Świątynia to miejsce mające ułatwić kontakt z Bogiem, w którego się wierzy. Brak wiary, jako wiara w nieistnienie Boga, w sprawczą rolę człowieka oraz w fundamentalną rolę rzeczy materialnych, usuwa z pola widzenia problem sakralnego znaczenia świątyni. Jest ono dla niewierzącego fikcją, bajką, gusłem.

W istocie jednak, i tego się nie zauważa, niewiara raczej podstawia w miejsce symboliki świątyni, organizację przestrzeni oraz wystroju miejsc kultu nowej wiary ? w wartości materialne bo te stają się punktami odniesienia ? duch wszak nie istnieje. Życie jest tylko formą istnienia białka jak to śpiewali Skaldowie Owe neoświątynie nazywają się Galeriami i wbrew nazwie nie mają one nic wspólnego z galeriami jako miejscami prezentacji sztuki. Taki drobny zabieg semantyczny, jeden z wielu z niezauważanych, a jednak wpływających na nasze życie. I nawet i w tym przypadku, należałoby mówić o symbolice nawiązującej czy raczej utrwalającej przedmiot owego kultu materii i wartości doczesnych. Jak widać podmiana niesie głębsze znaczenie. Symbolika świątyni odpowiada sferze ducha i idei  ? organizacja nowych ?świątyń? podporządkowana jest uczynieniu z rzeczy materialnych przedmiotu pożądania posiadania - kultu. Idąc tym śladem, nawet twórcy reklam (np. samochodów) przedmioty owego kultu materii, niejako personifikują. Przedmioty. mają swoją duszę, żyją, maja przypisywane odczucia Stąd całe programy telewizyjne poświęcone kultowi ? pozostając przy przykładzie - samochodu, jego reanimacji, właściwościom, a same pojazdy mają przypisywane cechy charakteru. itd.  Pojazdy czy inne przedmioty bywają wprost ? kultowe ? bo takiego określenia się właśnie używa. A kult to przecież czczenie jakiegoś co najmniej bóstwa. Symbolika miejsc tego swoistego nowego kultu, też ma swoja logikę dyktowaną znaczeniem przedmiotu dla fanów materii.

Przesadzam?

To proszę popatrzeć z tej perspektywy na organizację przestrzeni i wystroju w supermarketach, galeriach czy tzw. salonach.

Tym jednak problemem teraz się nie zajmujmy. Powiedzmy tylko, że w tym tekście będą poruszane rzeczy, które obchodzą tylko ludzi wiary. Bo świątynie Boga są dla nich, dla wierzących w Boga, a nie w materię. Tym samym, jakie by nie prowadzić dywagacje o znaczeniu wystroju świątyni, organizacji jej przestrzeni,  to nie będą one nigdy zrozumiałe i uznane za racjonalne dla człowieka niewierzącego. Trafiamy tu też przy okazji na dość zadawniony problem zawarty w pytaniu czy człowiek niewierzący jest w stanie dobrze zaprojektować i urządzić świątynię. Dziś na to pytanie, politycznie poprawna odpowiedź, brzmi ? oczywiście- tak. Z rozsądku i nawet postawienia kwestii dziś nierozstrzygalnej ? kto dziś jest artystą, jakie są kryteria dla używania tego miana, odpowiedź ta nie jest wcale tak oczywista. Nazwisk pseudo artystów ? szalbierzy nie ma potrzeby utrwalać.

Tak więc ? podobnie, jak nie wtrącam się do omawiania symboliki miejsc kultu świeckiego, bo jest on mi obcy  ? oczekuję by i Ci niewierzący w Boga przestali w końcu wykazywać swoistą, a wielką, ?troskę? o Kościół, o Wiarę, o prawomyślność duchownych i o właściwy wystrój świątyni ? tej dla Boga.

Nas powinno interesować, że zatracenie właściwej perspektywy w tych sprawach, niewiedza, ślepe uleganie modom, przynoszą dziś świątynie, których organizacja wręcz czasem przeczy ich funkcji, bywają niedostosowane do rytu, a nawet istoty wiary, co nawet jest lekceważone przez samych wierzących przynosząc erozję istoty wiary.

Zbyt ostro powiedziane? Na pewno?

