- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 44 sekundy.
Powtarzam i powtarzać będę, smog jest, i jest problemem. Niemniej, żadnego problemu nie da się rozwiązać histerycznymi reakcjami na same objawy. Tak jak żadnej choroby się nie zwalczy zbijając gorączkę i zażywając ton środków przeciwbólowych tak i smogu nie zwalczy się napędzaniem strachu i zarządzeniami restrykcyjnymi, a uciążliwymi dla ludzi. Też i działaniami administracyjnymi na rzeczy mające mało udowodniony – co ważne - jako decydujący, wpływ na powstanie i utrzymywanie się zjawiska smogu
Szczytem takiego magicznego myślenia o problemie, jest - to autentyczne - onegdaj ogłoszony konkurs na urządzenie do zwalczania smogu i mnożące się a dotyczące tylko niektórych podmiotów zakazy i wręcz nakazy. Zakazy używania drewna w kominkach i swego rodzaju przymus podłączania się do sieci ciepłowniczej zasilanej przez monopolistę, który pali czym? Węglem!
Wypomnę, bo nie tylko przypomnę prowadzone niegdyś działania w kierunku podłączenia do krakowskiej sieci wolnych (po zamknięciu elektrolizy w Hucie Skawina) mocy elektrowni Skawina. Wtedy to mniej więcej EC Łęg przeszedł w ręce EDF – czyli spółki Francuskiej z kontrolnym pakietem Państwa Francuskiego. Żadne tam komunalizacje – sprzedaż i … monopol oraz blokada na inne źródło. Dziś a jakże – czołowy ekologiczny zakład (nie odpowiadający zresztą za linie przesyłowe i straty powstające na nich) staje się monopolistą dla prawie milionowej aglomeracji.
Należy zadać w tym miejscu pytanie dlaczegóż to Kraków jest poddawany restrykcjom zakazów, skoro nie tylko nie bryluje (ma 11 miejsce) w Małopolsce ale nawet nie są wykazane źródła smogu w ich proporcjach. Transport i podarunki z kierunku zachodniego, a także struktura zagospodarowania przestrzennego – nie mają i to znaczącego wpływu i nie należy najpierw działać w tych dziedzinach?
Wiodący Zakład dbający o środowisko czyli EC Łęg pali pod kotłami węglem. Zgadza się – kotły mają dobrą sprawność, a emisja jest łatwiejsza i skuteczniejsza w opanowaniu niż w przypadku rozproszonych źródeł pojedynczych pieców i kominków – lecz i straty na przesyle od paleniska do ciepła w domu są zasadniczo różne.
Histeria wywołana polityczną poprawnością i naciskiem lobbystów – dała efekt pod postacią – o dziwo - już obowiązujących niebawem rozwiązań prawnych
Nie pomagały żadne głosy domagające się tego, czego ja dziś się ponownie domagam.
Czegóż to się domagam.
Niczego więcej ponad przestrzeganie ducha prawa obowiązującego nie tylko w Polsce ale i w Europie Prawo to oparte o Zasadę Zrównoważonego Rozwoju postuluje by wszelkie relacje pomiędzy potrzebami gospodarczymi człowieka a środowiskiem były oparte o właśnie ich równoważenie w oparciu o najlepszą dostępną technikę i wiedzę. Celem jest wykluczenie dyktatu którejkolwiek ze stron tej relacji i minimalizacja zużycia środowiska oraz najdalej idąca oszczędność zasobów nieodnawialnych i źródeł energii.
Odnosząc to do naszej sprawy zauważmy , że 1/ węgiel jest zasobem nieodnawialnym a drewno jako źródło energii jest zasobem odnawialnym. Spalanie węgla – wszystko jedno gdzie, jako zasobu i tylko dla uzyskania ciepła i innej formy energii jest jego wykorzystaniem w nikłym procencie. Ten zasób można wykorzystać w o wiele szerszym zakresie stosując inne techniki. Samo spalanie nie jest najlepszą dostępną techniką- to pewne. Już użycie drewna jako zasobu odnawialnego –może być z tego punktu widzenia o wiele szybciej akceptowane 2/ Każda forma monopolu użytkowania zasobu prowadzi do jego nadmiernego i nieracjonalnego używania. 3/ Hasło tak miłośnie propagowane przez ekolobbystów „Myśl globalnie – działaj lokalnie” nakazuje odejście od schematycznego i zunifikowanego podejścia do każdego problemu ze styku gospodarki i dbałości o środowisko. To, co jest dobre w jednych warunkach, w innych staje się irracjonalne z punktu widzenia osiągania zrównoważenie (czy rozsądności) rozwoju. Unifikacja i automatyczne dostosowywanie się do utartych czy raczej obiegowych, odgórnie wprowadzanych rozwiązań - prowadzi wprost do nierównowagi w tym zakresie.
