- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 23 sekundy.
Nowoczesny pucz w stylu XVIII-wiecznych zaprzańców załamał się, totalna opozycja zrobiła wszystko, by polskie rodziny, zwłaszcza te wielodzietne, nie otrzymały w 2017 r. blisko 23 mld zł w ramach programu 500 plus oraz by esbekom nie obniżono emerytur z kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie do poziomu emerytury przeciętnego Kowalskiego. Szaleństwo odciętych od koryta przybiera coraz bardziej groteskowe formy, czego wyrazem może być choćby widok Pań Wicemarszałkiń Sejmu – M. Kidawa-Błońska i B. Dolniak uczepionych fotela marszałka M. Kuchcińskiego.
Posłanki Nowoczesnej i PO agresywnie atakujące posłów PiS, telewizyjna tuba spiskowców – TVN 24 i portal dziennikarskiej hieny roku – wzywające do aktów agresji, ulicznych zadym i anarchii w wykonaniu kabaretowej formacji spod znaku KOD, już dawno przekroczyły granice rozsądku i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Oni wiedzą, że żadnej rewolucji na ulicach nie będzie, bo Polacy już się przekonali, że powrót do władzy PO-PSL, wspieranej przez banksterską Nowoczesną będzie oznaczać odebranie Polakom pieniędzy w ramach programu 500 plus, ponowne podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat, cofnięcie listy darmowych leków dla osób starszych i ponowne esbeckie przywileje oraz rządy sitwy i układów, a także niekontrolowanej władzy tzw. nadzwyczajnej kasty ludzi, z takimi „orłami” na czele jak były już na szczęście prezes TK A. Rzepliński.
Co dla tej wrogiej polskim interesom narodowym opozycji najgorsze, nie zawalił się w mijającym roku ani polski system finansowy, ani polska gospodarka, ani nie miał miejsca żaden inny Armagedon. Polska gospodarka i finanse wbrew ich oczekiwaniom, podobnie jak polski budżet na rok 2016 radzą sobie nadspodziewanie dobrze, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się kryzysu w europejskim sektorze bankowym, jak i w związku z ogólnoświatowym spowolnieniem. Mimo olbrzymich lamentów takich speców od gospodarki jak R. Petru i J. Mucha oraz innych podżegaczy i politycznych podpalaczy kraju, wpływy podatkowe do budżetu państwa za rok 2016 są wyjątkowo dobre i wyższe o blisko 16 mld zł, deficyt budżetowy na ten rok będzie znacząco niższy od zaplanowanego o co najmniej kilkanaście miliardów złotych. Bezrobocie jest najniższe od 26 lat, wpływy z eksportu na plusie w kwocie ok. 20 mld zł, inwestorzy nie tylko nie zamierzają uciekać, czego tak bardzo pragnie opozycja denuncjując Polskę i polski rząd gdzie tylko się da, zwłaszcza w Brukseli i zagranicznej prasie, ale wręcz rośnie zainteresowanie inwestycjami w Polsce. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest wyższe o ponad 3 proc. i dotyczy 6 mln osób. Trwa w najlepsze zapoczątkowana dopiero co repolonizacja sektora bankowego i nawet jeśli czasem nadmiernie spiesząc się z zakupami przepłacamy, to konsekwentnie posuwamy się naprzód.
Źli ludzie o podłych intencjach już wiedzą, że żadnego gospodarczego i finansowego krachu w greckim stylu, jaki już obwieścili całemu światu w Polsce nie będzie ani w 2016, ani w 2017 r. Stąd też ta desperacja i polityczne chuligaństwo z blokowaniem prac Sejmu, a przecież za swą normalną pracę posłowie biorą publiczne pieniądze. Ośmieszeni i skompromitowani w pełni legalnym fortelem marszałka M. Kuchcińskiego i Klubu PiS, który skutecznie uchwalił zarówno budżet państwa na rok 2017 jak i ustawę przywracającą minimum ludzkiej sprawiedliwości, czyli obniżenie esbeckich emerytur, liżą dziś rany i szukają kolejnego pretekstu do awantury. Teraz najlepiej byłoby, żeby PO-PSL wsparci geniuszami z Nowoczesnej utworzyły własny Trybunał Stanu w Wenecji, w którym sądził będzie według zasad siły wyższej nie byle jaki orzeł, bo sam sędzia A. Rzepliński, założyły podziemny parlament, najlepiej na uchodźstwie w Berlinie, z marszałkiem J. Protasiewiczem, a za prezydenta obrali sobie cienkiego Bolka. Być może powinni wystrugać sobie drewniane karabiny i rozpocząć partyzantkę w Poznańskiem, bo choć lasów tam niezbyt wiele, to mogą tam jednak liczyć na aprowizację z rąk prezydenta Poznania. Powinni też, wzorem Nowoczesnej, zwrócić się do polskich emerytów o dobrowolne wpłaty np. po 100 zł na Skarb Powstańczy z ministrem J.V. Rostowskim na czele.
Od dawna ostrzegałem, że pobłażliwość tylko rozzuchwala złoczyńców, a ludzie z tzw. dzisiejszej opozycji są gotowi Polsce i Polakom zgotować najgorszy los, zniszczyć stabilność państwa i dotychczasowy spokój społeczny. Nie cofną się przed żadną niegodziwością i prowokacją, nawet tą fizyczną. Będą wzywać i nawoływać do konfliktów i rozruchów, z użyciem przemocy włącznie. A przecież istnieje Kodeks karny, a w nim artykuł 127, który już dawno powinien być zastosowany i który brzmi: § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
To, co 16 grudnia 2016 r., w 35. rocznicę masakry w kopalni Wujek obserwowała cała Polska w wykonaniu posłów PO-PSL i Nowoczesnej, to efekt pobłażliwości i cackania się z aferzystami, tolerowania starych układów i sitw oraz nie podjęcia skutecznych rozliczeń wobec tych, którzy wyprzedali polski majątek narodowy za bezcen i zadłużyli nas na pokolenia. Oni nie chcą ani Polski silnej, ani demokratycznej, ani wybijającej się na suwerenność gospodarczą. Oni chcą wyłącznie powrotu do przysłowiowego koryta. Czas więc najwyższy na zdecydowane działania!
Tekst ukazał się na portalu wPolityce 17 grudnia 2016r