Dla spełnienia swej funkcji i dla budowy płaszczyzny wspólnej i spójnej symboliki ułatwiającej kontakt z Bogiem, w każdej wierze i każdym czasie, istnieje konwencja programu ikonograficznego i symbolicznego nie tylko samej budowli świątyni, ale i jej wyposażenia. Każdy element świątyni ma swą symboliczne i właściwe do interpretacji znaczenie. Od położenia, poprzez konstrukcję po wystój. W świątyni symbole przenoszą w zawiązku z kanonami wiary ich treści. W tym tekście chciałbym skupić się na zasygnalizowaniu tych kwestii w nas obchodzącej ? świątyni chrześcijańskiej. I nie tylko na samej budowli i jej wyposażeniu, lecz też na tym, jak są one widziane i jak w kontynuacji wiary ich znaczenie jest przenoszone dla następców. Symbole i treści muszą być wciąż czytelne. Gdy ulegną one zapomnieniu, przekaz stanie się nieczytelny a już  bywa mało czytelny co jest powodem do niepokoju. A dziś już w coraz mniejszym stopniu czytamy świątynię.

Czy my wiemy co trzymamy w ręku jako dziedzictwo? A mamy je przecież przenieść gdyż przekaz z pokolenia na pokolenie umacnia wspólnotę ? daje jej wspólną płaszczyznę, na której może się ona łatwiej porozumiewać i jednoczyć. Dla przykładu ? zarówno w średniowieczu i tak samo dziś ? sztandar cechowy ufundowany przez członków cechu zajmujących się tym samym zajęciem ? stanowi dla tej grupy wspólny symbol nie tylko tego, że ?jesteśmy razem? ale i ?odwołujemy się do wciąż tego samego etosu?. Podobnie ołtarz ? w którym jest zamieszczony obraz patrona, jednoczy w nabożeństwie ludzi zbliżonych potrzeb duchowych. Tyle że trzeba wiedzieć, że ta postać to taki a taki konkretny święty

Pozwolę sobie wyrazić zdanie, że zerwanie tych więzów, tracenie pamięci o ikonografii, odsuwanie symboliki w niepamięć ? jest zaniedbaniem prowadzącym do rozbijania wspólnot. Na dodatek ? wiele elementów ikonograficznych ma nie tylko wartość duchową, ale i bardzo konkretną wartość dzieła sztuki. Stąd nabiera niezwykłej wagi świadomość gospodarzy każdego obiektu sakralnego co do jego wartości nie tylko duchowej ale też i tej artystycznej czy historycznej. Nieświadomość wartości kawałka metalu, zniszczonego obrazu, pogiętego kielicha czy nadszarpniętego wilgocią lub kornikami mebla lub boazerii, która w imię postępu, nowoczesności i wygody, dostosowania się do aktualnie obowiązującej ? modnej, estetyki, pozwala na wyrzucanie tych rzeczy na śmietnik lub na ich finalne niszczenie. To nie tylko strata kulturowa ale i dla samej wiary ? strata groźna. Jednak tak jak policja nie jest w stanie i nie będzie mogła nigdy zapanować nad wykroczeniami, wszystkich nie zauważy, tak i w podobnych przypadkach konserwator jest bezsilny wobec wprost niewiedzy włodarzy materii lekceważących ducha. Niestety często ? bywa - głuchych na uwagi i dowody. Wiedzą lepiej, bo uważają, że na swym terenie dysponują wszechwładzą. A tu nagle się okazuje że nawet wycięcie drzew owocuje karą administracyjną rzędu milionów złotych ? i jest ? zdziwienie. To autentyk.

Wiedza w zakresie biblii pauperum, świadomość wartości zabytku to są rzeczy wymagające wiedzy. Jej braki, są istotnym elementem dekompozycji poczucia wspólnoty. Rzecz jest dziś w dobie mediów ? surogatów rzeczywistego przekazu wartości i tradycji ? lekceważona. Symbole i obrazy złożone razem, w każdym przypadku tworzą oddzielną opowieść, która powinna być czytelna w zakresie przekraczającym funkcje czysto dekoracyjne. Dlatego na te rzeczy pragnę zwrócić uwagę.

Zacznijmy od zasygnalizowania niektórych spraw związanych formą.

Jakimi elementami świątynia do nas przemawia? Każda ma swe znaczenie i symbolikę.

Odrzwia, łuk, kopuła, chrzcielnica, dzwon, dzwonnica, kompozycja sarkofagu, ołtarz, jego usytuowanie, podział przestrzeni, elementy wyposażenia, obrazy, treść i położenie epitafiów  ? to wszystko, każde z osobna ma swą symbolikę ma przemawiać do odbiorcy i jest swoistą opowieścią. Dawniej nawet ludzie niepiśmienni ? czytali ten przekaz jak otwartą księgę, dziś dla niejednego wysoce wykształconego pozostaje tylko odczucie estetyczne i nobliwa atmosfera świątyni. Tą łatwo zakłócić albo i wyrugować..

