Na początek, z kronikarskiego obowiązku odnotuję, że moje przewidywania z notki “Wałęsa — ostatnia nadzieja elit III RP czyli o nadmuchiwaniu politycznego balona” całkowicie się sprawdziły, cytuję: A prawda jest taka, że 11 lipca cały ten balon z Wałęsą sflaczeje, jak już nie raz flaczał…Tyle było zapowiedzi, tyle nadmuchiwania balona, już wyobrażano sobie jak zdjęcia z wynoszonym Wałęsą pójdą świat … Oglądałem stacje tv walczące całą dobę o to, “żeby było tak jak było”. Oczywiście, odtrąbiono tam zwycięstwo kontrmanifestacji. Myślę, że mamy tu już do czynienia ze zbiorowym problemem psychicznym.

Nie mam zamiaru zajmować się tym problemem, bo jeśli wierzyć sondażom, według których poparcie w elektoracie poniżej 25 lat dla połączonych sił PO i .N wynosi 3,5%, to zarówno partie te jak i wspierające je stacje są zjawiskami bez przyszłości, maszerującymi równym krokiem na śmietnik historii. 

Jedna rzecz zwróciła wszakże moją szczególną uwagę w wymianie zdań jednakowo myślących gości owych stacji. To ironia związana z faktem, że Kaczyński podczas kolejnych miesięcznic ciągle zapowiada wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej, a PiS już tyle miesięcy jest u władzy i sprawa nie posuwa się ani o krok.  A ja w przeciwieństwie do gości zaprzyjaźnionych stacji — którzy potrafią sobie wyobrazić jedynie jakiś raport w stylu i metodologii  Laska, zgodny z oczekiwaniami obecnej władzy — cieszę się, że sprawy idą powoli, ale solidnie, i poza reflektorami telewizji. Cieszę się, że sprawą przestał się zajmować Antonii Macierewicz, a organizujący pracę, nie wypowiadają się publicznie. Bo tak powinno wyglądać badanie takiej katastrofy w takiej sytuacji. Oczywiście, wiele rzeczy prawdopodobnie nie da się już wyjaśnić, ustalić z dostateczną pewnością, ale zasadniczy przebieg katastrofy, podstawowe fakty, staną się jasne, i z biegiem czasu zostaną przyjęte przez zdecydowana większość opinii publicznej.

Ostatnio przeczytałem dokument, który spowodował, że uznałem hipotezę wybuchów na pokładzie Tupolewa za znacznie bardziej prawdopodobną niż wcześniej.  Co więcej, nabrałem przekonania, że z biegiem czasu, gdy zniknie element polityczny, teza ta stawać się będzie coraz bardziej powszechna, a za 20-30 lat nie będzie to ulegało watpliwości. Po prostu proste dowody zawarte w tym dokumencie są trudne do podważenia i tylko zmasowana kłamliwa narracja z jednej strony i nieporadna propaganda drugiej strony spowodowały, że większość ludzi uznała pochopnie,  że katastrofa ta (jak  kilka innych wielkich katastrof) pozostanie na zawsze niewyjaśniona.

Przyznać muszę, że sam sceptycznie i z dużą rezerwą odnosiłem zarówno do raportów Anodiny/Milera, jak i do możliwości wyjaśnienia tej katastrofy przez zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza. Jestem reprezentantem nauk ścisłych, ale nie próbowałem analizować argumentów blogerów i domorosłych ekspertów od katastrof lotniczych, bo uznałem, że chociaż znam ogólnie fizykę i mechanikę, to na katastrofach lotniczych się nie znam, i trudno mi odróżnić rzeczywiste dowody w tej dziedzinie od pseudo-naukowego wciskania ciemnoty.

A że z naukowym wciskaniem ciemnoty ciagle mamy do czynienia, to  nie ulega żadnej watpliwości. Po obu stronach mamy naukowców, którzy z pełnym przekonaniem udowadniają, że właśnie ci drudzy wciskają ciemnotę. Wynika stąd, że albo jeden albo drogi profesor plecie bzdury. Tak mówi logika. Cała historia pokazuje też, że do tzw. ekspertów należy podchodzić ze sceptycyzmem,  bo są wśród nich ordynarni kłamcy i oszuści  z tytułami naukowymi lub zawodowymi. To wiemy na pewno (a ci co przeżyli dorosłe lata w komunie, wiedzą to od dawna).

