- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.
Wakacje skończyły się, Opozycja Totalna ma plan. Ten plan ma zmienić polityczną mapę Polski, a może nawet świata. Grzegorz Schetyna naszkicował plan, świat zamarł. Lech Wałęsa wyznaczył zadanie: "trzeba odzyskać to co straciliśmy". Oprawa wydarzenia na wysokim poziomie, najwyraźniej funduszy partyjnych pod dostatkiem. Ze składkami członkowskimi podobno słabo, ale dotacje budżetowe, czyli pieniądze obywateli, płyną zgodnie z ustawą. Posłanka Joanna Mucha stała się platformerską twarzą w walce o wolność kobiet, dzielnie jej sekunduje Mateusz Kijowski.
Pani Joanna rozwiodła się pozostawiając nastoletnie dzieci przy byłym mężu. Mateusz Kijowski to najbardziej znany obywatel 3RP zalegający od lat z płaceniem alimentów na swoje dzieci. Ludzie niekiedy pakują się w problemy rodzinne, trudno potępiać nie znając faktycznej sytuacji pani Joanny i pana Mateusza. Problem jednak w tym, że działalność publicznia niestety wymaga braku takich wątpliwości. Osoby publicznie walczące o prawa kobiet po prostu nie mogą być sami uwikłani w sytuacje podważające iż rzetelność w relacjach ze swoimi dziećmi.
PO po niewątpliwie długotrwałym procesie myślowym doszło do wniosku, że najskuteczniej zachęcą wyborców do odejścia od PISu i poparcia PO obiecując likwidację IPN i CBA. Nowa polityka historyczna PISu jak dotąd wydaje się sporym sukcesem, zaś informacje o skorumpowaniu polskiej klasy politycznej doprowadzają wyborców do białej gorączki. Naturalnie wyborców wywodzących się z rodzin byłych SB-ków oraz kręcących lody za publiczne pieniądzę takie pomysły cieszą, ale to i tak raczej wierni wyborcy PO, bo nikogo innego nie mają. Jeśli nie chodziło o przekonywanie przekonanych, to za pomysłem likwidacji IPN i CBA musiała pójść jakaś niewątpliwie "błyskotliwa" myśl polityczna, zbyt trudna do zrozumienia dla śmiertelników.
Czołowy pomysł PO wsparcia dla rodzin to rozszerzenie 500+ na wszystkie dzieci. Wprawdzie wszyscy pamiętają, że jeszcze niedawno PO twardo uzwanało obecne, "skromne" 500+ za katastrofę dla budżetu państwa, ale partyjny optymizm nt. szybkiego zaniku pamięci wyborców czyni cuda.
PO przyznaje, że wielu wyborców zawiodła. Aby wzmocnić przekaz o Wielkiej Naprawie w pierwszym szeregu zasiadła HGW, chyba najbardziej skompromitowany prezydent w historii Warszawy. Najwyraźniej starając się odciąć od błędów przeszłości, PO zdecydowała dalej bronić HGW i wspierać zlecenie jej zadania wyjaśnienia jak to się stało, że podczas 10 lat jej rządów doszło to kradzieży mienia stolicy na tak wielką skalę. Wielkiej Kradzieży zwanej eufemistycznie "dziką reprywatyzacją".
Wprawdzie wymieniając swoich prezydentów miast, PO chwaliło przede wszystkim prezydenta Poznania milcząc o HGW, ale to też interesujące. Główne zasługi prezydenta Jaśkowiaka polegają na zwiększeniu liczby znaków tęczowych łopoczących nad stolicą Wielkopolski. Najwyraźniej stratedzy PO doszli do wniosku, że to co obywateli PO najbardziej boli to dyskryminacja środowisk LGBT. W PISie musiała zapanować panika.
Właściwie ten cyrk wcale nie jest śmieszny. 3RP potrzebuje silnej opozycji wobec rządów PISu, których dalece nie wszystkie pomysły świecą mądrościa. Tymczasem jak dotąd zwycięzca jest samotny i dziś nie ma z kim przegrać. A to zawsze po paru latach bardzo źle się kończy.
Tekst ukazał się na Salon24 2 października 2016r