Dziś ? np. kopuła to kopuła a nie apoteoza nieba, łuk nad drzwiami do świątyni, orientacja świątyni, prezbiterium, tęcza i absyda wydają się być dziś  bez znaczenia - jako żywo ? z wiarą wydaje się mają mało co wspólnego. Na obrazach mamy jakieś postacie ? ale kogo one przedstawiają? Zawsze wiemy? Mają one w rękach jakieś przedmioty ? atrybuty ? dlaczego takie? I skąd ten Święty, a może nie święty?

Niestety ? w naszych czasach, i to jako coś dobrego, zaczyna obowiązywać podważanie zasady mówiącej o spójności przekazu symboliki świątyni. Mało tego, jak już powiedziano,  nie zawsze przestrzeń i jej organizacja ma logiczny związek z liturgią, rytem, obrzędem ? choć ich sprawowanie jest zasadniczą funkcją świątyni jako budynku. A dla człowieka wierzącego w momencie konsekracji ? świątynia przestaje być tylko budynkiem, kubaturą.

Ta zmiana wydaje się nie mieć znaczenia dla podejścia właściwego dzisiejszym artystom mówiącym; jestem profesjonalistą i równie dobrze mogę zaprojektować restaurację, stację metra, budynek mieszkalny, kino, teatr czy - świątynię. Jest to kłamstwo oparte o egocentryzm twórców i ? powiedzmy to wprost ? bezczynność, uległość i niestety jak sądzę ? niewiedza, inwestorów akceptujących wszystko wedle klucza ? bo artysta powiedział lub  tak mówi mi moje poczucie estetyki. W każdym przypadku, bez wcześniejszego wejścia w to, dla kogo jest budowana restauracja, komu i jak ma służyć metro, jaka ma być funkcja mieszkania, dla jakiego wyznania i jakiego rytu ma być świątynia ? nie da się żadnej z tych rzeczy dobrze i funkcjonalnie zaprojektować, wykonać i urządzić . I choć wydaje się to być oczywiste ? takim dziś wcale nie jest. Podejście ? to jest moje autorskie dzieło, jest to piękne w moim odczuciu i jeśli inwestor rzecz odbiera ? to nikt tu nie ma nic do gadania, nie jest jak sądzę podejściem właściwym. W końcu to nie jeden tylko właściciel restauracji będzie z tej restauracji korzystał, nie dyrektor przedsiębiorstwa komunikacyjnego będzie wchodził na perony stacji kolejowej i nie sam jeden i o tylko aktualny proboszcz ma się modlić w danej świątyni. W odniesieniu do kaplicy czy kościoła, bez znajomości wiary, jej zasad, sięgnięcia do znaczenia symboliki hagiografii ? nie da się zaprojektować świątyni i wypełnić ważnej funkcji jej wyposażenia ? uczestniczenia w obrządku, realizacji zadań dydaktyki oraz pozostawienia śladu czasu. Dziś zanika zrozumienie rzeczy, które były przez wieki oczywiste dla budowniczych katedr, wykonawców ołtarzy, nagrobków polichromii i witraży. Doprowadza to do absurdów. Tak zwane nowoczesne kościoły zaczynają się mało różnić od hal widowiskowych  - bo dla architekta Msza Święta jest rodzajem, monotonnego trochę, ale jednak przedstawienia dla tłumów. Chcą oglądać ? ich sprawa, a tym łatwiej dla projektanta działającego w schemacie. Krzyż z symbolu wiary przejmuje funkcje znaku graficznego, zaczyna brakować miejsca dla komunikatywnie i funkcjonalnie przygotowanej Drogi Krzyżowej, Chrzcielnica tuła się bez związku z swą funkcją obrzędową, tabernakulum ? serce świątyni - bywa umieszczane nawet poza pobliżem ołtarza, na którym wszak odbywa się Ofiara i Przemienienie i staje się rodzajem podręcznego magazynku hostii itd. W tych przestrzeniach zaczyna brakować miejsca na intymność przeżycia, na ciszę, którą zabija pogłos wielkiej Sali. Język symboli i atrybutów Świętych odchodzi w zapomnienie ? znika sacrum miejsca już nie mówiąc o możliwości skupienia.

