Przez ekrany telewizyjne przesunęły się obrazy uroczystego wymarszu z Krakowskich Oleandrów. Podniosła uroczystość i piękne świadectwo pamięci o I-  wszej Kadrowej, a też co ważne, świadectwa  zaangażowania – też i w dużej części młodych ludzi w kultywowanie pamięci. Piękny i ważny udział Pana Prezydenta i całej świty, podkreślił wagę miejsca i myśli dla Państwa i idei Niepodległościowej. Nic dodać, nic ująć Znaczenie wydarzenia nie jest wcale abstrakcyjno ogólne, a bardzo konkretnie, zwłaszcza dziś - w topieli targowiczan.

  Doktrynerom podległości taka uroczystość nic nie pomoże, tak przedkładają obronę własnych interesów nad wszystko za co pokolenia oddawały krew, że takie zdarzenie cenione przez Polaków są dla nich świadectwem wstecznictwa. Nawet jednak dla wielu z tych osób zdarzenie symbolicznego pożegnania idących w Marszu Legionistów powinno przemówić choćby sygnałem, że są powody do świętowania. Polacy je widzą = bo 100 lat niepodległości, bo Legiony, bo garstka zaczęła = a potem Polska powstała z niewoli, bo wszyscy z trzach różnych zaborów, mimo  różnic - podjęli entuzjastycznie tworzenie własnego Państwa, bo Piłsudski i dorobek II RP, który pomógł przetrwać okupację i Niemiecką i Sowiecką. Powodów aż nadto. Wyszliśmy z opałów okaleczeni – ale jesteśmy i to w sytuacji rozwoju i realnej walki o pozycję Polski w Europie lekceważącej takie postawy, jak choćby  sama idea suwerenności lub wiara.
Dla wielu osób w Polsce miejsce wymarszu „Oleandry” dziś jest tylko mitycznym symbolem, umownym znakiem, oderwanym od realiów miejsca. Tymczasem realia takowe są pozostawione przez II RP i samych Legionistów.  Dla wielu Rodaków – Oleandry to nie ulica, a miejsce – zarodek. Wśród ówczesnych legionistów było wielu młodych – zapalonych ideą Wolności i to dla niej szli nie patrząc się na rozsądek – tak jak późniejsi Powstańcy Warszawscy. Są tacy, którzy dziś, z tego braku rozsądku czynią zarzut – mało tego, posuwając się w odniesieniu do Tych drugich do hańbiących oskarżeń, nie bacząc choćby na to czy dziś bez Nich nie bylibyśmy kolejną Republiką Sowiecką.  Przy mojej osobistej dla Nich wdzięczności – podobne oskarżenia są haniebne i kompromitujące nawet tylko poczucie szacunku i rozsądku – by tylko do tego rzecz sprowadzić. Dzisiejsi świadkowie pamięci dziś nam mówią, że wolność jest zadaniem, a nie darem stałym i jak miłość potrzebuje ciągłych zabiegów. Zwalczający wolność i niepodległość – to akurat wiedzą dokładnie i stosują. Legioniści i Powstańcy mieli karabiny – dziś pole walki i odwagi – ma inną postać. Bitwy nie potrzebują już prochu a myśli, niemniej kolaboracja w obcych interesach swego miana nie zmienia i z zasady jest taką samą zdradą.
Rozumiejąc to, musi się uznać i wyjątkowe znaczenie i nie tylko pamiątki wymarszu, ale i miejsca, które ma rangę ważnego symbolu . Dziś mało kto się hen w Polsce zastanawia – co to tak naprawdę są te Oleandry? Skąd ta nazwa, czego nazwa, do czego się odnosi, oprócz symboliki zarodka Legionów i prapoczątku zdobywania niepodległości. Nie miejsce tu na opowieści o Wystawie Krajowej, o Sokole itd.
