- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.
Tak bym najkrócej skwitował wyrok oddalający pozew Polski i Węgier w sprawie łączenia wypłat z praworządnością. Dodać się musi proste zdanie, powszechnie znane a dobitnie wyrażone przez prof. Ryszarda Legutkę. Twierdzenie, że Unia Europejska cokolwiek daje w sensie finansowym – jest po prostu kłamstwem. Budżet Unii redystrybuowany na konkretne cele pochodzi ze składek. To są nasze pieniądze na dodatek uszczuplone o nie takie małe i wciąż rosnące koszty działania machiny . Skoro więc został ustalony rozdział środków w danym okresie budżetowym, to te pieniądze należą się każdemu krajowi jak psu micha a ich przetrzymywanie jest bezprawne i przynosi szkody państwu członkowskiemu a zysk samej administracji UE – czego się jakoś nie mówi.
Sama Unia nic nie produkuje – jest organizacją równych krajów, które ponoszą koszty funkcjonowania obsługi wspólnego porozumienia zawiązanego w celach biznesowych. Takie są fundamenty – wspólnota działania gospodarczego. Burzenie fundamentów każdej budowy jest jej destrukcją.
W tym przypadku zatrzymanie wypłat i na dodatek co rusz to rozpychanie się administracji UE służebnej w stosunku do krajów członkowskich, dla zawłaszczania pól do niej nie należnych, stanowi wprost niszczenie fundamentów porozumienia, które się nazywa Unia. Idąc dalej z – i to już notorycznego łamania umowy o nazwie Traktat Akcesyjny – należy wyciągnąć wnioski. Dalsze tolerowanie tego rozpychania się i zgoda wobec faktów dokonanych na zamianę ról – to jest dopiero destrukcja układu, umowy do kwadratu,
Po tym wyroku, który zatwierdza już oficjalnie tą destrukcyjną patologię pozostaje tylko jedno. Skoro obsługa pozwala sobie na wstrzymywanie wypłat pochodzących z naszych wpłat – należy po prostu stosowne kwoty odtrącić z naszych wpłat wnoszonych jako składka do Unii – wysyłając do Unii stosowne dokumenty wykazujące że środki potrącone zostały przeznaczone i rozliczone zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
A tak w ogóle – może warto zastanowić się nad rzeczywistym bilansem naszego uczestnictwa w UE – łącznie z kosztami wynikającymi z otwarcia naszego rynku produkcji i konsumpcji, łącznie z kosztami meandrowania wobec kolejnych - inaczej tego nie można już nazwać jak antyśrodowiskowych wymysłów ekoreligi. Samo pojęcie handlu i czego doświadczamy – spekulacji prawami emisyjnymi wystarczą. Tym doktrynerom a w zasadzie biznesmenom od pozornej walki o zdrowe powietrze wystarczy zadać pytanie kto i komu zapłaci za ostatnią słabiutką ale erupcje Etny, która wyemitowała ilości CO2 których Polska emituje w ciągu półrocza. To tylko oczywiście przykład.
Jeśli sobie spokojnie siądziemy rozważając podobne kwestie – byle konkretnie i na liczbach, to może całkiem racjonalnym się okaże wniosek by już zaprzestać tej procedury uległości wobec interesów głównie niemieckich i na poważnie podjąć temat Polexitu.
Nie przypuszczałem że to kiedyś powiem ale to zapowiadane nie tak dawno zagładzanie Polski może się udać a w tym świetle byłaby mowa wprost o obronie Państwa co oznacza stan wyższej konieczności. Spokojnie oszacujmy wiedze w tym zakresie bo nie jest wcale tak że jesteśmy tylko jednostronnymi beneficjentami tego układu – polityczno – biznesowego.
Zapewne zacznie się straszenie, grożenie a potem – może przyjdzie otrzeźwienie – bo współuczestnicy w UE też mają swoje i to znaczące interesy w związku z członkowskim Polski.
Wiem – nie jest to wcale proste, ale przymiarkę trzeba zrobić, pokazać alternatywę i podjęć temat. To powinno otrzeźwić i pozwolić przynajmniej na ustawienie sabotażystów ich wprost wskazując i nazywając. To akurat miałoby już swą wartość.
Sądzę że to powinno wystarczyć by w samej Unii zdyscyplinowano terrorystów politycznych działających na – w końcu – jakby nie było – wspólny interes. Oni sobie naprawdę – jak już wielokroć – nie zdają sobie sprawy z dzisiejszego zagrożenie dla nich wszystkich nieobliczalnością kalkulacji Putina Żyją w kokonie posłuszeństwa wdrażanej doktryny Lenina opierającej się na powodowaniu by to wróg sam przyniósł sznur na którym się go powiesiDo symbolu w tym zakresie urasta NS 2
Czy taka reakcja jest możliwa?
Nie sądzę by nie była – choć wcześniejsze lata ciepełka i postpolactwo pracują na rzecz posunięcia które sugeruję.
A tak w ogóle – trudno jest prowadzić obronę przed atakami z zewnątrz gdy się ma cały czas na karku sabotażystów. Przypominam – jaki w warunkach wojny należy się los sabotażystom.
Cokolwiek by nie mówić – jesteśmy w sytuacji roku 1920 tyle że w świecie zupełnie innych środków bojowych. I jest gorzej. Wtedy wszyscy Polacy po pokoleniach w niewoli – mieli determinację obrony Polski i chęć jej utrzymania
Dziś jak z wyborów wynika – tego chce ok 50 % a druga połowa nie uważa tego za tak znów ważne. Biznes – a jaki ich wódz mówi – polskość to nienormalność. Tego nie ma w żadnym kraju. Przesadzam? To popatrzmy na wyniki głosowania w sprawie budowy zapory granicznej w Łotwie Litwie i Polsce. Samo to powinno wskazać kto jest kim.
Żarty się już dawno skończyły a nie ma „jakoś tam będzie” bo samo nie będzie. Samo się nie zrobi.