- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 36 sekund.
Bardzo słabo zaczął swoją czwartą kadencję Jacek Majchrowski. W zasadzie jedynym jego sukcesem to spacyfikowanie Rady Miasta Krakowa, co jednak nie do końca jest dobre. Traci przez to alibi na nieudolność rządzenia. Już nie będzie mógł, jak było z pomysłem na dwa miejskie stadiony, mówić, że to radni takie rozwiązanie wymyślili.
Ostatni rok poprzedniej kadencji też nie należał do udanych. Nadal głębokim cieniem wisi nad nim sprawa beztroskiego podejścia do Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Mieszkańcy słusznie zaprotestowali, ale grupka miejskich urzędników z wiceprezydent Sroką i jedna z posłanek zdążyli wydać kilka publicznych milionów. Dotację trzeba było Ministerstwu Sportu i Turystyki zwrócić z miejskiej kasy. I odbyło się to cicho i bezboleśnie dla „bohaterów” całej finansowej afery. Urzędnicy roztrwonili – mieszkańcy oddali. Komunikat magistratu w tej sprawie wyglądał następująco:
Miasto otrzymało z MSiT prawie 4 mln zł dotacji. Pieniądze zostały wydane zgodnie z przeznaczeniem i rozliczone, ale – mimo to – ministerstwo nakazało zwrócić dotację. Po pierwszej decyzji MSiT Miasto złożyło do ministerstwa wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale ten został odrzucony. Zgodnie z art. 16 § 1 Kpa druga decyzja ministerstwa jest ostateczna i podlega wykonaniu. Miasto oddało więc 4 184 054 mln złotych dotacji (wraz z odsetkami), ale nadal nie zgadza się z decyzją MSiT i dlatego wniosło skargę na decyzję do sądu administracyjnego. Jednocześnie Miasto domaga się od MSiT zwrotu drugiej transzy dotacji w wysokości 963 tysięcy złotych. Sprawa trafiła do sądu rejonowego i jest w toku.
Skoro już jesteśmy przy sądownictwie administracyjnym to Kraków, oprócz tej sprawy z MSiT, ma już za sobą dwie porażki na innych polach. Wpierw WSA zakwestionował konkursy na stanowiska kierownicze w miejskiej oświacie i na dobrą sprawę wszystkie je powinno się powtórzyć. Ten przypadek wystawia jak najgorsze świadectwo miejskim prawnikom.
Takim drugim przypadkiem okazał się sposób uchwalania Planów Zagospodarowania Przestrzennego w Krakowie. Kolejna, kompromitująca porażka tym razem prezydenta, jego zastępcy p. Koterby i radnych miejskich. Za chwilę okaże się, że miasto zostanie wydane na łup deweloperów i wszędzie zabudowane.
Ostatnio wyszło też, że krakowskie MPK zostało bezczelnie „okantowane”, na kwotę 15 mln, przez wykonawcę linii tramwajowej Lipska – Dworcowa. Inne, tańsze, materiały budowlane będą powodować, że inwestycja jeszcze nie zacznie normalnie działać a już będzie wymagać remontu. Tak, jak ARENA, która będzie przerabiana lub jak osławione ICK, gdzie roboty zakończono na tyle, że można je było „odtrąbić” jako przedwyborczy sukces.