- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 27 sekund.
W tej części – kończącej moją ocenę działalności w/w spółdzielni w różnych okresach jej działalności, odniosę się do sprawy byłej głównej księgowej, która naraziła spółdzielnie na duże straty finansowe. W postępowaniu sądowym została osądzona i zobowiązana do wyrównania szkody jaką spowodowała. Jak zwykle w takich przypadkach pojawiły się pytania jak to było możliwe aby księgowa dokonywała przelewów na swoje prywatne konto?
Pytanie nader słuszne – bo zgodnie z przepisami - każdy przelew podpisują dwie uprawnione osoby a akceptację przelewu wydaje prezes lub upoważniona przez niego osoba. Sprawę tą reguluje statut spółdzielni w & 115 pkt 1 i 2.
Ważnym elementem oceny zaistniałej malwersacji są przeprowadzane działania kontrolne. W marcu 2013r na wniosek Komisji Ekonomicznej Rady Nadzorczej kadencji VIII, której przewodniczyła Anna Sękara dokonano wyboru firmy audytorskiej „INTERFIN” Sp. Z o.o. do badania sprawozdania finansowego za rok 2012. Wyniki tej kontroli były obszernie omówione przez prowadzącą badanie A.R. i stanowiły załącznik do programu obrad Walnego Zgromadzenia. Sprawozdanie z przeprowadzonego badania kończy się słowami: "Składając niniejsze pismo pragniemy jednocześnie wyrazić podziękowanie Zarządowi i Pracownikom Spółdzielni za współpracę i przygotowanie niezbędnych do przeprowadzenia badania Sprawozdania Finansowego dokumentów”
W Sprawozdaniu z badania w żadnym punkcie nie ma mowy o stwierdzeniu nieprawidłości w dokonywanych przelewach.
Na Walnym Zgromadzeniu członków spółdzielni postawiłam pytanie:
Dlaczego firma audytorska, która miała dodatkowe zadanie wynikające z wniosku Komisji Ekonomicznej nie wykazała nieprawidłowości w tym zakresie?
Występująca na Walnym Zgromadzeniu, badająca dokumenty pani A.R. z firmy „INTERFIN” nie odniosła się do tego pytania, ogólnie przedstawiając ocenę kontroli. Sprawa zagarnięcia przez byłą główną księgową znacznej kwoty, wyszła na jaw po telefonie z Urzędu Miasta Krakowa z upomnieniem o zaleganiu należnej opłaty podatku gruntowego. Po tej interwencji obecnie pracująca w spółdzielni główna księgowa wraz z byłym prezesem zaczęła gruntownie sprawdzać wszystkie przelewy ujawniając ich fałszowanie (podwójne konta)
Jak to zwykle bywa pojawiły się osoby przypisujące sobie sukces wykrycia „przekrętu”, szkoda tylko, że nie zrobiły tego wcześniej, mając pełny dostęp i wgląd w dokumentację finansową spółdzielni. Łatwo dzisiaj mówić: „ja znalazłam” „ja odkryłem” itp. Dobrze wiedząc, że nikt z ogółu mieszkańców nie ma wglądu do tych dokumentów. A prawda jest taka, że obecnie pracująca w spółdzielni główna księgowa porządkowała całą dokumentację finansową spółdzielni.
Pani Anna Sękara na Walnym Zgromadzeniu Członków SM PB-W 11 czerwca 2016r podsumowała swoje uczestnictwo w pracach Rady Nadzorczej kadencji VIII i IX używając sformułowania: „tylko ja w tej radzie pracowałam”. Nie wiem jak pracowali członkowie Rady Nadzorczej kadencji IX, ale wiem jak funkcjonowała Rada Nadzorcza kadencji VIII, której ja przewodniczyłam. Wiem ile pracy włożyłam w przygotowywanie porządku obrad, projektowanie uchwał itp. Że były one solidnie robione najlepiej świadczy fakt, że lustracja przeprowadzona w 2015r obejmująca 2,5 letni okres działalności Rady Nadzorczej VIII kadencji nie zakwestionowała żadnej z podjętych prze nią uchwał. Praca w radzie nadzorczej ma charakter wielowątkowy i dotyczy różnych działalności zarządu spółdzielni.
Stwierdzenie p. Anny Sękary jest obraźliwe dla tych członków Rady kadencji VIII, którzy z zaangażowaniem i w miarę swoich umiejętności pracowała dla dobra ogółu naszej społeczności, starając się aby prawa członkowskie były należycie chronione. Efekty naszej pracy były oceniane przez kolejne Walne Zgromadzenie członków naszej spółdzielni i przyjmowane w głosowaniu. Pani Anna Sękara słynie z tego, że chętnie przypisuje sobie wyniki cudzej pracy.