To wziąwszy pod uwagę – po raz n-ty zadam pytania – czy dostosowując się do trendu „ochrony” przed smogiem w oparciu o kolejne zakazy, zidentyfikowano faktyczny – parcjalny udział składowych źródeł smogu? Jak można wyjaśnić tak restrykcyjne rozwiązania w sytuacji gdy Kraków – choć jest największą aglomeracją w Małopolsce – pod względem sytuacji smogowej zajmuje dalekie – 11 miejsce Pierwsza jest Gmina Skała – czy to samo nic nie mówi o wpływie aglomeracji Śląskiej i o wadze lokalnych uwarunkowań?
Nie jest tajemnicą, że o ile walka ze smogiem poprzez zmiany w zakresie transportu czy organizacji przestrzeni – zwłaszcza wobec zastanej sytuacji jest trudna i mało efektowna to wprowadzenie restrykcyjnego zakazu pozwala na powiedzenie – walczymy, wykazujemy się uwzględniamy głos ekologów. Choć warto zapytać – kto jest tym ekologiem. Czy samozwańczy lobbysta czy ktoś posiadający rzetelną i udokumentowana wiedzę w danym temacie – powiązania gospodarki z dbałością o środowisko. To samo pytanie już powinno być przećwiczone na ścieżkach rowerowych i wkomponowaniu rowerzystów w system transportowy miasta. Czy z tego zostały wyciągnięte wnioski co do racjonalności automatyzmu dostosowania się do zabiegów propagandowych posługujących się całą gamą określeń z gatunku „eko”
I w końcu – na jakiej podstawie przyjęto ex kathedra – ze główną przyczyną powstawania smogu w Krakowie jest palenie w piecach i – co szczególnie ciekawe – drewnem w kominkach. Założenie, że kominki są miejscem masowego pozbywania się śmieci jest założeniem, że każdy jest potencjalnym przestępcą Jak mawiał w Sądzie pewien góral – panocku to zamknijcie mnie za gwałt bo narzędzie to noszę wciąż przy sobie. Takie podejście już wielokrotnie dało w innych dziedzinach i sprawach bardzo niedobre skutki Z doktryną sprawiedliwości socjalistycznej jako wykładni prawa.
Czy też są oceny ilościowe – w jakim zakresie - nie lokalnie na Alejach Mickiewicza i trzech innych miejscach gdzie są zlokalizowane stacje – a globalnie w skali Krakowa za smog jest odpowiedzialny transport. Jak i czy zostały ocenione i uwzględnione skutki puszczenia na żywioł albo inaczej z lekceważeniem problemu przewietrzania miasta działalności deweloperskiej. Przypomnijmy mówimy o mieście leżącym w niecce terenowej i na styku trzech różnych formacji geologiczno- przyrodniczych o konkretnym usytuowaniu wobec róży wiatrów i rozmieszczenia zewnętrznych punktów emisji zanieczyszczeń pyłowych i gazowych. Na ile racjonalne i co ważne skuteczne jest przyjęcie że walka z jednym źródłem problemu – może w ogóle być skuteczną metodą jego rozwiązania
Ostatnie dni dołożyły swoje do mojej argumentacji. Wystarczy popatrzeć na mapę miejsc drastycznych przekroczeń dodając prosty argument. Wystarczyła zmiana sytuacji barycznej, choć wcześniej były zimne dni i kto palił w piecu to pali i teraz – i mamy dramatyczne przekroczenia, nawet nawoływania do nie wychodzenia z domów.
Czy mamy wpływ na sytuację baryczną?
W Warszawie zazwyczaj wiatr hula na wolnych przestrzeniach – dziś zdjęcia panoramy miasta z czapą Bo nie przewianą.