Pytanie wydaje się być nonsensowne w swej istocie. Czy jednak na pewno? Nabieram pewności, iż jako mieszkaniec i to nie ja jeden ale i pozostałych 700 tys. to przeszkadzamy władzom miasta. Najlepiej by nas nie było a jak już jesteśmy byśmy nic nie chcieli i na wszystko się potulnie zgadzali. Ale będę pisał o sobie z pełną świadomością, że reprezentuje prawie wszystkich pozostałych mieszkańców.  Z tym mieszkańcem to same kłopoty.

Nic tylko ciurkiem przeszkadza w inwestycjach, w owocnej współpracy z deweloperami, w zdobywaniu przez Miasto zaszczytnych punkcików do tytułów eko - miasta, nie rozumie, że to w Jego interesie jest podporządkowanie się monopolowi ciepłowniczemu, że system gospodarki odpadami jest super, promocja, rozumienie i realizacja misji Miasta oraz budowa kondycji gospodarczej na tym co zostawiły pokolenia jest najwyższej jakości, że kominki są podstawowym źródłem kłopotów ze smogiem. Co prawda w tej ostatniej sprawie mieszkaniec dobrze wie – i to nie z ogłoszeń a doświadcza na własnej skórze, iż smog istnieje, jest problemem. Chciałyby jednak w tej sprawie w końcu się dowiedzieć na przykład na ile smog jest „darem” natury (klimatu, położenia miasta, sytuacji barycznej, napływu z zewnątrz itp.) a na ile i w jakim zakresie winny jest człowiek. W tym jaka część smogu wynika z transportu, co i jak wnosi atroficzny już lokalny przemysł, ile wnoszą piece i jak się ma, chwalebna, decyzja zakazu używania paliw stałych do uprawnień innych – poza mieszkańcami – użytkowników tych paliw, do ich używania. To ostatnie nie jest tak całkiem bezzasadne, zwłaszcza w kontekście równości wszystkich  podmiotów w dostępie do środowiska, które jest zapewniane prawem równoprawnie wszystkim podmiotom. Mam oczywiście świadomość, że EC Łęg spala paliwo stałe o wiele bardziej doskonale niż czyni to mieszkaniec w piecu i piece zwłaszcza w dużej ilości to potężne źródło zanieczyszczeń.  lecz czy na pewno bilans ekonomiczny i ekologiczny jest bezdyskusyjny i upoważnia do wprowadzania monopolu na obecnych zasadach? Jedno źródło  z ryzykiem, że gdy pęknie rura, to i kilkanaście tysięcy mieszkańców pozostaje bez ciepła, podczas gdy ogólna zasada mówi myśl globalnie - reaguj i działaj lokalnie. To powinno generować inne myślenie i rozwiązania. Jako mieszkaniec mam nie mieć wątpliwości, czy okazjonalne użycie szczelnego kominka będzie ważące dla wytwarzania smogu?  Oczywiście przypilnowanie by było bezpiecznie i lepiej, wymaga wysiłku i pomysłu a nie tylko wiary w moc zarządzeń.
Też zachciewa mi się dyskutować. Tylko kłopot z takim mieszkańcem.  
Następną przesłanką do czucia się przedmiotem, a nie podmiotem są sprawy organizacji transportu (czytaj blokady) miasta. Słyszymy – możesz się wynieść gdzie chcesz – uciążliwości to koszt mieszkania w mieście Twój wybór. To, że mam się wynosić od siebie po kontynuacji życia nieraz pokoleń – dla liberała i urzędnika nie ma znaczenia. Jako mieszkaniec mam nie chcieć stwarzania nie tylko udogodnień, ale w ogóle jakiś warunków życia. Czyż nie mam podstaw odczuwać, że jestem tu tylko potrzebny by dla piwosza – przybyszo-turysty,  jednak istniało jakieś tło żywego miasta, dodatek do rozbawionej wiecznie studenterii ponadwymiarowej – często rezerwuaru ukrytych bezrobotnych nadziei ambicji ich rodzicieli. Podatki mam płacić, a już nie daj Boże bym się upomniał, by warunki życia przestały być dyktowane kolejnymi lobbystycznymi naciskami zmieszanymi w odpowiedniej proporcji z uległością do haseł z katalogu pojęć poprawności politycznej. W tym ciągu lecz jako o jednym detalu – pomyślmy o rzeczywistej funkcji tzw Konserwatora Miejskiego w kontekście liczenia się z równowagą pomiędzy słusznymi racjami pamięci i równie ważnymi interesami mieszkańców. Kto to pojmie? Widzieć w każdej kamienicy XX wiecznej perłę modernizmu a równocześnie pozwalać na wyczyny deweloperów, w tym budowę molocha w formie takiej jaka jest -w kilkunastometrowej odległości od Domu im J Piłsudskiego – nie wymaga komentarza.
