Tusk jest najlepszy! Znowu wygra wybory na szefa PO, jak jeszcze ich nie wygrał. Kiedy chciał odszedł, kiedy chce wraca, nikt mu nie podskoczy. Każdy tak potrafi? To będzie jego kolejne zwycięstwo wyborcze. I niech oponenci się przymkną, że to tylko ustawki, te Tuskowe kolejne zwycięstwa, on po prostu się wyspecjalizował w wygrywaniu wyborów, których faktycznie nie ma. To też sztuka. Zaczęło się to od tego (nie)sławnego 27:1. Widział wtedy ktoś dwadzieścia siedem rąk podniesionych za Tuskiem? Tusk lubi wybory przez aklamację, bo, po co ryzykować, że znajdzie się paru „wariatów”, którzy coś zamącą, czegoś się dopatrzą i, „a nuż widelec”, coś się nie uda. A aklamacyjnym sposobem już parę razy się udało,

2xRE, 1xEPL, zanosi się, że będzie 2xPO, bo „po” też takie było. To sztuka, naprawdę, tak sobie to zorganizować, żeby to się udawało, bo przecież nawet wielu kolegów Tuska z Platformy już go skreśliło, obwiniało za klęski, jakie ich partię spotykały i spotykają, a tu taki sukces się szykuje.
Tusk skromny nigdy nie był, a od kiedy stał się „królem Europy” pewnie był przekonany, że wszystko może i tak mu zostało, choć „królem” już nie jest. Teraz Tusk podczepia się pod obrady PE i RE, po których, a to ci dopiero niespodzianka dla niektórych, chodzą słuchy, że jednak polski KPO zostanie zatwierdzony, a wynikające z niego fundusze dla nas uruchomione. Tusk tak się o tej sytuacji wypowiada, jakby to on te fundusze dla Polski załatwił. Jeżeli Tusk coś tu załatwiał, to, co najwyżej to, że jego koledzy z PO i w ogóle z całej EPL gadali w PE, co gadali, a to gadanie miało nam wyłącznie zaszkodzić, a nie pomóc. Nie bez powodu Tuskowi dziękowano z mównicy za to, że zorganizował w Polsce uliczne protesty przeciwko orzeczeniu naszego TK, o wyższości naszej konstytucji nad unijnymi traktatami w tych zakresach, które nie zostały oddane do kompetencji UE. Tusk widocznie nawykł do tego, że „coś załatwiał”, dla przyjaciół, dla „swoich”, ale, żeby załatwiał cokolwiek dla nas wszystkich, to byłaby jakaś nowość. Tusk pomagający również wyborcom PiS? Przecież jego koledzy z PO zapowiadali, że będą polaków-katolików „odpiłowywać” od nienależnych im przywilejów, a skoro tych polaków-katolików jest zdecydowana większość w naszym kraju, to znaczy, że nam wszystkim miało się oberwać. „Dobra zmiana” Tuskowi się przytrafiła?
Tusk jest najlepszy, w kamuflażu, w pozoranctwie, w politycznym karierostwie, które głównie mają jemu służyć. Teraz chce uchodzić za tego, który coś Polsce załatwił. To nie ma już być mrożenia dla Polski funduszy, bo, co się stało? Ktoś w UE, w PE, w KE, w RE, tu chyba tak, „poszedł po rozum do głowy” i doszedł do wniosku, że dalej takiej ściemy ludziom wciskać się nie da, że Unia wszystko może, a prawodawstwa poszczególnych krajów, ich sądownictwo i całe rządy będą podporządkowane unijnym biurokratom, którzy będą narzucali swoje „widzi mi się”, bo od niczego nie są zależni?
Czy Tusk jest najlepszy w czymkolwiek, to się dopiero okaże w jakichś prawdziwych wyborach, gdzie będzie prawdziwe głosowanie, kontrkandydaci i jasno określony przez nich cel, do którego zamierzają Polskę poprowadzić. Póki co, szefostwo lewacko-liberalnej opozycji, z Tuskiem, czy bez Tuska na czele, chce nasz kraj wyprowadzić na manowce, wystarczy na ich demonstracjach poczytać transparenty, posłuchać okrzyków, szczególnie tych niecenzuralnych, poobserwować zachowanie demonstrujących, a będziemy mieli dobry obraz tego, do czego to całe towarzystwo dąży. Dla nich Tusk może być najlepszy, ale tylko dla nich, reszty Polaków raczej nie oczaruje i nie musi tej reszcie nic załatwiać.
PS. (dopisane o 20:15) Jak mogłem zapomnieć o "harataniu w gałę" i uporczywym noszeniu ręki w kieszeni spodni, z jaką gracją i swobodą pan D.T. to robi, w tym też najlepszy!

Tekst ukazał się na Salon24.pl 23 października 2021r