Dziś – w stulecie i przy godnej oprawie uczestników,  obrazy przekazu telewizyjnego i zdjęciowego – perfekcyjnie wpisują się w praktyczne oderwanie pięknej symboliki od twardej rzeczywistości. Rzeczywistości – faktycznego zacierania wagi i znaczenia miejsca i realnego utrudniania działań na rzecz pamięci. Wręcz spokojnego kibicowania stawianiu kolejnych przeszkód  dla wypełniania miejsca treścią pamięci. Opinia publiczna ma suflowany ten jedynie mityczne wyobrażenie.
Z publikowanych obrazów TV i zdjęć wynika, jakoby prawie nie było Domu im. J. Piłsudskiego. Przyglądnijmy się tym kadrom. Prezydent– z ciasno kadrowanych planów – wynika, że żegnał wychodzących – tak sobie, na jakiejś ulicy. Żadnych ogólnych planów. Równie dobrze mogłoby to być każde inne dowolne miejsce. W rzeczywistości, w tle stoi nie taki mały budynek Domu im J. Piłsudskiego. Na obrazach widzimy i to przypadkiem jakieś tam jego załomki. Warto też tu przypomnieć, że sam Dom formalnie ma adres – ul 3 – Maja a nie jakieś tam  Oleandry, choć od tej właśnie ulicy mamy wejście na posesją. Obrazy wstydliwie ukrywają prawdę – o której przypominam aktualnymi zdjęciami. Wszelkim oficjałom, władzom i konserwatorom jakoś nie przeszkadza olbrzymia, przytłaczająca Dom o swej historii, znaczeniu i założonej funkcji, bryła biurowco-apartamentowca sprytnie ukrywana przed okiem każdej kamery. Domu jako takiego na zdjęciach jakoś nie widać – a logicznym wydaje się pytanie – a to dlaczego Pan Prezydent nie żegnał wychodzących  choćby sprzed tego budynku – pamiątki czynu Legionowego. Podpowiem – nie wchodząc w trwające od lat gry czy spory. W tle obrazów ilustrujących podniosłą uroczystość pojawiło by się gmaszysko w formie niby nowoczesnej, to przytłaczającej, agresywnej i dominującej nad formą Domu im. J. Piłsudskiego. . Oczywiście estetyka jest sprawą subiektywną, jednak już samo zestawienie takiej bryły i funkcji w odległości kilku metrów od Domu, którego forma jest wpisana jako wartość architektoniczna i ma funkcję olbrzymiego ładuneku całej historii – jest bezpośrednim dowodem  na to, o co w istocie chodzi obecnym decydentom w tej sprawie. Gr w isttcie chodzi nie o co innego jak tylko o przytłoczenie, wprost  eliminację miejsca pamięci.  Taka przecież była i jest funkcja Domu, który stoi, wybudowany jako tylko pierwsza część wielkiego projektu ośrodka myśli i pamięci Legionowej. Miasto dało teren dla realizacji konkretnego celu, a składki społeczne pozwoliły na wybudowanie do wybuchu wojny pierwszej i jedynej pierwszej części projektu autorstwa A.Szyszko-Bohusza. Wtedy oczywiście nikt nie przewidział następnych pięćdziesięciu lat dwóch okupacji – i z tego dziś skorzystano. W tym zakresie nie mam najmniejszych wątpliwości. Zerwanie legalnego bytu Związku, lata użytkowania budynku bez związku z jego funkcją, parcelacja terenu całego zamiaru inwestycyjnego uniemożliwiająca nawet myśl o jego kontynuacji, obecne manewry prawne czy dopuszczenie do budowy molocha  – to są fakty. Zauważmy, że te – jak tu je delikatnie nazwałem – manewry prawne rozpoczęły się – o czym mało kto pamięta – po sądowej decyzji przywracającej byt Związkowi Legionistów Polskich i oddającej mu w użytkowanie ów budynek i zostały podjęte przez kogo?  