A to problem z wjazdówkami dla grona, a to jakieś zezwolenie – w efekcie na budowę - za to wydane osobiście a dotyczące ślepej uliczki na Zabłociu  – sprawa sprzed lat – o Motelu Krak  już nie wspominam choć również i w nim był wątek wyborczy. A z nim z kolei się wiąże upór dla lokalizacji parkingu P&R na dość egzotycznym i trudnym terenem ślimaka zejścia z ul Bronowickiej zamiast na lezący nieopodal a dogodniejszym miejscu po tymmotelu. Jak nie tak, to inaczej. Pojawiło się jakieś  dobre słowo w sprawie zarobków, a to Gibała podgryza, co staje się już nudną rutyną.

O Olendrach na razie nie wspominam bo ludzie są skłonni sprawę widzieć jako jak najbardziej pozytywne działanie. Skąd w końcu mają  mieć rozeznanie w obustronnych – co istotne – argumentach, skoro cały czas leje się tylko jednostronna narracja za to bez możliwości nawet zamieszczania sprostowań. Wie to ktoś? Ludzie widzą sprawę tylko jako efekt wojny personalnej dwóch tetryków a podejmowane  działania mają za pozytywne, choć w istocie wcale takimi być nie muszą. W mojej ocenie jest to sprawa o tyle klasyczna, że  dająca się umieścić w cyklu przewrotnego a nawet bym powiedział cynicznego czynienia zła pod pozorami dobra. W końcu i w tej sprawie obowiązuje hasło „ratujemy”, choć nie pada ani pytanie jak powstał stan, który trzeba ratować, kto i po co (co jest w istocie kluczowe) i czym go spowodował  a w końcu przed kim i co, trzeba ratować. Jednostronna narracja pokazuje tylko jedną stronę medalu, a skrywa – nie wykluczone istotę jego rewersu. W tym wszystkim pojawia się też nawet zapowiedź rozwiązań siłowych. Tak – bo cała gra była poprowadzona też i po to, by takowe rozwiązania siłowe nie spotkały się z powszechnym oporem.  Jak nie tak to owak. To w przeszłości już było – ludzie zostali doprowadzeni do akceptacji rozwiązań siłowych.
Skoro nikt nic nie wie – to lepiej już zrobić porządek.
Takie to sobie gry ideowo- polityczne.
Na tle tych tu tylko przykładowo wymienionych spraw, przewija się nutka – będzie – czy nie będzie  Profesor kandydował? Owo w istocie retoryczne pytanie, ma znaną odpowiedź.  Nawet gdyby nie chciał, to cała baza, na której stoi maszyna utrzymywania władzy dla jej posiadania, do tego za nic nie dopuści.  Kalka z Dobczyc. Po to tez są utrwalane ponad partyjne interesy. Jak? Wieścią gminną,  medialnym naciskiem i propagowaniem przekonania, że jakby co, to nie ma z kim przegrać. Nawet onegdajsza opowieść o takim, co tu by musiał chyba po pijaku zakonnicę w ciąży przejechać na pasach – nie uruchamia wyobraźni. Ta powinna podpowiadać, iż w dzisiejszych czasach, istnieją jacyś udatni  konkurenci. Są a nie ma Ich  w mediach  - tam nie istnieją. Są  ale o nich się nie mówi.
Dla szarego człowieka, liczą się takie rzeczy jak pandemonium komunikacyjne i coraz to światlejsze umilacze (czyli utrudniacze)  życia w postaci administracyjnie generowanych (a jakże – ku szczęśliwości) zakazów. To taki samorząd opresyjny i tak go ludzie są gotowi widzieć.  Racjonalnie czy nie – to inna rzecz, też tak naprawdę nie rozważana, To są problemy życiowe, a nie gra w salonowca a za taki ma szary człowiek problemy zawodowych już to radnych czy prezydentów. Zakazy   a to używania paliw stałych (byle zima była lekka) nonsensy z parkowaniem, ciągłe zmiany w komunikacji, zamknięcie miasta dla poręcznej, potrzebnej i łatwej komunikacji busami, śmieci czy Spopielarnię nie wspominając  itp. mówią sobą dla mieszkańca; a cóż mnie to wszystko obchodzi. To problem tych chłopców w ich magistrackiej i partyjnej piaskownicy.  