między 650 a  750 tysięcy netto.

I aż gryzie w oczy, że dokładnie tego samego dnia kiedy władze Gdańska poinformowały opinie publiczną o tym że koszty obchodów wyniosły prawie dziesięć razy mniej niż kosztowałyby one budżet państwa , to Ministerstwo Finansów podało że mamy w tym roku rekordowe oszczędności budżetowe i spory zapas środków na przyszły rok.

Mimo wszystko dla mnie to dobra zmiana – ale też obraz państwa w którym żyłem od ośmiu lat..  

Tekst ukazał sie na Salon24 w dniu 22 pażdziernika 2016r