Dopiero niedawno kolega zwrócił mi uwagę, że raport z tzw. konferencji smoleńskich oprócz argumentów z różnych nauk zawiera dwa bardzo elementarne i trudne do podważenia argumenty na rzecz hipotezy o wybuchach. Po pierwsze moje zaufanie budzi fakt, że napisany jest bardzo rozsądnie i z umiarem. Podkreśla, że bez dostępu do wszystkich dowodów trudno rozstrzygać jakiekolwiek kwestie szczegółowe. Opiera się natomiast na dwóch dostępnych w Polsce dowodach: jeden to  raport polskich archeologów, którzy w dniach od 13 do 27 października 2010 r dokonali badania miejsca katastrofy smoleńskiej i znaleźli tam jeszcze 30 000 szczątków (słownie trzydzieści tysięcy), a łączną liczbę zalegających pod powierzchnią ziemi szczątków oszacowali na 60 tysięcy, a drugi to pochodzące z licznych źródeł i powszechnie dostępne zdjęcia szczątków samolotu, układające się w spójną, trudną do podważenia całość. Dyslokacja i deformacja szczątków wskazują jednoznacznie, że spośród możliwych typów katastrof  — uderzenie całym kadłubem w ziemię vs rozpad samolotu w powietrzu, oraz rozpad w powietrzu na skutek wybuchu (różne trajektorie szczątków)  vs rozpad z innych przyczyn (wspólna trajektoria) — mamy do czynienia z rozpadem samolotu w powietrzu na skutek wybuchu. (czyli fachowo: typ 2B katastrofy lotniczej). Co więcej mapa szczątków i ich skupiska wskazują na serię wybuchów.

Żeby to zrozumieć i dać się przekonać wystarczy elementarna wiedza i logika. Nie umiem sobie wyobrazić innego sposobu podważenia tych wniosków, niż taki, że albo raport archeologów jest fałszywy albo zdjęcia przytoczone w raporcie konferencji są fałszywe. Ale może zwolennicy teorii Anodiny/Milera mają inne wytłumaczenie? Jeśli ktoś wie, to chętnie je poznam. 

Końcowy raport z konferencji smoleńskich jest godzien polecenia, wszystkim, którzy kierują się rozsądkiem, chcieliby poznać prawdę, i potrafią docenić rzetelność. Jeśli to jest właśnie dokument najbardziej zbliżony do prawdy o katastrofie smoleńskiej, a zarówno jego treść, jak i forma na to wskazują, to za za 20-30 lat teza o wybuchu nie będzie ulegała watpliwości.

W ogniu politycznej naparzanki, pośród przesadzonych i wykoślawionych politycznych argumentów, w oparach kłamstwa i oszustwa, publiczność nie miała okazji zapoznać się z rzeczową i spokojną argumentacją naukowców, którzy mieli odwagę podjąć niezależne naukowe śledztwo. Mam nadzieję, że prowadzone obecnie badania za granicą dopełnią tego obrazu i rozpoczną proces wychodzenia na jaw oczywistych faktów i przyjmowania ich do wiadomości przez większość społeczeństwa. 

Tekst ukazał się na Salon24 w dniu 11 lipca 2017r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

felekTym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga jeszcze się nie skończyła. Będzie też o myślach nad osadzeniem konkretnej sprawy w szerszej a całkiem możliwej perspektywie.
Ten

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

(255) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


29 Października 2025

Cmentarzysko

(270) Joanna Zakrzewska

W pamięci mam utrwalony widok.....Drzewa obdarte z liści Pamiętają różne historie Otula je biała poświata Tylko wiatr szaleje w konarach Intonuje...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 11 sekund.)


29 Października 2025

Moje dziady

(301) Joanna Zakrzewska

W starej chacie Tęsknota już kwili...Stary koc osuwa się z zapieckaPusto Cicho Nie ma nikogo W gęstej mgle Jesiennej Widzę oczami wyobraźni snujące...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 15 sekund.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(663) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save