Do zarzutów o łamanie przez rząd PiS demokracji i praworządności prezydent Warszawy dorzuciła otwarte i zawoalowane oskarżenia o antysemityzm, ksenofobię, faszyzm oraz rasizm. Hanna Gronkiewicz-Waltz tylko pozornie się „wygłupiła”, gdy zamieniła swoje wystąpienie na uroczystościach 73. rocznicy powstania w warszawskim getcie w prymitywny partyjny happening. Nie odebrało jej też rozumu, choć w takiej chwili mówiła o „paleniu kukły Żyda” we Wrocławiu czy „mszy, w której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach, a niektórym narodowościom odbierano prawo istnienia”.

I z wyreżyserowanym zdziwieniem nie mogła „uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania”. Prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej to wszystko z premedytacją zaplanowała i odegrała. Nawet ona wiedziała, że na rocznicowe obchody powstania w getcie świat zwraca uwagę znacznie bardziej niż na jakiekolwiek inne rocznicowe uroczystości w Polsce. I postanowiła zagrać w to samo, co jej koledzy z Parlamencie Europejskim, tylko na innej nucie. Mówiąc mało oględnie, zagrała na znacznie paskudniejszej i ohydniejszej nucie niż jej koledzy we PE.
Uważam, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wszystko zaplanowała i odegrała, żeby do zarzutów o łamanie przez rząd PiS i prezydenta Andrzeja Dudę demokracji oraz praworządności dorzucić jeszcze mniej lub bardziej otwarcie sformułowane oskarżenia o antysemityzm, ksenofobię, faszyzm i rasizm. Wystrzeliła więc z wyjątkowo „grubej rury”, żeby osiągnąć wyjątkowo paskudny efekt. Żeby różne media na świecie, które w tę rocznicę poświęcają Polsce i Warszawie akurat więcej uwagi, zauważyły te jej oskarżenia i przypisały je rządzącemu PiS. Mówiła wprawdzie o „całej klasie politycznej”, ale to tylko taka zasłona dymna i ściema. Gronkiewicz-Waltz całkiem świadomie zlekceważyła polską rację stanu, żeby przykleić do PiS naprawdę obrzydliwe cechy. Oczywiście trudno przewidzieć, czy się nie przeliczy, ale zamiar wydaje się oczywisty. Tym bardziej że to jej marne merytorycznie, ale histeryczne emocjonalnie i prowokacyjne przemówienie miało też przykryć dobre i umiejętnie wspierające polską rację stanu wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy.
Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej kolejny raz dowiodła, że jest osobą wyjątkowo wyrachowaną, bezwzględną i zapiekłą w kwestiach politycznej mściwości i w rewanżyzmie. Choć właściwie nie wiadomo, za co się tak mści i szuka odwetu. Jej żenujące wystąpienia przeciwko pomnikowi ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu już zapowiadały tę zapiekłość i mściwość. Podobnie jak jej wcześniejsza determinacja w szykanowaniu ludzi modlących się przed Pałacem Prezydenckim czy tylko składających tam kwiaty i palących znicze. Świadczy o tym nawet jej całkiem świeża zapiekłość w rozwalaniu Teatru Studio, choć tam nawet z mikroskopem nie znajdzie się znienawidzonych przez nią pisowców. Hanna Gronkiewicz-Waltz jest po prostu wyjątkowo zajadła w zwalczaniu każdego, kogo uzna za wroga. W tym sensie to jedna z najbardziej mrocznych postaci Platformy, która zresztą potrafi się świetnie maskować i ukrywać za fasadą leninowskiej „kucharki”.  
Hanna Gronkiewicz-Waltz pewnie uznała, że koledzy z Platformy sobie nie radzą w zwalczaniu PiS, nawet na europejskim forum, gdzie mają łatwiej, więc wzięła sprawy w swoje ręce. Z charakterystycznym wdziękiem słonia w składzie porcelany, co też jest często udawane, żeby trudniej było jej przypisywać przebiegłość i premedytację. Podobnie jak jej partyjni koledzy w Brukseli i Strasburgu Gronkiewicz-Waltz poszła na całość, tylko argumentami jak kule z kałasznikowa, bo tym są bezpośrednie i pośrednie oskarżenia o antysemityzm, rasizm i faszyzm. To ma się przylepić do PiS i być punktem odniesienia. I ma pomóc w totalnej wojnie z rządzącą obecnie formacją w Polsce i za granicą. Całość wygląda na coś wyjątkowo obrzydliwego, gdy wziąć pod uwagę okoliczności, jakie stanowią tło dla tej akcji, czyli rocznica powstania w warszawskim getcie.
Jest coś, co czyni tę sprawę jeszcze bardziej paskudną. Jak opisał to m.in. we „w Sieci” Marek Pyza (w listopadzie 2014 r.) mąż Hanny Gronkiewicz-Waltz odziedziczył po wuju część kamienicy przy Noakowskiego w Warszawie. Przed wojną kamienica należała do rodzin Oppenheimów i Regirerów. Właściciele, polscy obywatele żydowskiego pochodzenia, nie przeżyli wojny. Kamienica przeszła w obce ręce wskutek zwykłego oszustwa i kiedy pod koniec lat 40. odnalazła się wdowa po Szlamie Oppenheimie, starała się ją odzyskać. Ale przeszkodziły w tym dekrety Bieruta o nacjonalizacji. Jako ostatni właściciele w księdze hipotecznej figurowali ci, którzy przejęli kamienicę od tego, kto ją ukradł, czyli m.in. wuj Andrzeja Waltza, męża obecnej prezydent Warszawy. I w ten sposób mąż pani prezydent odziedziczył część kamienicy przed laty ukradzionej prawowitym spadkobiercom. Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczyła, że o niczym nie wiedziała, a dodatku najważniejsze decyzje zapadły, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, więc wszystko było zgodne z prawem, a ona nie ma żadnego problemu moralnego. Nie wnikając w szczegóły, użycie antysemickich argumentów, gdy się ma w szafie szkielet w postaci sprawy kamienicy przy Noakowskiego jest co najmniej wątpliwe i zadziwiające. I wskazuje na wyjątkowy tupet. Co tylko potwierdza, że mamy do czynienia  z osobą wyrachowaną, bezwzględną i wszystko chłodno planującą.

Tekst ukazał się na portalu wPolityce 20 kwietnia 2016r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(171) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(564) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(468) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(942) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)