Zostało podane do wiadomości publicznej, iż oto odbędzie się wyjazdowe posiedzenie Rządu poświęcone sprawie – generalnie – problemów statusu i środowiska uzdrowisk – w tym oczywiście łączącym się nimi zagadnieniem smogu. Należy powiedzieć – świetnie i tylko przyklasnąć. Odbyło się ono i ciąg dalszy w Krynicy – uchodzącej nie tylko za centrum życia uzdrowiskowego w Polsce ale za miejsce ważnych spotkań biznesowych. Też dobrze, bo dziś bez myślenia o opłacalności i podstawach biznesowych trudno rozmawiać o nawet najbardziej szczytnych ideach.

W zasadzie więc – świetnie. Jednak - nie wszystko złoto co się świeci – a należy to wiedzieć, bo na pozory można się srogo nabić. Piszę to, choć nie chciałbym uchodzić za malkontenta – co to znów ma coś do wtrącenia – a dlatego, że jednak brak informacji ułatwia dezinformację.

Ze sprawami Rabki miałem kontakt, nawet jako pracownik naukowy AGH oraz wówczas członek Polskiego Klubu Ekologicznego. Wtedy to nawet – po spotkaniu w sprawie bulwersującej decyzji UM Rabka o wycięciu 500 drzew w Parku Zdrojowym wraz z panią – dziś Profesor PK – postawiliśmy na łamach Przeglądu Komunalnego nawet konkretną propozycję sposobu postępowania w procesach decyzyjnych w tak trudnych warunkach styku wymogów dla uzdrowiska i presji inwestycyjnej. To było dobre dziesięć lat temu. Nie muszę mówić, iż i spotkanie i propozycja – to był groch rzucony na ścianę niechęci, wrogości i odmowy wiedzy. Już wtedy też stało się dla mnie oczywiste, iż decyzjami samorządu w tych sprawach rządzą następujące zupełnie inne kwestie. Po pierwsze zgodnie z Ustawą – status uzdrowiska nie jest udzielany na wieki wieków. Trzeba go co pewien czas pozyskiwać co ma być skutkiem utrzymywania kilku warunków środowiskowo-leczniczych traktowanych łącznie. A za tym stoi konkretny wysiłek myślowy i organizacyjny. Po wtóre status uzdrowiskowy jest co prawda dla gminy pewnym splendorem i wartością dodaną, ale też jest kłopotem. Straty tkwią w tym, że nie tylko trzeba aktywnie dbać o te warunki lecz także należy utrzymywać ograniczenia inwestycyjne w kolejnych strefach otoczenia samego uzdrowiska.

W pewnym więc sensie – oczywiście przy brakach w koncepcji działania uzdrowiska innej od dotychczasowej, mającej korzenie w XIX w – utrzymanie statusu dla gminy jest obciążeniem i ograniczeniem. Za to utrata statusu to odzyskanie terenów do inwestowania (czasem nawet nie wiedzieć po co) i możliwości inwestycyjnych. Stało się to dla mnie oczywiste gdy usiłowałem zrozumieć racjonalne powody zawirowań Rabczańskich. Tych nie ma potrzeby tu opisywać. Wystarczy tylko zastanowić się tylko nad ową wycinką w Parku Zdrojowym i założeniem w to miejsce kosztownych w utrzymaniu a nie oddziaływujących realnie na środowisko ogrodów a to różanych a to azaliowych oraz nad meandrami z Planem Zagospodarowania. Pięknie brzmi – status uzdrowiskowy czy Park - tylko po co owa wycinka i zamiana w ogrody - jeśli się ma dbać o każdy, nawet minimalny zysk w przetwarzaniu CO2 w O2 , co gdzie jak gdzie, lecz uzdrowisku jest bezcenne.        

Nie ma wątpliwości iż tak sama działalność uzdrowiskowa – to cenna gałąź gospodarki i to nie tylko dla wartości zdrowia – ale i dla wykorzystania własnych możliwości regionu oraz znaczącej jego promocji. Rabka była tego dobrym przykładem – któż w Polsce nie wie, że to kurort w którym dzieci odżywają zdrowotnie. Dziś można powiedzieć – była.

Dziś – jak z nieba – spadł smog. To zjawisko nie tylko występujące realnie, groźne i na tyle złożone, że wystarczy w nie medialnie podmuchać by znaleźć alibi

Ręce do góry – nic się nie da zrobić bo – smog. Kasę można pozyskać – bo smog. Niepowodzenia i zamiary wyjaśnić – bo smog.

