- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 48 sekund.
Ostatnio mamy wybór czy raczej ankietę mającą wskazać najlepszego Proboszcza. Absurd i pytanie tylko z jakiego powodu wprowadzany. Tak z rozpędu – bo moda na wszelakie rankingi? W owczym pędzie? Aż mi się nie chce wierzyć. Dlaczego mówię tak dosłownie – to absurd?
Proszę tylko zauważyć a/ sama struktura Kościoła jest oparta na dogmatach i na ustalonej hierarchii. Papież mianuje kardynałów – biskupów – Ci z kolei swoich zastępców i kapłanów, w zakresie funkcji - Proboszczów, wikariuszy itd. b/ To jest Ich – kolejno - odpowiedzialność. c/ Tytułem porady czyli konsultacji, wskazani, owi członkowie hierarchii mogą, jak chcą – zwracać się do konkretnych ludzi, do których wiedzy i uczciwości maja przekonanie i doświadczenie, o jakieś opinie, oceny. Na ogół do momentu wyboru – w Kościele można powiedzieć – szaleje demokracja pod nadzorem Ducha Świętego. Potem zostaje tylko posłuszeństwo.
Tak więc – z samej zasady - to Arcybiskup, Biskup – czyli decydent w hierarchii ma sobie dobierać współpracowników kluczem cech, które uważa za istotne. Pytanie czy mianowany ma budować bardziej wspólnotę czy budynki – odpowiadając sobie na pytanie czy dany proboszcz jest dobry czy nie. Mało tego krąży nawet taki księżowski żart, że jeśli parafianin chce zaszkodzić proboszczowi to powinien Go wychwalać a by go wspomóc powinien produkować donosy. W sumie – jakie parafianin ma przyjąć kryteria dla pojęcia dobry lub zły proboszcz. W takim razie – będzie ocena – widzimisię – lubię nie lubię?
Pasterz nie koniecznie musi być od lubienia – to owieczki mają wiedzieć czy jest On dla nich czy chce być ich panem. W tym drugim wariancie – wierni tematem lubienia się nie zajmują. Proboszcz ma znaleźć akceptację i pomoc w rzetelnie pytanej i poważnie traktowanej radzie Parafialnej. Ozdóbka nie pracuje na chwałę – co najwyżej basuje. Płynąca stąd wysoka ocena Proboszcza jest ewidentnie funta kłaków nie warta.
Następna kwestia. Kościół ze swej istoty nie może być tratowany tylko jako organizacja gospodarcza ze swym Zarządem i Dyrektorami Departamentów. Wielu możnych tego świata lekceważyło fundament istnienia wspólnot religijnych – wiarę, coś niematerialnego. Stalin się pytał ileż to ten Papież ma dywizji – i w sumie poległ. Fiasko sekularyzacji właśnie szczególnie wśród społeczeństw uciśnionych – jest tego dowodem.
Lud Boży nie jest też grupą sformalizowaną
Z grubsza oszacowaną, ale nie spisaną imiennie z legitymacjami uprawniającymi do głosowania. Kto więc głosuje? Kto chce. Bez sensu.
W konkursie piękności proboszcza nie ma konkretnego elektoratu. Każdy – nawet niewierzący, wrogi kościołowi i wierze – może jak będzie chciał – wypełnić ankietę, oddać głos.
Nie absurdalna to sytuacja?
Czy na tym można budować a z ankiety wyciągać wnioski?
Wnioski mogą być nawet podyktowane przez wrogów wspólnoty i Kościoła. To dość oczywiste a jednak taki konkurs jest organizowany a jego rezultaty mogą być poważnie traktowane
Tylko nie to. Absurd.