Pana prof. J. Majchrowskiego wtedy Wojewodę Małopolskiego i jeszcze wtedy oficjalnego pupila PZPR/SLD. Konsekwencja w prowadzeniu manewrów i używanie wszelkich środków do eliminacji Związku i twierdzę – zasadniczej funkcji, jest zaciekła. Znów mało kto kojarzy, że akceleracja działań – nacisków prawnych została rozpoczęta na dobre, gdy minęły lata, które miasto dało Związkowi na wykorzystanie udostępnionego terenu na zamknięcie całej budowy. Że po drodze ani nie było Związku jako legalnej organizacji – czyli nie mógł działać a Niemcy i Sowieci zainstalowali tu swe rządy – formalnie jakoby nie miało znaczenia. Odcięcie dochodów – czyli możliwości fizycznego utrzymania substancji – jest dziś używane jako argument – rodem z metod czyścicieli kamienic. Oj, przydałaby się lokalna Komisja Śledcza, dla rzetelnej analizy całego procesu nazwijmy to prawnego w tej sprawie. Umówmy się – wagę konfliktu dwóch starszych panów – jednego jednostronnie przedstawianego jako złodzieja i uzurpatora i drugiego – koncesjonowanego i powszechnie hołubionego działacza niepodległościowego – wkładam miedzy bajki. Konflikt był i może i nawet jest – ale nie sprawy personalnych fobii mają tu znaczenie – a istnienie i faktyczne zwalczanie materialnego świadectwa idei jest istotą. Postawienie gmaszyska przytłaczającego Dom i to w odległości dosłownie paru metrów od głównego wejścia do niego – to bezpośredni dowód na to o co w istocie tu chodzi. I to jest to wstydliwe – co trzeba schować przed oglądem opinii publicznej operując w tak obiektywem, by w kadrze nie pojawił się przypadkiem Dom im J. Piłsudskiego a w 100 lecie Pan Prezydent odprawiał uroczystość w istocie – dla obrazu – gdziekolwiek.    
Dziś ponoć po kolejnych próbach stawiania różnych propozycji – wraca pomysł by Dom i Muzeum zostało objęte opieką Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Nie jest to pierwszy taki pomysł – i mam w nim nadzieje. Dlatego ten tekst piszę, by Ci, którzy będą o sprawie decydowali wzięli pod uwagę cokolwiek więcej niż uklepane latami obiegowe opinie, jak dla mnie w dużej mierze podporządkowane lewackim celom biznesowo – ideologicznym.  
Po prostu nawołuje do rzeczowej analizy sprawy. Analiza taka jest niezbędna do tego by Pan Prezydent nie stawał już na ulicy żegnając czy czcząc wielką ideę niepodległości a w miejscu Domu nie powstało cokolwiek z Hyde Parkiem niepodległościowo- podległościowym  lub wręcz nie nastąpiła niwelacja terenu pod hasłem „katastrofa budowlana” używanym wszak jako poręczne narzędzie w tego rodzaju sprawach.  


Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 09.08.2018

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

felekNie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika. Porządkując pole rozmowy może od tego należałby zacząć. Polemika przecież to reakcja na jakiś pogląd a tekst pani Langiewicz jest serią zdań, opinii,

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(399) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(822) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)


09 Maja 2025

Polemika wyborcza

(375) Aniela Langiewicz

Moi mili z reguły piszę wiersze i są publikowane od czasu do czasu. Ale tyle się dzieje w naszej polityce jeśli chodzi o wybory prezydenckie, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 24 sekundy.)


08 Maja 2025

Ośmiogwiazdkowa kawalerka. Bez kłamstwa ośmiogwiazdkowa koalicja nie istnieje

(567) Jerzy Szmit

„Operacja kawalerka” skierowana przeciwko Karolowi Nawrockiemu to przykład ośmiowiązkowego amoku, w jakim żyje ten odłam społeczeństwa. Wiedzą, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.)