Prof. Jacek Majchrowski udzielił wywiadu krakowskiemu oddziałowi Gazety Wyborczej pod znamiennym tytułem ?Nie chcę, by ktoś inny popsuł miasto? Tytuł sugeruje, że najprawdopodobniej po raz czwarty będzie kandydował na zajmowane od 2002r stanowisko prezydenta Krakowa. Przyznaję, że taka perspektywa nie wzbudza u mnie szczególnego entuzjazmu.

Z racji moich związków z Majchrowskim przy poprzednich wyborach, a szczególnie tych z 2002 gdy w imieniu jednego z przegranych kandydatów negocjowałem ze sztabem profesora poparcie przed drugą turą, oraz tych z 2010 gdy -też przed drugą turą - pokazywałem mu pewne podkrakowskie miasteczko, na dziś radzę, żeby już sobie dał spokój. Wywiad mnie rozczarował, bo zarówno wątek stadionu Wisły, jak i dywagacje prezydenta o ochronie swoich doskonałych kadr wzbudza tylko rozbawienie. Sprawa stadionu Wisły jeszcze go jakoś tłumaczy, bo główny współudział w forsowaniu jego budowy mieli miejscy radni, ale już pozbawienie się praw autorskich miasta do projektu stadionu (bez względu na jego jakość) jest niewytłumaczalne. Z wywiadu jednoznacznie wynika, że to te ?doskonałe? miejskie kadry wpuściły prezydenta w przysłowiowy kanał. Tym bardziej jest to dziwne, bo przecież w jego najbliższym otoczeniu jest osoba, która sprawę paw autorskich potrafiła za drobną kwotę 100 tys. złotych załatwić z zarządem jednej z krakowskich spółdzielni mieszkaniowych.

Osobiście wysoką notę postawiłbym prezydentowi tylko za rozwój infrastruktury ciepłowniczej w mieście. I dobrze, że w wywiadzie mówi o potrzebie jej dalszego rozwoju. Jednak już dalej wykazuje znacznie mniej zdecydowania, mówiąc o walce z miejskim smogiem. Potrzebne są zdecydowane działania, mające na celu ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta. To co proponuje Majchrowski to zaledwie półśrodki.

Prezydent nie bardzo też wie jakie zająć stanowisko w sprawie dzielnic. O codziennych praktykach w tych pomocniczych instytucjach (ciałach? koteriach?) Rady Miasta Krakowa pisze obok radna z Dzielnicy IV Prądnik Biały. Jedyna rada aby pozbyć się tych ?Rad? to trzeba je zlikwidować,bo w obecnym kształcie i przy obecnych uprawnieniach nic pozytywnego do działalności samorządu nie wnoszą.

Wydaje mi się, że w Krakowie na stanowisku prezydenta potrzebna jest inna osoba, która nie tylko miasta nie zepsuje -jak obawia się prezydent ? ale je obudzi. Niestety na dziś poza Jarosławem Gowinem i Andrzejem Dudą- takich osób nie widzę. Oczywiście zmiany też są niezbędnie potrzebne w składzie osobowym Rady Miasta Krakowa.