Jednak realnie - czy przez lata coś wielce się zmieniło? Od lat powiedzmy 30 - tych czy 50 - tych albo i dalej. Zapewne gęstość zabudowy, na pewno liczba ludności czyli i liczba gospodarstw domowych co oznacza i palenisk – to na jednej szali. Na drugiej mamy – likwidację wielu szkodliwych zakładów przemysłowych i polepszenie techniki spalania nie mówiąc o świadomości mieszkańców, która – cokolwiek nie mówić na pewno jest znacząco większa niż była, by rozumnie równoważyć racje środowiska i gospodarki oraz własnego interesu. Mamy chronić zasoby ale i nie udostępniać statusu priorytetu, przewagi ani jednemu ani drugiemu. Ani gospodarce ani środowisku – mają osiągać równowagę. Tu, przykładowo rozwiązanie ustawowe w zakresie wycinki - wydaje się, iż po uwolnieniu dyktatu urzędniczego spowodowało je nadmierną eskalację. Wahadło poszło w drugą stronę – lecz to nie oznacza iżby w końcu ono nie zatrzymało się w pozycji osiąganej równowagi wcześniej zaburzonej dyktatem nad–racji środowiskowych. Nawet zakładając złą wolę i nieświadomość właścicieli terenu – trudno przyjąć, by utrzymał się, ktoś kto na dalszą metę podcinałby gałąź na której siedzi. Można tylko widzieć w tym względzie jedną korektę. Postawienie wymogu realnej kompensaty w postaci krotności nasadzeń – w tym i obejmujących tereny, na których następuje wycinka. Od czci i wiary dla potrzeb politycznych a nie w obronie Puszczy odsądza się dziś Ministra świadomie broniącego drzewostanu puszczy przed realnym zagrożeniem. Opozycja totalna jest niezawodnie przewidywalna. Teraz przyszedł czas na larum w następnym temacie. Czyż jest on nowym odkryciem? Nie – lokalne władze tylko się dołączają bo widzą – eko-alibi dla swych dotychczasowych czynów i zaniedbań w tym koncepcyjnych.  

Dlaczego nieco szerzej potraktowałem aspekt wycinki. Zauważmy, że nie co innego a właśnie wcześniejsze prawo – to niby tak dobrze chroniące drzewa - umożliwiło władzom Rabki na ową anty – uzdrowiskową wycinkę w Parku Zdrojowym i zwolniło z kreatywnego myślenia o zachowaniu statusu uzdrowiska.

I oczywiście na inne działania – które znajdowały swe prawomocne finały w Sądach.

Czy ktoś się tym przejął?

Dziś w Rabce użyto tego eko-alibi - smog.

Do tego dodajmy, przypominając, iż stan powietrza – to tylko jeden z pięciu elementów warunkujących otrzymanie i utrzymanie statusu uzdrowiskowego. Czyli smog to nie wszystko, choć akurat w tym zakresie to jedno – wystarczy za odpowiedź jak Napoleonowi – nie mamy armat.

I na koniec drodzy Rabczanie – którym tak się podoba obecny lifting nadal starego myślenia o gospodarczych podstawach rozwoju Gminy. Warto by się jednak dowiedzieć i dopilnować zwłaszcza – w ewentualnym przypadku utraty przez Rabkę statusu uzdrowiskowego, jakie to kryteria oprócz owego smogu – legną u podstaw tej decyzji. I drugie niemniej ważne – jak owa ewentualna utrata statusu wpłynie na interesy Sanatoriów i Pensjonatów oraz na liczbę przyjezdnych już nie kuracjuszy a wczasowiczów.

Dziś w szale poprawności pod dyktatem nacisku załóżmy, że tylko doktrynerów zieloności – cały Rząd samą swą obecnością mam nadzieję niechcący wspiera pozyskiwanie eko-alibi. Mam nadzieję, że przy okazji zobaczy realny wymiar spraw trudności w myśleniu o gospodarowaniu uzdrowiskiem, a nie tylko chwytliwe hasła – powtarzam odwołujące się do rzeczywistego problemu smogu.

A ten to nie tylko piece. To także skokowy rozwój ruchu samochodowego i relatywna stagnacja a właściwie słaba nadążność rozwoju infrastruktury mu służącej. Wszak nie jest też wyjściem – totalny zakaz ruchu samochodowego lub podnoszenie kosztów utrzymania i użytkowania samochodu do abstrakcyjnych poziomów.

Można utrudniać ludziom życie w imię utrzymania walorów środowiska lecz w tym względzie są granice, po których nastąpi załamanie równowagi. I ludzie się wkurzą. Człowiek tez chce mieć możliwości funkcjonowania. Jeśli nawet przyznać mu co najmniej takie same prawa jak sasance czy żabce troskliwie przenoszonej przez autostradę.

Może tak też potraktować ludzi chorych – którzy nie tylko chcą lecz i muszą korzystać z walorów środowiska uzdrowiskowego.

O to warto zadbać a nie tylko walić w sprawę smogu – jako jedynego sprawcę nieszczęścia braków myślenia o interesie uzdrowiskowym.

Dmuchanie w wielkość problemu dziś na dodatek pozyskało wsparcie medialne i propagandowe. Cokolwiek nie zrobi ten Rząd – jest winien – choć w istocie – poprawia. Prof. Szyszko niechybnie by zawisł na suchej gałęzi – choć realnie broni Puszczy Białowieskiej i dał bardzo ważne narzędzie do gospodarczego pozyskiwania równowagi pomiędzy prawami właścicielskimi a dyktatem ideowo i lobbystycznie ukierunkowanych tzw zielonych. Myślę tu o ostatniej ustawie nazywanej medialnie ustawą o wycince. Nic bardziej błędnego. Wszak zasada prawa nakazuje by rozsądnie równoważyć racje środowiska i człowieka żyjącego.

Smog smogiem, ale nie może on być eko-alibi.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(175) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(572) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(477) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(948) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)