Przyznaję, że choć ze sprawami miasta niegdyś miałem aktywny kontakt, już podobnie jak chyba ogół mieszkańców nie śledzę kolejno składanych projektów uchwał Rady Miasta. Tak też było z Prezydenckim, projektem uchwały w skrócie ją nazwę - zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych. Jest to projekt prezydencki i pochodzi – uwaga - z końca ubiegłego roku. Sam czas wskazuje na klasyczną już wrzutkę usuwającą każdy projekt w cień przed żywszym zainteresowaniem. Czas przed Świętami Bożego Narodzenia data 21.12 2023 r, któż zauważy.

Dziś mamy już wrzesień roku następnego i jak widać, pomalutku kroczkami projekt doszedł właściwie do finału. Sprawa trafia już pod obrady całej Rady. Samo to obok najważniejsze - samej treści propozycji daje sygnał do przyjrzenia się sprawie.
Warto zauważyć, że z reguły kolejne projekty uchwał są tylko wybiórczo przedmiotem zainteresowania i to kręgów osób, których one dotyczą. Też wśród samych radnych nie wszystkie z nich są rozpoznawane w detalach i kontekstach. Tym sposobem, kolejne uchwały dojrzewają sobie, a stosowna większość w ławach gwarantuje sukcesy każdej właściwie propozycji.
Warto pamiętać o tej technice. .
Właściwie trudno się temu dziwić, choć wyborcy zapewne oczekują od radnych zainteresowania sprawami miasta obejmującego nawet konteksty problemów - co jest pracą zleconą im przez wyborców, lecz to teoria. Praktycznie podobne oczekiwanie jest nie do spełnienia. Stąd, tak są ważne sygnały i inicjatywy mieszkańców lub ich grup a ich lekceważenie należy widzieć jako szkodliwe. I rzecz druga, w akcjach wyborczych jakoś nieobecna, to fakt pomijania jasnego pokazywania przez danego kandydata tego jak widzi filary, na których należy opierać rozwój miasta. Można to widzieć albo jako brak myśli w tym zakresie, albo jako obawę, że podobna deklaracja może się stać rodzajem wzorca, do którego można potem przykładać działania i decyzje osób wybranych.
Piszę o tym gdyż opisany stan rzeczy – na ogół nie uświadamiany – stwarza pole do forsowania rozwiązań nie zawsze zgodnych z interesem ogółu a pod dyktando przeróżnych form działań lobbystycznych.
Przyglądnijmy się teraz prezydenckiemu Projektowi zarządzenia w sprawie przyjęcia i przekazania pod obrady Rady Miasta Krakowa projektu uchwały Rady Miasta Krakowa w sprawie ustalenia dla terenu Gminy Miejskiej Kraków maksymalnej liczby zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, jak i w miejscu sprzedaży (NR 3890/2023 Z DNIA 21 grudnia 2023 r).
Taki to tytuł a i motywacja –to przeciwdziałanie itd.
W takim razie przyglądnijmy się owemu projektowi i pod kątem owego przeciwdziałania i pod kątem wyboru tego, na czym ma się opierać interes i rozwój miasta.
Zacznijmy może od tego drugiego, po raz kolejny (co czynię przy okazji każdych kolejnych wyborów) stawiając pytanie czy Kraków ma interes w tym by opierać się na tym, że;
*jest miejscem, świadkiem historii, polskości, patriotyzmu, ośrodkiem nauki i myśli innowacyjnej –
czy też, że
* dla miasta jest bardziej nośna marginalizacja tej specyfiki na rzecz dalszej kontynuacji opierania rozwoju na jego funkcji jako swoistego pubu Europy, działającego w atrakcyjnej oprawie świadków historyczno-artystycznych i architektonicznych dekoracji
Pozwolę sobie na rezygnację z omawiania tego co obecnie wyprawia się z językiem i poziomem debaty publicznej, szacunkiem dla wszelakich wartości ze znaczeniem wręcz gospodarczym realnej suwerenności. Jaki kuń je każdy wi jak mawiał klasyk – czego nie widzi chyba ktoś zaślepiony lawiną medialną zohydzającą te wartości, wciągającą w walkę plemienną odciągającą od samodzielności myślenia nawet o własnym interesie.
Mając powyższe na uwadze przyglądnijmy się owemu projektowi Pana Prezydenta – w wydawać by się mogło w całkiem istotnej sprawie – jakiegoś zapanowania nad szerzeniem się spożycia alkoholi
Sięgnijmy do esencji samego dokumentu
Projekt mówi wprost o – jak w tytule – zmianach w limitach udzielanych zezwoleń na sprzedaż alkoholi stosownie do ich mocy (A-piwo B-wina i C – alkohole wysokoprocentowe) i do formy dystrybucji (sklepy i gastronomia)
Motywacja uzasadniająca – przeciwdziałanie kształtowanie modelu spożycia, Do tego nie kto inny a Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych proponuje zwiększenie limitu zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych kat. B, tj. o zawartości alkoholu powyżej 4,5% do 18%, przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, przy jednoczesnym zmniejszeniu limitu zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych kat. C, tj. o zawartości alkoholu powyżej 18%, przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, co ma jej zdaniem oddalić kłopoty i być zgodne z zapisami ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
W takim razie popatrzmy na proponowane zmiany czyli do czego tak naprawdę rzecz prowadzi. Powiedzmy też, że liczba udzielonych zezwoleń mówi o obecnych potrzebach rynkowych, albo inaczej też o możliwościach dostosowania się aplikujących o te zezwolenia do żądań urzędników. Starać się może każdy ale nie każdy wypełni wymagania.
Zestawienie w tabelce ukazuje rzecz w liczbach.

