Niestety, ale uważam, że taką krytyką budżetu Krakowa jaką pokazuje Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa jest lekko chybiona. I nie dlatego bym miał chęć bronić tego co proponuje ekipa rządząca Krakowem. Co to – to nie.

Tyle tylko, że jak krytykować, a czynić to jest podstawowym obowiązkiem opozycji (i co do tego sporu być nie może) to wskazywać nie na punkciki, a dowodzić na przykładach dlaczego ów budżet nie jest dobry dla mieszkańców. Bo to tu leży istota rzeczy

Piszę więc o tej akurat krytyce, że „niestety” strzały SLA są lekko chybione. Co nie znaczy niesłuszne – tylko mało efektywne. I to aż dla trzech powodów.

Powód pierwszy – krytykować ante – można wszystko – i to jest tylko gderanie, krytykować ex post – to płacz nad rozlanym mlekiem. Pukać w punkciki jest wykonywaniem pracy za tych, którzy mają ją w obowiązku. Na to nie wyrażam zgody. Gderanie i płacz nie są konstruktywne a z kolei wiedza i informacja, przemyślenie, mają mieć swą cenę. Dość wózkowania się na pokątnych konsultacjach, które są darmowym wyciąganiem koncepcji.

Teraz, gdy budżet jest wiadomy w swych propozycjach, mamy faktycznie moment logicznie najwłaściwszy do tego by pokazywać swoje zastrzeżenia. Tak więc, że SLA teraz rzecz podnosi – to dobrze i jako mieszkaniec uważam – czyni właściwie. Miejsca jednak, w których ten budżet jest krytykowany przez SLA – i to wbrew nazwie Stowarzyszenia, łamią logikę troski o to, by to był budżet budujący poprawę istotnych elementów życia wszystkich mieszkańców. Spróbuję to dalej uzasadnić.

Powód drugi. Na wyraźniejsze akcenty krytyki i konieczność bacznego spojrzenia na ów projekt zasługuje widoczna już we wcześniejszych budżetach tej ekipy, raczej schematyczność myślenia o wydatkowaniu środków na realizację poszczególnych zadań, niż wskazanie konkretnej wizji rozwoju miasta w kierunkach, które są jego dalekosiężnymi celami. Wcale nie bezpodstawnym jest pytanie, czy są w tym budżecie takie finansowe zadania, które są krokami – prowadzącymi do ogólniejszych celów i czy takowe w ogóle są jasno sprecyzowane. Skoro nawet są, i o nich jako mieszkaniec nie słyszę, to opozycja powinna się o nie dopominać . Tymczasem chwyta się pojedynczych zadań. Może one są jakoś umocowane w przemyśleniach, ale tego nie widzę - to nie jest dobrze. Jak mam akceptować a właściwie być zadowolonym z tego, co w moim imieniu uchwalą radni?

Podkreślam – w tym tekście odnoszę się więc tylko i wyłącznie do tego, co samo SLA podaje do wiadomości w swej krytyce budżetu a podanej do publicznej wiadomości na lamach naszej gazety internetowej. Nie odnoszę się do całości budżetu. Tego wszak dogłębnie nie znam. Jego analiza jako całości nie jest dla mnie wykonalna i leży poza obowiązkiem obywatela.

I po trzecie – podkreślając, że choć nie zamierzam występować w roli obrońcy tego budżetu to jednak choćby dlatego, że wiem z lat poprzednich panowania tej władzy, jakie ma ona możliwości w różnych realizacjach – podobnych się niestety poważnie obawiam. I to wystarczy. Biorąc pod uwagę to co podnosi SLA – a to są ludzie, którzy co jak co, ale budżet przeglądnęli – te moje wątpliwości są dla mnie wzmocnione.

Jako obywatel nie miałem tez żadnej rzeczowej informacji co do założeń do tego budżetu, tak więc jako obywatel czuję się w tej tak istotnej sprawie potraktowany przedmiotowo.

I to jest też istotna kwestia.  

Popatrzmy więc na same uwagi SLA biorąc pod uwagę, iż każdy budżet powinien być świadomym i uzasadnionym wyborem pomiędzy oczekiwaniami, potrzebami i możliwościami, Stosownie do zasad jakie umówiliśmy się przestrzegać. Zarówno wypełnianie oczekiwań bez myślenia o potrzebach a z lekceważeniem możliwości, jak i zaspokajanie potrzeb (w tym nawet tych nie tak znów niezbędnych) dla chwilowych ukłonów w kierunku oczekiwań, pomimo braków możliwości wykonawczych - to te same propagandowe zabiegi. Zabiegi kosztowne i rujnujące na przyszłość.

Jako mieszkaniec – muszę się ich bać.

Dlatego przyglądniecie się budżetowi z każdej strony i to bez względu na aktualną sytuacje finansową (a właśnie mając ją w specjalnej trosce) – uważam za konieczne. Skoro dochodzę do tego wniosku jako mieszkaniec, który wybrał radnych to od nich oczekuję publicznej odpowiedzi jak wyglądają racje na podstawie których uznali (czy uznają) ten budżet za optymalny.    

A co mówi SLA?