W tym miejscu pragnę przekazać słowa podziękowania tym członkom Rady Nadzorczej kadencji VIII, którzy swoją wiedzę, energię i zaangażowanie poświęcali sprawom istotnym dla społeczności naszego osiedla Prądnik Biały – Wschód. Szkoda, że nie wszyscy dostrzegali potrzebę zaangażowania w pracę tej rady.
Często słyszymy, że prawda zawsze się obroni. Tyle tylko, że dążenie do jej ujawnienia wymaga determinacji i zaangażowania w jej odkrywanie.
A kłamstwo? – kłamstwo łatwo wpada w ucho i nie wymaga przedstawiania dowodów i zaspakaja potrzeby tych, którzy nie lubią dociekliwości. Kłamstwo łatwo ośmiesza i bardzo często niszczy reputację tych, których to kłamstwo dotyczy. Walka z kłamiącymi jest uciążliwa i nie każdy pomówiony ma siłę aby z kłamcami walczyć.
Za swój obowiązek uważam stwierdzenie, że obok tych lat w których wyprzedano majątek spółdzielni były też lata działalności takich ludzi, dla których dobro całej społeczności naszej spółdzielni nie było obojętne. Dzisiaj niewielu z nas pamięta, że dzięki determinacji i zaangażowaniu kilku członków Rady Nadzorczej kadencji VI została zrealizowana uchwała Rady Miasta Krakowa dotycząca wykupu i przekształcenia prawa użytkowania wieczystego gruntów w prawo własności za 2% wartości. Rada Nadzorcza SM PB-W uchwałą z dnia 24 stycznia 2006r określiła zasady wykupu, w wyniku czego wielu mieszkańców dokonało przekształceń mieszkań lokatorskich w lokale własnościowe. Dzisiaj też mało kto pamięta, że to Rada Nadzorcza kadencji VIII zaczęła zwracać nadpłaty wynikające z rozliczeń za sezon grzewczy. Wypłat dokonywano na podstawie uchwały Rady zobowiązującej Zarząd Spółdzielni do realizacji zaleceń. A były to kwoty dość pokaźne. Skorzystali wszyscy mieszkańcy.
Zapewne niewielu mieszkańców pamięta o działaniach prowadzonych w związku z budową biurowca „VINCI”. Pierwotna zgoda na budowę określała, że będzie to 4 piętrowy budynek, ale szybko okazało się, że piętra rosną i oto stoi okazały kolos. Prowadzone z powództwa spółdzielni spory sądowe z inwestorem zakończyły się fiaskiem Bo „Duzy” i zasobniejszy może więcej. Biurowiec „VINCI” oprócz zmniejszenia dopływu światła dziennego do bloku Imbramowska 7 spowodował fakt „rozjeżdżania” wszelkich możliwych do zagospodarowania chodników i trawników. Bronimy się stawiając –tam gdzie to możliwe -słupki i wdychamy dodatkowe porcje spalin samochodowych.
Kończąc moje rozważania poświęcę kilka zdań dotyczących przyszłości spółdzielczości mieszkaniowej. Geneza ruchu spółdzielczego jest bardzo długa, a forma i zakres działalności jest bardzo różnorodny W tym miejscu chcę się odnieść do pojawiających się co jakiś czas projektów likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i tworzeniu na ich miejscu wspólnot mieszkaniowych. Jest to problem bardzo złożony i wymagający obszernego omówienia. Ograniczę się więc tylko do ogólnego stwierdzenia. Dla nas członków spółdzielni mieszkaniowej, w której część posiada prawo własności odrębnej , część lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego, ważne są nie tylko budynki mieszkalne, ale ważny jest cały obszar na którym zlokalizowane jest 30 nieruchomości. Ważne są grunty na których dana nieruchomość się znajduje. Nasze budynki się starzeją, a ceny naszych gruntów stale rosną. Dla nas – mieszkańców – ważne są nasze drogi dojazdowe, nasze pasy zieleni i nasze osiedlowe parkingi. To jest nasz majątek.
Wiemy jak majątek spółdzielni „stopniał” dzięki sprytnym działaniom ówczesnego Zarządu i ówczesnych Rad Nadzorczych. Dlatego trzeba uważnie śledzić propozycje legislatorów bo nasz majątek może być łakomym kąskiem dla przedsiębiorczych nowych” uzdrowicieli spółdzielni.
Kończąc pragnę podziękować licznym Czytelnikom za poświęconą uwagę, a Redakcji za umożliwienie druku moich tekstów o Spółdzielni Mieszkaniowej Prądnik Biały – Wschód.