Sprzedaż detaliczna – dla spożycia poza miejscem sprzedaży
Kategoria A (piwa) B (wina)_ C (wódki)
Dotychczasowe poziomy wg uchwały nr CVII/2740/18
Limit 1500 1500 1500
Udzielone zezwolenia 1415 1478 1281
Poziomy wg projektu
Limit 1500 1600 1400
Gastronomia = dla spożycia w miejscu sprzedaży
Kategoria A (piwa) B (wina)_ C (wódki)
Dotychczasowe poziomy wg uchwały nr CVII/2740/18
Limit 1500 1500 1500
Udzielone zezwolenia 1428 1332 1044
Poziomy wg projektu
Limit 1600 1500 1400

Jak widać w kategorii A – piwo – sprzedaż detaliczna ma być bez zmian ale już zwiększenie limitu dla gastronomii przy liczbie obecnie udzielonych zezwoleń nie sięgających zbyt blisko obowiązującego limitu pozwoli na zwiększenie liczby lokali sprzedających piwo – albo inaczej – to raczej urzędnik otrzyma zwiększoną pulę zezwoleń do dyspozycji w obliczu jeszcze istniejącej ale wyczerpującej się puli
W kategorii B - wino – obecnie najwyraźniej wyczerpujący się limit dla sprzedaży detalicznej zostaje zwiększony. Widać chętnych do sprzedaży detalicznej win jest sporo lecz takowych by wina proponować w lokalach już nie jest tak wielu i tu wystarczy brak zmian. Administracyjny nacisk w tej kategorii napitków idzie więc w kierunku upowszechnienia sprzedaży detalicznej a nie wprowadzenia zmiany w kierunku picia wina do posiłku.
W kategorii C–wódka - ogólnie alkohole wysokoprocentowe zmniejszenie limitów najwyraźniej - patrząc na obecne wykorzystanie poziomu ich limitu, rynkowo nic nie zmieni. Co najwyżej tylko da zwiększenie siły decyzji urzędniczych.
W uzupełnieniu dodajmy - dziś oczywiście tylko urzędnicy wiedzą ile jest w ogóle zainteresowanych, aplikujących o zezwolenia w każdej z kategorii. Dla nas jest to rzecz niewiadoma, lecz i Prezydent i Radni powinni te liczby znać bo to mogło coś powiedzieć o realiach. To one powinny być widziane w kontekście myślenia o faktycznym wpływie na zachowania konsumentów i turystów oraz ich osadzenia w przyjmowanej koncepcji roli miasta czyli interesu jego mieszkańców.
Przyglądając się pokazanym w umotywowaniu projektu deklaracjom intencji, liczbom i pokazanym tu myślom, ponówmy pytanie jak ładne i okrągłe deklaracje mają się do szans na ich realizację oraz co owe mówią o faktycznym wpływie na zachowania konsumentów, o technice zarządzania i o stosunku projektodawcy do tego jak postrzega rolę miasta.
Z kolei dopiero przebieg debaty i ewentualna uchwała pozwolą ocenić jak do tych problemów podchodzą konkretni Radni.
Dla mnie jest jasne, ze cała motywacja mówiąca o przeciwdziałaniu a także opinia stosownej Komisji do tej sprawy ma raczej luźny związek z realiami i szansami na realizację przeciwdziałania. Alkoholizm zaczyna się dziś od lawiny piwa. A tu widzimy raczej zwiększenie dostępności piwa w gastronomii, win w sprzedaży detalicznej, bez ingerencji tam gdzie dotychczasowe limity nie są „zagrożone” wyczerpaniem. Skoro o przeciwdziałaniu trudno mówić to zapytajmy o chęć zmiany struktury spożycia. Ma nastąpić zwiększenie dostępności win w sprzedaży detalicznej lecz czy problem alkoholowy do niej się odnosi i czy turysta będzie tym chętnym do kupna wina w sprzedaży detalicznej Jeśli już, to turysta powinien łatwiej kupić wino do obiadu czy kolacji – a tu mamy bez zmian.
Z alkoholami wysokoprocentowymi podobnie – brak zmian w sprzedaży detalicznej a także i obniżenie limitu dla gastronomii nadal nie sięgają zagrożenia jego wyczerpaniu.
To w takim razie jakiej zmiany struktury spożycia spodziewa się nawet stosowna Komisja. W motywacji jest mowa o zachęcie do przejścia na alkohole niżej procentowe – tak jakby piwo się nie lało strumieniami, promocje w sklepach sieciowych nie dotyczyły butelek a kontenerków – a tych turysta nie kupuje a ten kto bierze parę zgrzewek piwa za równoważnik butelki wódki tylko w niższej cenie. A alkoholizm powtórzymy – co widzimy w praktyce i na przykładzie młodzieży zaczyna się od traktowania piwa jako tylko napoju – taki rodzaj lemoniadki co to pita z umiarem nie szkodzi w największych ilościach..
Szanujmy się – nie mówimy o przeciwdziałaniu a o promocji. Sam styl postawienia propozycji – choć to sprawa niby techniczna – również skłania do zastanowienia się nad prostym – dlaczego tak? Może to rzeczywiście przypadek ale w połączniu niespójności motywacji z realiami proponowanych zapisów też do tego nakłania
Nie wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo, to najwyraźniej chodzi o pieniądze i nie o jakąkolwiek pracę na rzecz rezygnacji z funkcji miasta jako mówiąc w skrócie – europubu
Jak pieniądze to dla kogo.
To dobre pytanie.
Tropem może być zauważenie zwiększenia znaczenia decyzji urzędniczych ergo władzy nad tym wycinkiem gospodarki. Tu nawet trudno się doszukiwać korzyści dla miasta w sferze fiskalnej.
I na tym właściwie można skończyć i tylko zapytać czy ów projekt cokolwiek zmieni w postrzeganiu Krakowa jako miejsca gdzie można balować a nie czegoś się dowiedzieć, coś zobaczyć, czegoś doświadczyć.
Jako mieszkaniec dodam, że każdy wie co w Krakowie oznacza lobby deweloperskie – to i ta sfera obrót alkoholem nie może być wolna od lobbingu. A, że dla lewactwa inne funkcje miasta jako świadka pamięci, historii, działań świętych, symboliki patriotycznej są do opiłowania i eliminacji – to się nie dziwię i temu projektowi.
Mieszkańcy powinni chyba w końcu zdać sobie sprawę z tego, że los im dał wyjątkowe zadanie – nie przywilej, a obowiązek - któremu pielęgnacja samej funkcji wątpliwej rozrywki przeszkadza. Czas pandemii to uzmysłowił Cokolwiek by nie mówić o jej genezie i roli w gospodarce światowej. W Krakowie ówczesny spadek liczby chętnych do wypitki, przy atrofii innych sfer oferty miasta – dał konkretne skutki. Z braku szerszego myślenia