Jak będzie tak będzie jak będzie a ja szaraczek na to nie mam wpływu – taki już  mój los. Co najwyżej jak będę tylko mógł – spakuję się może gdzie indziej będzie lepiej. A i tam choć grożą goście z pasami wybuchowymi – to i tak mam jeszcze może jakieś szanse. Wrócę  napakowany i wtedy nawet jak ci będą sobie nadal dokazywali – to będę ich miał tam, gdzie poziom mojej kasy nie będzie pozwalał im sięgać. Co prawda i to jest złudzeniem – jako że siła demolki urzędniczej jest silna i na dziś kompletnie nieodpowiedzialna Nie ma takiej kasy której urzędnik by powodowanym stratami nie mógł wykończyć
Matnia – bezradność ?
O co tu chodzi ?
Otóż – taka konkluzja zwykłego obywatela, dla włodarzy nawykłych do swej roli trwałego, ponadpartyjnego  a więc i pozbawionego realnej odpowiedzialności, panującego jest bezcenna. Jest celem najważniejszym dla osiadłych we władzy Bez względu na barwy oni już mają swoje ciepełko, a że góra coś chce zmieniać?  Jej problem Edukacja/ Proszę bardzo – można tylko ludzi rozochocić a przy okazji pozbyć się mało spolegliwego Dyrektora. Że robi wspaniałą robotę? Dla kogo wspaniałą dla tego wspaniałą. Wychyla się – dramat.
Niemożliwe?
Popatrzmy na sprawę, tych manewrów przedwyborczych, z innej perspektywy.
Z punktu widzenia interesów, w tym i interesu naszego – mieszkańców. Jeśli ten nam pokaże konieczność dokonania zmiany – to nie tylko uzyskamy przekonanie czego mamy oczekiwać od tego kogoś nowego i jego ekipy, lecz i dojdziemy do wniosku co możemy zrobić. Uświadomimy sobie może czy i to na ile obojętność wyborcza i obywatelska jest racjonalna a na ile samobójcza.
Za każdą z tu wymienionych, a także i tych tu nie poruszonych spraw, stoi zawsze cały zestaw interesów. I trudno to uznać za złe, jako ze to naturalny stan rzeczy Z naszego punktu widzenia zestawienie tych – byle kompletnie ujawnionych – nacisków pozwoli na własną ocenę tego, jak w tym wszystkim wyglądają nasze oczekiwania i potrzeby, Bez minimum zainteresowania tymi rzeczami i bez jawności informacji, stajemy bezradni i nie walcząc o swoje, godzimy się na rolę przedmiotów w tej grze porównań. Nasze racje mogą być potraktowane jako nieistniejące lub co gorsza przeszkadzające i wtedy się nie dziwmy
W naszych przykładach - powiedzmy w sprawie zezwolenia na Zabłociu mamy zestawione racje inwestora, miasta, wtedy kandydata na Prezydenta i nasze jako ogółu a w tym mieszkańców bezpośrednio zainteresowanych. Czy racje te muszą pozostawać w sprzeczności? Eksponuje się tylko mało chwalebną sprawę ewentualnego powiązania wpłaty na kampanię (zauważmy – każdemu wolno wpłacić jak robi to jawnie a zrobił ) z trybem udzielenia zezwolenia. Jak się to ma do interesu miasta i okolicznych  mieszkańców nie mamy informacji. Ujawnia się za to styl podejścia do zarządzania wspólną przestrzenią a to już konkret. Drugi z przykładów – zarobki. Swoje na ten temat nie tak dawno napisałem. Podniecanie publiki kwotami nie uważam za sensowne – za to pytania o możliwość wypełniania obowiązków u trzech pracodawców może obchodzić tylko tych pracodawców. Zwłaszcza, że mówimy o pracy mózgiem w nienormowanym czasie pracy   Jednym z tych pracodawców jest każdy z nas – i to ma nas obchodzić i o to się pytajmy Styk interesów Miasta i Pracodawców Pana Prezydenta ani nie jest prosty ani też nie wyjaśniony na tyle by można było mówić o transparentności. A myślę, że warto i trzeba o tym pomyśleć głosząc – dobry gospodarz. Dodając – dla kogo. Nie przesądzam lecz pewności mi brakuje. Nie dla kwot a dla powiązań i możliwych zobowiązań – jak dla mnie warto pomyśleć.
Inna sprawa.

