- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 52 sekundy.
Zacznę może od prostych informacji. W wyborach parlamentarnych w 2019 kandydaci Porozumienia znaleźli się na listach PiS. Działacze partii wystartowali niemal we wszystkich okręgach do Sejmu oraz w pięciu do Senatu.
Mandaty poselskie w tych wyborach uzyskali Mieczysław Baszko, Kamil Bortniczuk, Stanisław Bukowiec, Michał Cieślak, Anna Dąbrowska-Banaszek, Jadwiga Emilewicz, Jarosław Gowin, Andrzej Gut-Mostowy, Wojciech Maksymowicz, Iwona Michałek, Wojciech Murdzek, Marcin Ociepa, Grzegorz Piechowiak, Andrzej Sośnierz, Magdalena Sroka, Włodzimierz Tomaszewski, Michał Wypij i Jacek Żalek.
Do Senatu reelekcję uzyskali Tadeusz Kopeć i Józef Zając.
Jak widzimy – a wystarczy zobaczyć jakie były składy poprzednich ciał Parlamentu, wszyscy ci parlamentarzyści nie są żółtodziobami. Są w polityce w jej różnych odcieniach od lat i wszyscy deklarują wizję Polski zbieżną z tą, jaką prezentuje programowo i ideowo PiS. Odwołują się do wartości chrześcijańskich.
W obecnej sytuacji – niezwykle złożonej – w momencie ważnym dla stabilności i przyszłości Polski – należy założyć, że wszyscy Oni dokładnie zdają sobie sprawę – co to znaczy perspektywa wakatu na stanowisku Prezydenta i jaki los wtedy czeka POLAKÓW.
Muszą zdawać sobie sprawę z tego, jak się realnie mają do Konstytucji dłubania paluchem przy terminie wyborów. Jak nie korespondencyjne – to bez slalomu łatwego do wywrotki – jakie ona mają być i konstytucyjne. Bez pola dla podważania ich przebiegu zgodnie z Konstytucją zwłaszcza wobec postawy opozycji – nie bo nie i już. Stan wyjątkowy? Czy ten zmienia czas trwania kadencji? Jakież pole do matactw.
Pytam nie tylko i tyle o ich osobisty los – ale o to co czeka Polaków i Polskę po – co daj Boże – ustaniu epidemii. Ślepi? W co można grać uważając, że mówimy o przesuwaniu pionków na szachownicy gier Sejmowych – tego nikt nie pojmie.
Wszyscy ci Parlamentarzyści Porozumienia muszą wiedzieć co oznacza konstytucyjny wymóg przeprowadzenia wyborów Prezydenckich i jakie mogą być skutki dalszych wyczynów tak zwanej dumnie opozycji. Nie wiedzą? Trudno uwierzyć.
Każdy zdaje sobie sprawę, że polityka nie jest grą niewiniątek lecz też wie, że polityk z samej nazwy ma działać w sumie dla dobra wspólnego. I musi mieć w sobie jakiś kod zapisanych wartości, bo bez tego ani przed elektoratem ani przed lustrem – nie ustoi z podniesionym czołem i bez zestawu epitetów. Co prawda dziś już nie działają pojęcia infamii i ostracyzmu – lecz dla tych ludzi jakieś wzorce i zasady coś znaczy. W końcu Ktoś Ich wybierał. Prawda – odpowiedzialność za czyny polityka jest być może iluzoryczna, ale plamy są niezmywalne. Jest elektorat któremu można wytłumaczyć że plama – to tylko ładny kolor – ale to nie ta grupa wyborców. Nawet w życiu po życiu politycznym a nawet dłużej.
Trwałość plam w tym zakresie – u nas już sięga 230 lat. I ma znaczenie symbolu. Dola jego autorów też jest warta poznania.
Wywrócenie Państwa – z niewiadomym albo lepiej – łatwym do przewidzenia skutkiem – nie jest takim działaniem dla dobra wspólnego – to pewne. Skakania do gardeł gdy Ojczyzna jest w potrzebie nie da się inaczej nazwać jak łajdactwem. Słowa to proste i nie poddające się wykrętnym wyjaśnieniom i kombinacji alpejskich.
Bez względu jak się sprawy potoczą, jakie by pomyje nie wylewać na Prezydenta Andrzeja Dudę za inicjatywę spotkania – to musi się tu mówić o wykonywanej w ramach obowiązków Prezydenta - próbie uzmysłowienia tego co powyżej tym zaproszonym Posłom. Bez namawiania czy kuszenia – bo spotkanie musi być widziane nie jako działanie kampanijne a jako wypełnienie podstawowego obowiązku Prezydenta RP
Zobaczymy jak się zachowają Ci Posłowie. Już nie będę mogli strugać nieświadomych tego jakie jest znaczenie tego co czynią.
Oddzielam o tego swą ocenę kręgosłupa i poziomu politycznego Pana J. Gowina. Na własny użytek już takową mam na własny użytek.
Czy Polska przetrwa?
To wcale nie jest zbyt górnolotne pytanie. Wiem czego mogę się spodziewać po gościach od już 6-ciu lat pracowicie i programowo destabilizujących Polskę. Nie wierzę by ludzie siedzący w polityce tego nie wiedzieli. I to właśnie pytanie wprost zadaję i to prosto w oczy całej 17 - tce Posłów. Ci muszą widzieć to co napisałem i jakie mogą być konsekwencje takich zabaw. Prosto i bez krętactw.
Wcześniej też się bawiono i też motywy były wzniosłe - Obrona Wolności Szlacheckich itd.
Niespodziewanie macie Państwo Posłowie i Senatorowie szanse – zgodnie ze swymi deklaracjami popatrzeć na modlitwę ks Piotra Skargi Swoich pożytków zapomniawszy.
Mało Wam?
Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 27.04.20

Na ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został zauważony. Miał on spore rozmiary i treść, którą trudno tu cytować ze względów nie tylko procesowych. W każdym razie treść odnosiła się do osoby