Na przykład zderzmy oczekiwanie większych środków na ścieżki rowerowe i na tzw inicjatywy obywatelskie. Na te ostatnie – w Krakowie (trzeci budżet w Polsce) na ten cel przeznacza się 10 mln Słusznie wypomniano, że dla przykładu Wrocław przeznacza w tym roku na ten cel dwukrotnie więcej, bo 20 milionów, a o połowę mniejszy od Krakowa Lublin – 15 milionów. Warto również przypomnieć, że w przedwyborczych obietnicach urzędującego prezydenta pojawiała się kwota 20 milionów złotych. Wyborco zauważ!

Prezydent powie – to nie ja – to oni – radni. To po co obiecywał? Na jakiej podstawie? Widać bezpodstawnie. Obiecywał nie swoje Niderlandy.

W budżecie Krakowa ścieżki – to 15 mln Do założonej rozbudowy ścieżek w planowanej perspektywie, należałoby wykładać 2x więcej.

Jeszcze gorzej w tym co znalazło Stowarzyszenie wygląda perspektywa dla przedszkoli – powinno być 15 mln a jest zapisanych 5 mln.

SLA – mówi – i słusznie – za mało w każdym z tych kierunków.

Władcy powiedzą – nie ma o czym rozmawiać, bo kołdra jest taka jaka jest i jak komuś dodamy to komuś musimy odebrać. Dostosowaliśmy się do możliwości.

Pytanie dlaczego tak właśnie – na jakich podstawach – jest tym, które powinno paść.

Pozostając tyko przy tych dość w sumie rozstrzelonych pozycjach – a w budżecie jest ich co niemiara, a tam są i takie, których się nie da ruszyć (choćby obsługa długu) pytajmy inaczej.

Przedszkola - dla twórców budżetu to dokładnie 1/3 ścieżek, a na nie jest przeznaczone – tak wyszło – dokładnie tyle, ile powinno być przeznaczone na przedszkola. Czy więc przedszkola mają ustępować ścieżkom – bo co? Co te ścieżki załatwiają w sprawie transportu czyli dla potrzeby wszystkich mieszkańców, Ścieżki są potrzebne – sam dużo poruszam się rowerem i uznaję to za wielkie ułatwienie. Tyle, iż dla mnie ułatwieniem w tym względzie nie byłoby powstawanie nowych ścieżek (ileż zleceń widać na horyzoncie – a przedszkola to same kłopoty), a pojawienie się większej ilości miejsc parkingowych, ułatwienia dla punktów obsługi (warunki, niższe ceny usług).

Niestety – przedszkola nie są powodem do spektakularnej chwalby - a ścieżki? Jak pięknie wyglądają w sprawozdawczości i rankingach, a jak zieloni są zachwyceni i pieją pod niebiosa? Tam gdzie trzeba i kiedy trzeba. Może tu leży powód przegranej przedszkoli. Możliwości są jakie są i na dziś można sobie powiedzieć – na taki rozwój ścieżek nas po prostu nie stać. Pieniądze przeznaczamy tylko na najbardziej niezbędne fragmenty ścieżek i na inne cele uławiające używanie rowerów w mieście a pozycje po prostu zamieniamy. Dostosowujemy budżet równowagi pomiędzy możliwościami a potrzebami. Wypełniamy cel ważny bytowo dla mieszkańców (przedszkola) a oczekiwania UE, Zielonych i lobbystów muszą poczekać. Na co? Na to, do tego czasu gdy okaże się dodatni efekt przesunięć w budżecie w innych pozycjach w kierunku spowodowania by Kraków w końcu – jako miasto - choćby na przykład porządkując obsługę turystów, stosownie do swego potencjału na nich zarabiało. I to nie jako jeden gigantyczny na skalę europejska bar/pub/knajpa – z czego wynikają obok jakiś wpływów też i duże kłopoty w tym wizerunkowe powodujące degrengoladę interesów miasta.

Można tez wskazać połączenie inicjatyw obywatelskich z poruszoną w analizie SLA sprawą rozwoju czy raczej realizacji pomysłu pod hasłem Nowa Huta Przyszłości tyle, że nie opartego na resentymentach dla nieboszczki dobrze się mającej - jedynie słusznej.

Czysty interes.

By nie przedłużać.

Proponowałbym by raczej prowadzić analizę całego budżetu w oparciu o zadawanie jego twórcom ciągłych pytań o powody takich a nie innych wyborów kierunków finansowania i o efekt właściwego, zasadnego połączenia efektów finansowych i środowiskowych.

Tu mogą wyjść na powierzchnię takie miejsca w budżecie, przez które mogą wyciekać pieniądze nie dając równowagi pomiędzy możliwościami i potrzebami z wyjawieniem dlaczego oczekiwania, choć niestety należy uznać za co prawda nawet zasadne, ale na dziś wygórowane.

Zachęcam do analizy budżetu raczej z tej strony a nie poprzez pokazywanie gdzie jest za mało. To bardzo wygodne dla włodarza zwłaszcza dysponującego choćby względnym monopolem informacyjnym. Zawsze może powiedzieć - na więcej nas nie stać.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(171) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(564) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(471) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(943) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)