Numer jeden – to nasz Prezydent Krakowa z  8 - ma milionami i wyszczególnieniem czterech całkiem cyfrowo godnych źródeł comiesięcznego zasilania konta. Pytam – i co z tego. Samymi kwotami się na przejmuję i nie zajmuję. Jednak to co mnie interesuje – to jakoś zupełnie co innego. Za pracę i myślenie należy się zapłata – i to proporcjonalna do zysków. Dokładnie z tego powodu w firmach, które dbają o swą przyszłość – ludzie koncepcji, kreatywni – przynoszący swymi pomysłami i wiedzą korzyści są opłacani sowicie i w proporcji to tego co wnoszą. 

To z tego powodu w normalnym świecie prawo patentowe jest tak obudowane, ze oszukanie twórcy jest co najmniej trudne i co ważniejsze – boleśnie naganne, a są tez przypadki „kupowania” za grube pieniądze ludzi twórczych na warunkach wyłączności pracy dla firmy. U nas wciąż pokutuje przekonanie rodem z komuny – że praca jest tylko wtedy gdy człek jest utytłany a wszystkim ma być po równo. Proponuję zmianę w kierunku – należnie i godnie.
Tak więc w cytowanej widomości nie uważam za specjalnie godne publicznego roztrząsania – ile a raczej – za co. W przypadku naszego Prezydenta mamy wymienione 4 źródła. Pensja Prezydencka, pensja z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pensja z Krakowskiej Akademii i emerytura. Pal sześć ich wysokości – zwłaszcza tej pensji ze szkoły prywatnej. Widać się opłaca tyle płacić. Nazwisko i pozycja przyciągają studentów i są zapewne dobrym źródłem informacji i jakości udziału w zarządzaniu i działalności szkoły. Pojawia się tylko problem zderzenia interesu Szkoły i Miasta.
Emerytura – to automat wyliczeniowy – na czas jej przyznania. Tyle wyszło ile wyszło i nie nam nad tym dyskutować.
Można i trzeba jednak postawić pytania  o pracę dla Miasta i dla UJ.  Oczywiście i tu  czas pracy jest bez specjalnego znaczenia. Pamiętam  przykład Pana Profesora starej daty, któremu przyszło w PRL-u rozliczać tzw. comiesięczną kartę pracy nad tematem zleconym przez przemysł za pośrednictwem tzw. Centralnych Programów Badawczo - Rozwojowych. Wypisał 2 godziny – bo tak uważał. Jego zdaniem tyle poświęcił czasu temu tematowi w sensie interpretacji pewnego problemu. Że o nim myślał cały czas – i w kontekście innych wyników badań – to  inna rzecz. Zapytany dlaczego wypisał  tak mało – odpowiedział;  to co użyłem w tym czasie, to cala moja wiedza zdobywana latami, a tyle mi zajęło pisanie o sprawie tu i teraz, a że ten system tego nie uwzględnia – moja strata. I dalej co powiedział - z mojego myślenia wyszedł chyba ciekawy wniosek – który przełoży się w praktyce na duże zyski – ale ten system tego nie widzi i to moje myślenie trzeba jeszcze sprawdzić. W tamtych warunkach tego rodzaju myśl trafiała do zakładu przemysłowego i biegiem była przetwarzana na wnioski racjonalizatorskie i pieniądze dla ludzi, którzy nic z tego nie rozumiejąc dostawali spore pieniądze. Jak w „Poszukiwany Poszukiwana” z „dyrektorem z zawodu”.  Znam też osobiście  przypadek, że taka operacja przejęcia myśli skończyła się jej wylądowaniem w dużej firmie zachodniej, a ta w kilka lat później sprzedała ową myśl jako kompletną obudowaną technologię tejże naszej firmie. Twórcy mogli to tylko oglądać jak spektakl.  Z opóźnieniem oczywiście i bez szans na jakąkolwiek reakcję.  
Czy dziś wiele się zmieniło? Nie otwieram tego tematu.
Wracając do głównego nurtu.  W tym kontekście – dla mnie jako mieszkańca, jest ważna odpowiedź – czy działalność Pana Prezydenta jako właśnie Prezydenta przyniosła i przynosi takie skutki, że są one warte tych pieniędzy jakie otrzymał?
Oczywiście w tym tekście nie zabieram się do takiej oceny, bo nie mam rzeczowych i pełnych podstaw, tak jak i nie mam podstaw do oszacowania czy działalność Pana Profesora jest równie cenna dla Uniwersytetu jak i innych Profesorów tej samej rangi i roli uczelnianej. Ci swej profesorskiej roli poświęcają  cały swój czas i możliwości. Czy i co więc wkłada Pan Profesor w działalność dydaktyczną i naukową? Sądzę, że na tego typu pytania powinny odpowiedzieć władze Uczelni jako dysponent tej części pieniędzy publicznych, którą czerpie Uniwersytet z działu „Nauka i Szkolnictwo Wyższe” przed merytorycznymi, a nie tylko księgowymi instancjami kontrolnymi ze strony odpowiednich Ministerstw.
Jako mieszkaniec Krakowa oczekuję takich i tylko takich wyjaśnień, lecz dotyczących strony działalności Pana Profesora jako Prezydenta. Warto by było je zobaczyć przed wyborami samorządowymi. Od strony politycznej, ta kwestia zostanie może poruszona w akcji przedwyborczej i podkreślam nie w aspekcie ile a raczej  za co Pan Prezydent pozyskał te pieniądze. Chciałbym mieć, jako wyborca, pewność, że to były dobrze wydanie pieniądze Patrząc na podejście do właśnie spraw koncepcyjnych – traktowania promocji, misji miasta, zapewnienia mieszkańcom komfortu jako podmiotom a nie przedmiotu gier interesów  (choćby deweloperskich), na sprawy organizacji transportu i ruchu (nie mówię o ostatniej kumulacji uszczęśliwiania komunikacyjnego), na podejście do działalności „artystycznej” i artystycznej w mieście, wykorzystanie potencjału i wielości uczelni ulokowanych w mieście  - by tylko te sprawy wymienić, żywię jak uważam uzasadnione wątpliwości. Może niezasadne – lecz oczekuję, że przed wyborami czegoś na ten temat się dowiem.
Będę też - jak na przykład – patrzył na realizację Umowy Społecznej  w sprawie Spalarni Śmieci mówiąc skrótem. Umowy kulawej bo kulawej ale i z powołaniem Społecznego Ciała mającego społecznie kontrolować (takie było założenie) działanie tego zakładu  Ten temat będzie też dla mnie rodzajem wskaźnika wiarygodności – jako że owa umowa – tak naprawdę - i to jasno powiedział Pan Prezydent ją podpisując – nie miała znaczenia prawnego a tylko honorowy . To fakt, bo niby kto fizycznie miałby być drugą stroną prawną takiej umowy. Dlatego – takich tematów można i trzeba wskazywać dużo. Mieszkaniec powinien otrzymać rzeczową informację konieczną do racjonalnego wyboru.
Może się przecież okazać, iż per saldo – Pan Profesor siedzi na stołku już długo i jest to uzasadnione.
Moje dzisiejsze informacje nie muszą być wcale pełne.    

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(171) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(564) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(471) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(944) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)