Feliks Stalony – Dobrzański

Kraków 3.09.2024 r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
10 Października 2024

Złamana obietnica ze 100 konkretów. Wyborcy poczekają na nią długie lata

Nie będzie kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. złotych ani w 2025 roku, ani do 2027, gdy upłynie kadencja tego rządu. Mimo hucznych i licznych zapowiedzi ze strony Donalda Tuska i Andrzeja Domańskiego z kampanii wyborczej, udogodnienie dla podatników znika z planu finansowego gabinetu.
Obietnice przedwyborcze
We wtorek rząd Donalda Tuska przyjął średniookresowy plan budżetowo-strukturalny na lata

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.)


10 Października 2024

Złamana obietnica ze 100 konkretów. Wyborcy poczekają na nią długie lata

(724) Redakcja Salon24.pl

Nie będzie kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. złotych ani w 2025 roku, ani do 2027, gdy upłynie kadencja tego rządu. Mimo hucznych i...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.)


02 Października 2024

Dlaczego Pola Matysiak musi ogłosić swoją kandydaturę na prezydenta RP

(683) Rafał Woś

Nie ma już na co czekać. Zbuntowana polityczka Lewicy powinna jak najszybciej stanąć do wyścigu o prezydenturę w roku 2025. Jeżeli nie teraz, to...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


30 Września 2024

Ardanowski: Kandydat PiS wg Kaczyńskiego? Ken od Barbie

(579) Aleksandra Cieślik

– Według kryteriów określonych przez prezesa Kaczyńskiego kandydatem na prezydenta mógłby być Ken (ten od lalki Barbie), bo takie jego cechy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


29 Września 2024

Tusk nic nie zrozumiał z lekcji, które ostatnio dostał?

(892) julian olech

Powódź to klęska, którą trudno przewidzieć, mamy jednak pewne narzędzia, dzięki którym walka z takim kataklizmem powinna być o wiele skuteczniejsza,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 49 sekund.)