Totalny zakaz używania paliw stałych. Przy EC Łęgu działającym nie na czym innym a właśnie na węglu (wiem – łatwiej opanować, ale dodajmy straty przesyłowe) i wpychanie go w rolę „ekologicznego” monopolisty, trudno racjonalnie umiejscowić wprowadzenie zakazu pomiędzy jego zbawiennym wpływem na zjawisko smogu a gospodarczymi i życiowymi problemami oraz potrzebami mieszkańców. W imię doktryny i jednak parcjalnym, choć liczbowo nie wiem czy wykazanym, wpływie np. kominków na smog, trzeba zobaczyć brak równowagi pomiędzy racjami gospodarczymi a środowiskowymi
Poprawne politycznie i zgodne z impetem nacisków tzw ekologów to jest na pewno, lecz mało co więcej. Szumu – prawie na Europę i splendory.  Tyle, że kto na szpicy nie stał nie pojmie co to piedestał – jak napisał bodaj Lec. W tej sprawie – nie samo podejście do chęci zaradzenia szkodliwemu zjawisku – bo reakcja jest konieczna - a  wykonanie tegoż podejścia bez dążenia do osiągania tej równowagi  - jak dla mnie, mieszkańca, stanowi plamę i dla ekipy i tych radnych in corpore.  
Pan Gibała podnosząc swe zarzuty – raczej nie mocuje ich w podobny sposób.  Nie pyta o równoważenie rozwoju różnych pól i kierunek jego realizacji.  A wystarczy samo pytanie o interes Miasta w związku z jego zobowiązaniami wobec Polaków – co jest bardzo szerokim tematem zawierającym i przewodnictwo, i meleksy i busy i pomniki i Szkoły Wyższe (tak wiem – to nie działka Miasta lecz czy na pewno ma miastu ma być obojętna?) itd.
Następna sprawa Domu i Piłsudskiego – dla mnie jest wręcz papierkiem lakmusowym.
Znów – nie zadawala mnie postawienie sprawy na płaszczyźnie walki dwóch tetryków – gdy w istocie wcale nie jest jednoznaczne kto i jak doprowadził do krytycznej sytuacji. Za to
więźba interesów dziś już została wykazana doświadczeniem udzielenia zezwolenia na budowę molocha biurowo – apartamentowego w bezpośrednim prawie styku z głównym wejściem do Domu. O innych racjach, które tez swego czasu pokazałem, a na które nie ma żadnej odpowiedzi – trudno tu mówić ze względu na miejsce i zasadniczy temat.  Bez względu na to jak zostanie sprawa dziś rozwiązana, będzie ona jak dla mnie dla tej ekipy wręcz hańbą – która odbije się wcześniej czy później – nie mam w tym akurat wątpliwości.
Papierek lakmusowy ma to do siebie, że stanowi wskazówkę. Dla mnie wyborczą I to taką definitywną W tej sprawie, jak z przykrością stwierdzam, nie ma barw a wygląda na to że może być zrealizowana jedna – lewacko-biznesowa.  Są w tym tyglu mieszane interesy, szermowanie wielkimi słowami, poprawność polityczna i odmowa wiedzy. Stan jest taki, że w tej sprawie wszyscy wiedzą co mają wiedzieć a co jest wtłaczane w obieg przez lata Od czasu nieoczekiwanej przez komunę i postkomunę restytucji ZLP, gdy to wszyscy bez wyjątku Legioniści byli w tym Donu – nie gdzie indziej a to jest dla mnie ważny argument Ten Dom powstał ze składek społecznych dla realizacji konkretnego celu a nie dla Hyde Parku tyle że wojny i komuny nikt nie przewidział. I od tego momentu zaczęła się lawina i używanie możliwości jakie daje posiadanie władzy i układ specjalnej kasty – jak się ostatnio oficjalnie lud dowiedział  
A istnienie takiej kubatury, w tym miejscu, o takiej funkcji przeczy  myśleniu  biznesowemu  Znów zapytam o równowagę i rolę  pamięci o myśli założycielskiej tego Domu.
Jak sądzę wykazałem w tym tekście – dlaczego uznaję za konieczne powszechne zainteresowanie się obywateli nie tylko głosowaniem ale i realnymi kryteriami wyboru. Myślę też że kąsanie nogawek Prezydenta ma mało istotne znaczenie. O wiele ważniejsze są sprawy które można nazwać brakiem równowagi pomiędzy umiejętnością zarządzania poprzez swoich ludzi a posiadaniem wizji przyszłościowych.  Te są w moim odczuciu zupełnie gubione właśnie bieżącymi reakcjami sytuacyjnymi a te biznes w tym deweloperka akurat potrafią  działać małymi nawet kroczkami ale do swojego celu.
Mojego jako mieszkańca nie widzę
Dlatego będę szukał i popierał takiego kandydata – i to na  każde stanowisko u którego zobaczę realne zrozumienie i pozytywne podejście to tego, co tu opisałem.
Wierzę że tacy kandydaci są. A tylko medialnie ich nie ma, Dlaczego nie ma ?
Wystarczy popatrzeć na strukturę własnościową mediów choć ponoć wierzono przez lata że biznes nie ma narodowości.
Wystarczy więc zaglądać do mediów niezależnych a i te informacje sobie weryfikować jak się da. Trudne, wymaga wysiłku, ale innej drogi nie ma.  Chyba że chcemy by było jak było ale wtedy narzekanie jest irracjonalne.

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

felekTym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga jeszcze się nie skończyła. Będzie też o myślach nad osadzeniem konkretnej sprawy w szerszej a całkiem możliwej perspektywie.
Ten

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

(255) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


29 Października 2025

Cmentarzysko

(270) Joanna Zakrzewska

W pamięci mam utrwalony widok.....Drzewa obdarte z liści Pamiętają różne historie Otula je biała poświata Tylko wiatr szaleje w konarach Intonuje...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 11 sekund.)


29 Października 2025

Moje dziady

(301) Joanna Zakrzewska

W starej chacie Tęsknota już kwili...Stary koc osuwa się z zapieckaPusto Cicho Nie ma nikogo W gęstej mgle Jesiennej Widzę oczami wyobraźni snujące...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 15 sekund.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(663) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save