- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.
Na dzisiejszej konferencji prasowej Łukasz Gibała, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa, zaprezentował kolejną, już czwartą część swojego programu wyborczego, zatytułowaną „Otwartość”. Ten 20-stronicowy rozdział programu dotyczy administracji oraz partycypacji społecznej w Krakowie.
Jakość usług w urzędach, instytucjach i innych jednostkach administracyjnych wysoko ocenia zaledwie 30% mieszkańców Krakowa, dlatego też poseł wyznacza sobie kilka celów, które mają poprawić działanie urzędu. – Zależy mi na zwiększeniu efektywności, ale też sprawieniu, że urząd będzie bardziej przyjazny i wygodny dla mieszkańców – powiedział dziś Gibała.
Efektywność działania krakowskiego magistratu poseł chce zwiększyć między innymi poprzez restrukturyzację: - Kiedy Jacek Majchrowski obejmował po raz pierwszy swój urząd, w magistracie funkcjonowało 9 wydziałów, dwie kancelarie: Prezydenta i Rad Dzielnic, oraz Urząd Stanu Cywilnego. Od tego czasu struktura rozrosła się ponad dwukrotnie – o kolejne 14 wydziałów, 6 biur tematycznych i dwa zespoły tematyczne. W oczywisty sposób nasuwa się więc pytanie, czy nie mamy do czynienia z przerostem administracji. A jednocześnie kolejki w urzędach wciąż są codziennością – mówił Gibała. Kandydat na prezydenta chce także wprowadzenia oszczędności – miedzy innymi poprzez instalację darmowej w eksploatacji telefonii VOIP, za pośrednictwem której kontaktowałyby się ze sobą telefonicznie wszystkie jednostki miejskie. Drugim sposobem na oszczędności ma być integracja zamówień publicznych. – Absurdalne jest rozpisywanie przetargu na 1 stanowisko komputerowe czy kupowanie niewielkiej ilości papieru do drukarki. Gdyby połączyć zakupy wszystkich jednostek miejskich, koszty jednostkowe radykalnie by spadły – powiedział. Gibała przypomniał, że grupowy zakup prądu dla miejskich jednostek przyniósł aż 5 milionów oszczędności.
Łukasz Gibała proponuje również drobniejsze zmiany, które sprawią, że urząd stanie się przyjaźniejszy dla mieszkańców. Chce w jeden dzień wydłużyć godziny pracy urzędów – od 6.00 do 22.00, a także stworzyć kioski urzędowe we wszystkich krakowskich galeriach handlowych, na wzór tego działającego już w Galerii Bronowice. Kioski miałyby być czynne nie, tak jak istniejący, do godz. 18.00, ale działać w godzinach pracy galerii, również w weekendy. Sposobem na zwiększenie terminowości pracy urzędników ma być wprowadzenie zasady, że na każde, nawet jednodniowe opóźnienie w stosunku do urzędowego terminu w załatwieniu sprawy urzędnik musiałby uzyskać osobistą zgodę prezydenta miasta. Gibała chce także zmienić zasady wynagradzania urzędników. Pensje i premie będą zależne od efektów pracy oraz oceny, wystawianej urzędnikom przez mieszkańców w prowadzonych przez zewnętrzną firmę badaniach satysfakcji klienta. – Obecne zasady wynagradzania w żaden sposób nie premiują tych najlepszych i nie motywują do lepszej pracy słabszych urzędników – argumentował Gibała. Zwrócił również uwagę na mankamenty krakowskiego internetowego BIP-u, który jest archaiczny, mało intuicyjny i zbyt rzadko aktualizowany. Strona urzędowa ma się radykalnie zmienić w nowoczesny, zawierający pełną informację i przyjazny mieszkańcom portal. Internetowej obsłudze petenta ma też posłużyć specjalna aplikacja na smartfony, za pośrednictwem której będzie można zasięgnąć informacji na przykład o stanie swojej sprawy.
Łukasz Gibała sporą część swojej prezentacji programowej poświęcił partycypacji mieszkańców. Postuluje tu trzy kluczowe zmiany. Pierwsza to zwiększenie budżetu partycypacyjnego z 4,5 do 20 milionów złotych. Chce także, aby miasto dostarczało mieszkańcom lepszych narzędzi do tworzenia projektów do budżetu – tak, jak dzieje się na przykład w Lublinie. Tamtejszy urząd opublikował na przykład „cennik miejski”, dzięki któremu można precyzyjnie oszacować koszty zgłaszanego przedsięwzięcia. Druga zmiana dotyczy uchwał obywatelskich. Zwiększeniu udziału krakowian w zarządzaniu miastem ma posłużyć liberalizacja przepisów w tym zakresie: Gibała chce zmniejszenia liczby wymaganych pod obywatelskimi projektami podpisów z 4 tysięcy do tysiąca, a także wprowadzenia zakazu odrzucania takich uchwał przez Radę Miasta już na pierwszym czytaniu. Trzeci partycypacyjny postulat Gibały to prowadzenie konsultacji społecznych z prawdziwego zdarzenia. Jak zauważył kandydat na prezydenta, dzisiaj konsultacje społeczne są w Krakowie fikcją. – Wystarczy przypomnieć manipulację, z jaką mieliśmy do czynienia w miejskiej kampanii promującej organizację Igrzysk, kiedy to próbowano nas przekonać, że dzięki ZIO z Krakowa znikną korki i smog – powiedział. Poseł przypomniał także głośną sprawę likwidacji krakowskich szkół: - Przyszli do mnie wówczas rodzice, postawieni przed faktem dokonanym. Mieli przygotowany plan oszczędnościowy, żeby ratować szkołę swoich dzieci, ale nikt z nimi nie chciał rozmawiać. Decyzję podjęto nad ich głowami – relacjonował Łukasz Gibała. Jego receptą na podniesienie jakości konsultacji społecznych jest stworzenie interaktywnej platformy internetowej, przesunięcie części urzędników wyłącznie do kontaktu z mieszkańcami, a także poprzedzanie kluczowych decyzji i dużych miejskich reform rzetelnymi badaniami opinii mieszkańców. Gibała zadeklarował również, że gdy zostanie prezydentem Krakowa, co pół roku będzie składał szczegółowe sprawozdanie ze swoich działań – publikowane na stronie internetowej urzędu oraz dostępne w wersji papierowej w siedzibach rad dzielnic.