- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.
Pojawiła się wieść – rewelacja. Na terenie Polski tuż przy granicy z Niemcami odkryto potężne złoża miedzi. To rejon, w którym znajduje się wielka kopalnia rudy miedzi Lubin i oczywiście KGHM - cały kombinat produkujący nie tylko miedź ale i złoto oraz srebro. Geologia. Co z tego odkrycia będzie i jak zachowa się obecna ekipa – to sprawa otwarta i mająca wiele niewiadomych = nie tylko technicznych. I zaskoczę – o ile wiem rzecz wcale nie jest taka wielce nowa w sensie wiedzy ogólnej też tylko zmieniła się technika a za nią wyobraźnia i możliwości.
Raczej pojawiło się pytanie czy i na ile wygra myślenie gospodarskie. Pomiędzy – tam coś musi głębiej być a wiemy, że jest i jest osiągalne – jest jednak różnica.
Warto jednak i właśnie chcę to zrobić – osadzić tą informację o odkryciu w tym co wynika ze świadectwa jakie pozostawił jeden człowiek. Mowa o prof. Andrzeju Bolewskim. To co napiszę, jest w mniejszym stopniu moim świadectwem jako emerytowanego już dawno pracownika naukowego Wydziału Metali Nieżelaznych AGH, a bardziej wspomnieniem i refleksją wynikającymi z pamięci o rozmowach z tym nietuzinkowym człowiekiem i o tym co słyszałem od moich kolegów z Wydziału zajmującymi się metalurgią.
Zatrzymam się nad samą postacią profesora.
Jako młody docent został przez Niemców zaaresztowany w akcji Sonderaktion Krakau. Pominę .świadectwa innych osób o Jego pięknych zachowaniach w obozie. Przejdźmy do czasu po wojnie.
W przypadku wtedy jeszcze docenta A. Bolewskiego okazał się ważny pewien zbieg okoliczności. Oto w czasie wojny Jego matka przechowywała człowieka – nazywał się Józef Cyrankiewicz. Podkreślam człowieka – kim się potem okazał to inna rzecz ratowała i ukrywała człowieka.. Jednak ta znajomość była chyba przyczyną, że młody docent Andrzej Bolewski (AG) znalazł się wraz z prof. Walerym Goetlem (AG) i prof. Stanisławem Leszczyckim (UJ) ) w grupie ekspertów towarzyszących delegacji rządowej na konferencję w Poczdamie. I to jest fakt. Brali oni udział w negocjacjach Wielkiej Trójki w sprawie wytyczenia zachodniej granicy Polski. Cała ekipa prowadząca te negocjacje i to chyba wśród ich uczestników z każdej ze stron, prawdopodobnie nie wiedziała tego, co miał w przypuszczeniach i wiedzy człowiek biegły w zakresie geologii. I tak to On wraz z prof. W. Goetlem podpowiedzieli – te tereny powinny się znaleźć po stronie Polskiej.
I popatrzmy – upłynęło niecałe 15 lat gdy po projektach, już wbito łopatę i trzy lata później ruszyło wydobycie – a w końcu cały Kombinat.
Prowadzę do tego nad czym chyba warto się zastanowić wobec dzisiejszego stanu demolki gospodarki i myślenia o gospodarce jako sferze podległej destrukcyjnym pomysłom niby eko – globalistycznym. Z porzuceniem rzetelnej wiedzy na rzecz polit - poprawnych haseł. Tego chyba nie trzeba bliżej omawiać widząc jak np. nie ma związku między zielonym ładem a troską o środowisko lub co Mervosur ma wspólnego z troską o dostarczenie naszym obywatelom zdrowej żywności
Nauki wtedy słuchano, bo nauka jeszcze dawała rzeczową informację a nie motywowała to co miało być umotywowane z nalepką – naukowe.
Jak i do czego z tego korzystano – to inna rzecz lecz któż w połowie 1945 r mógł wiedzieć to, co my już wiemy, a chyba zapominamy albo nie wiemy bo młodzi mają niewiedzieć.
Czy dziś się korzysta z nauki szukając rzetelnej informacji i to do czego się jej nie używa? I znów, skoro uznamy nawet umownie, że jest demokracja pojawia się pytanie do każdego - patrz kogo i do czego wybierasz
Wybrałeś, poparłeś to się nie dziw.
Te już 80 lat temu Oni po strasznych doświadczeniach generalnie nieświadomi byli postawieni wobec neookupacji i eksploatacji które się nam chce zafundować ale na inną modłę i z innego kierunku. My już to wiemy. Pojawia się znów problem żywotny dla Narodu czyli każdego z nas. O elitę i jej rzetelność w służbie nam wszystkim z wiedzą o perspektywie
Zauważmy, że ta ówczesna formacja elity korzeniami rodem z II RP musi zostać przywrócona i warto ocenić co znaczą, i do czego zmierzają, wyczyny „reformatorów” edukacji i nauki. Wtedy rozwalanie niezależności a więc i rzetelności nauki rozpoczęto nieco później i metodą jak się dziś mówi – gotowania żaby.
Tamci widzieli gdzie leży perła dla Polski i to wykorzystali, zdołali to zrobić. Pamiętajmy mówimy o przełomie lipca i sierpnia 1945 r i Oni nie wiedzieli, że polityk tak może łgać jak Bierut idący w Procesji Bożego Ciała.
My to już dziś wiemy.
Dr inż. Feliks Stalony-Dobrzański Kraków 23.10.25 r