Inna sprawa - zmiany w systemie komunikacji wymagające od mieszańca bieżącego i ciągłego śledzenia zmian w trasach i miejsc blokad, zamiana miasta w miasteczko komunikacyjne. Grasująca – bo inaczej tego co wyprawia nie da się nieraz nazwać Straż Miejska w dużej mierze opierająca swe działania na zmianach w ograniczeniach parkowania – to codzienność. By nie być gołosłownym - w samej mojej okolicy – w Dzielnicy VII – mej mogę od ręki wskazać miejsca, do których Staż przyjeżdża w ciemno jak do bankomatów. . Żeby były to jeszcze miejsca, w których zakaz wygląda na logiczny. Ale to tylko bywa. Wystarczy to; na - konkretnie -  Salwatorskiej. W bocznym jej biegu zamkniętym też dawno prawem kaduka, postawić znak służebny chyba tylko dla dewelopera budującego coś tam na prywatnej  działce w najbliższym otoczeniu Szkoły nr 31 im H. Jordana – dokładnie na przeciwko willi Cyrankiewicza, by zakładać blokady i kasować mandaty. To samo na tyłach Placu na Stawach.  Z innej beczki, a z tego samego pola, Jako mieszkaniec jeszcze w zeszłym roku mogłem drogą internetową wykupić abonament postojowy właściwy dla okolicy, w której moja żona mieszka od dziecka a ja dopiero 47 lat. Jako potencjalnie podejrzany o chęć wykonania przekrętu na  firmie (bo nie Mieście!) zbierającej opłaty – teraz muszę osobiście się zameldować na ul Reymana - i dobrze, że wcześniej się dowiedziałem – z kopią ostatniego druku PIT. Dobrze, że nie jest potrzebne świadectwo urodzenia (choć i to nie gwarantuje zgonu pomiędzy datą złożenia PIT-u a datą złożenia wniosku i wykupu abonamentu) choć wcześniej już dowodziłem, że mieszkam gdzie mieszkam. Tak się zastanowiłem co by Urząd zrobił gdyby nastąpiła już dawno zapowiadana likwidacja obowiązku meldunkowego. To uzmysławia jaki jest sposób myślenia urzędników o mieszkańcach. Po prostu i dla zasady każdy jest podejrzany o chęć wykonania przekrętu. Drugie – komplikacja i metoda wprowadzenia stref oraz zawiadowania nimi, to system mętnej wody wywołanej wiarą, że likwidacja miejsc parkingowych eliminuje parkujących a to już będzie rozwiązaniem problemu parkingowego. Od dawna jest widoczne, ze z punktu widzenia urzędnika – i oczywiście firmy obsługującej strefy – mieszkaniec to kłopot . Pamiętamy deklaracje i ukłony w stosunku do mieszkańców przy budowie parkingu na Placu na Groblach i jaki jest ich finał Pokrycie całego miasta strefami i to o najmniejszym możliwym rozmiarze. Kasa jak z kranu. To byłoby to. A mieszkaniec? Niech się nie zajmuje samochodem .   
Zdecydowanie – ci mieszkańcy to sam kłopot. Produkują tylko góry śmieci, wody chcą a i ścieków też spuszczają sporo. Z wodą jest akurat – najlepiej - w sensie jakościowym, Bez przesady – jesteśmy oazą dobrostanu.   
Cóż z tego wychodzi?
Sytuacja mieszkańca – ma analogię w położeniu lokatora kamienicy pod władzą jej czyściciela. Ten też jest w sytuacji petenta broniącego swego komfortu życia.
Marzy się by to administrator dbał o mieszkańców kamienicy, a nie by ich zmuszał do zajmowania się reagowaniem na jego zakusy. To zdanie można odnieść i do małej kamienicy i do miasta i do państwa.
Administrator państwa się zmienił i to się już okazał krok ku podmiotowości
Co dalej ? Ludzie zadecydują

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(174) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(567) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(475) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(947) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)