Świadomie czy nie, ale nawet soborowe zmiany rytu w rękach nieświadomych wspomagają ten nurt. Kapłan, wobec zmiany położenia ołtarza i swej postawy przestał, być ?przedstawicielem ludu? zwracającego się do Boga ? pierwszym z wielu stojących przed Bogiem, a stał się jakby wysłannikiem Boga do ludu. Przekaz w moim odczuciu jest chyba  inny ? oto modlimy się, zwracamy się do Boga razem - we wspólnocie. Dobrze to zaakcentował projektant dolnej części kościoła w Centrum Jana Pawła II stawiając ołtarz i to z relikwiami w środku ? pod sklepieniem kopułowym, pod Niebem i tworząc cały wieniec kaplic dookoła ? a każda ma swą intymność. Tu jednak tabernakulum jest poza centrum i to w orientacji ?w zasadzie  zachodniej. Dobre i nie do końca przemyślane ? w  jednym.

Powiedzmy też wprost, dużo też jest dziełem nieświadomości kleru już coraz mniej orientującego się w tradycji symboliki i w wartości tego, za co odpowiadają dostając w rękę substancję zabytkową, tradycję lokalną, czy w końcu wielką wartość w postaci zadania dbałości o właściwe wyposażenie nowej lub odnawianej świątyni. Uznać to trzeba za niebezpieczny proces. Przykładów z różnych parafii można sypać aż po takie w których substancja romańska jest widziana tylko jako materia obciążająca ?.finanse

Proces jak mówię to niebezpieczny i dla wiary i dla substancji zabytkowej przeniesionej do naszych czasów przez wieki. Dziś jeden nieświadomy ?nowoczesny? gospodarz potrafi zniszczyć coś, co przetrwało wieki.

Dlatego jest nie do przecenienia postawa, decyzje i dzieło takich księży jak Ci, których (niech mi wybaczą) muszę wymienić jako przykłady: Ks. Infułat J.Bryła z krakowskiego Salwatora czy ks M.Mikołajczyk ? wieloletni proboszcz w Dobczycach ? by tylko o Tych dwóch powiedzieć.

O dokonaniach pierwszego w omawianym zakresie można napisać książkę, trzy kościoły, ich wyposażenie, mobilizacja wiernych i umiejętność wykorzystania Ich kompetencji ? to podstawa tych ponad trzydziestu lat dokonań. Drugi z wymienionych, w innych warunkach, mając do czynienie z innym środowiskiem i inną materią ? uratował na przykład przed destrukcją stary kościół, a także wiele starych obrazów w tym ? nawet te, ze zniszczonych już chorągwi ? przenosząc je jako samodzielne obrazy do wyposażenia kościoła ? tego ocalonego przed zniszczeniem. Zapis wiary i .. kultury materialnej Miasta, co właśnie z braków świadomości otocznia a w tym zwłaszcza władzy nie zostało docenione i wykorzystane. Tu jest ? symbolicznie mówiąc ? cepelia w cenie a nie autentyk. 

Zagubienie sacrum oprawy i treści przeżycia ? to początek odejścia od akceptacji sacrum miejsca i znaczenia, wagi tego co w świątyni się odbywa. A to co się w niej dzieje to przecież nie jest tylko powtarzającym się rytuałem gestów, tekstów i przemówień o jakiejś tam zaszłej przed wiekami rzeczywistości. Dzisiejsza rzeczywistość ma być rzekomo nie do dotknięcia dla strachu przed wymogami politycznej poprawności i straszakiem posądzenia, że Kościół zajmuje się polityką

I powiedzmy wprost ? choć tego się nie zauważa. Oderwanie symboliki i funkcji od organizacji przestrzeni i od wyposażenia świątyni ? stanowi o wymazywaniu wiary, jest rodzajem łomu.

Czasem nawet wkładanym w ręce nieświadomych fundatorów, gospodarzy i decydentów.

Wierni dziś tego już nawet nie zauważają ? bo maja podawaną medialnie informację o zgubnej roli kościoła, zdeprawowanych kapłanach i wspaniałych nowatorskich artystach co to g.. w ramce wystawiają jako wyraz idei, a dać im zadanie sportretowania kogoś lub dobrego złożenia liter ? i  - prawda o ich profesjonaliźmie wychodzi jak szydło z wora.

Zwracam na te rzeczy uwagę bo dzisiejsze czasy ponoć przemawiają obrazem.

Obrazem bez treści?

Co mogą przekazać?

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(171) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(564) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(468) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(942) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)