- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 58 sekund.
W ten magiczny wieczór w pubie Wręga, na krakowskim Kazimierzu, zagościła poezja śpiewana. A wszystko za sprawą Sergiusza Orłowskiego, który jak przystało na prawdziwego barda, śpiewał w większości swoje piosenki- zarówno tekst jak i muzyka- akompaniując sobie przy tym na gitarze.
Chociaż nie zabrakło też poezji Staffa czy Baczyńskiego. Sergiusz śpiewał o życiu ,o ludziach, o uczuciach ? ktoś by powiedział to takie proste i banalne- a jednak nie. Wiele w tym było pięknych zaskakujących strof, porównań i przenośni jak choćby ?inny świat w kropli cieni?czy ?myśli w butonierce?albo?zachodź do mnie wieczorem lecz nie przynoś rozsądku?Czy pełne tajemniczego szaleństwa?ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko?bo?zakochani ponad czasem żyją?A ten wyjątkowy nastrój dopełniały dźwięki gitary czasami nostalgiczne, to innym razem pełne żywiołowej radości w jak?zatańcz ze mną na polanie?Tak więc muzyka i tekst tworzyły fantastycznie dobraną, niepowtarzalną całość. Dopełnieniem nastroju były obrazy Michała Kostewicza: piękna kreska tajemniczych portretów, subtelne kwiaty, nostalgiczny pejzaż czy ciekawa, bardzo kolorowa martwa natura. A także intrygujące ,tajemnicze fotografie Napoleona Bryla, pełne zaskakujących odbić. A przysłowiową kropką nad i były, zawieszone tu i ówdzie, papierowe, czerwone serca z okolicznościowymi strofami znanych poetów. Tak więc trzeba przyznać ,że Walentynki we Wrędze nie zawiodły.