Niby to dawne czasy –  połowa i  po niej – ubiegłego wieku, a jakże aktualną staje się sprawa, o której chcę napisać te parę stron. I  nie ku wspomnieniom, a ku niezbędnej naprawie dziś już chorej sytuacji. Może ten tekst  coś pomoże? Miejmy nadzieję. Zacznę od wspomnienia dwu postaci. Obu profesorów - Władysława Szafera i Walerego Goetla – choć naukowo związanych z różnymi dyscyplinami naukowymi, bez wątpienia, można uznać za prekursorów nowoczesnego myślenia w sprawach dbałości o środowisko naturalne.

Pierwszy – biolog, drugi – człowiek techniki- geolog  (choć nie tylko)  pokazali jak w czasach rozwoju techniki należy racjonalnie zabiegać o zachowanie dóbr natury. Pamiętajmy – działali w czasach gdy więcej stali i betonu oznaczało postęp, a środowiskiem zajmowali się hamulcowi postępu.  Warto dziś przypomnieć sposób Ich myślenia – właśnie dziś - gdy to dla przeróżnych celów nastąpił regres myśli w kierunki samego i to bezrozumnego czasem – używania haseł z przedrostkiem „eko”. Do wszystkiego, tylko nie do rzeczywistej ochrony środowiska naturalnego. Wręcz – ku przeróżnym interesom.  
Postaci profesorów można widzieć jako wręcz promotorów formy organizacyjnej społecznej inicjatywy skierowanej na działania w sprawach  dbałości o środowisko w oparciu o udokumentowane informacje merytoryczne. Tak w 1980 r. powstał Polski Klub Ekologiczny. o orientacji nastawionej w momencie swego powstania  na opisane  podejście do sprawy dbałości o środowisko.. Nic dziwnego, jednak,  że podobna postawa nigdy nie była miła każdemu, kto na  tym polu chciał ubijać jakieś interesy. Biznes wszelkiego rodzaju podobne przeszkody pokonuje albo je fizycznie niszcząc, albo przejmując albo tworząc swoje zależne byty dobrze wyposażane w możliwości działania a przez to skuteczne.. Kolejne stopnie zwalczania tej społecznej inicjatywy  - to tak na dobrą sprawę cała historia meandrów w działania Klubu. Warto też przypomnieć, iż Klub mógł powstać dopiero na fali ruchu Solidarności, choć działalność obu uczonych nawet nie sięgała tych lat.
Dziś dla kontynuacji tych myśli jest, jak się wydaje i niezbędne, podjęcie nie tyle może  analizy przyczyn stanu obecnego tej organizacji, a postawienie pytania czy, i jakie zadania z tych pomyślanych na początku, ostały utrzymane, które odrzucone i na których należałoby się dziś opierać. Czy będzie je realizował Klub czy inna organizacja – mniej jest ważne od wniosków – ku skuteczności działania A skuteczne może być tylko działanie oparte o to co dawno temu mówili wspomniani  profesorowie . Podejmując te myśli musi się mieć cały czas na uwadze główne idee zarówno owych duchowych promotorów jak i późniejszych założycieli PKE – ściślej macierzystego dla całej struktury - Koła w AGH, nakreślone później i w pierwszym Statucie i w Deklaracji Programowej.
Od pierwszych objawów zwalczania Klubu było wyraźnie mówione;
1/ Klub zapomina o myślach założycielskich Te – w oparciu o podejście obu wspomnianych Profesorów, a w szczególności o Goetlowskie „co technika zepsuła – technika ma naprawić” – sprowadzić można do postulatu społecznych, interdyscyplinarnych, działań na rzecz racjonalnego współoddziaływania rozwoju gospodarczego i chronienia środowiska naturalnego. I do podstaw należy wrócić. Dziś on się nazywa nie tylko zrównoważonym ale i odpowiedzialnym rozwojem i – co dziwne – nie zawsze się z tego korzysta – ma odbicie w prawie  
2/ Środowisko – to w tym podejściu – nie tylko sama przyroda, lecz też i człowiek jako jej uczestnik.
3/ Cały wysiłek działań na różnych polach należy koncentrować na doprowadzaniu do równoważenia obu tych elementów – z wykluczeniem stwarzania sytuacji uprzywilejowania któregokolwiek z nich. W warstwie społecznej – to była  misja Klubu.
Jak widać – nie bez powodu, w tym także skutkiem Seminariów organizowanych i przez sam Klub jak i przez osoby skupione w i po stanie wojennym we Wspólnocie Ekologów (Kościół św. Kazimierza oo. Reformatów – Seminaria 3 x E – Ekologia -Ekonomia - Etyka), Polska delegacja na Szczyt Ziemi w Rio de Janerio w 1992 r – osobą ówczesnej Prezes PKE – Prof. M. Gumińskiej wniosła znaczący wkład w przyjęcie określenia „zrównoważony rozwój” jako ogólnie obowiązującej wykładni prawa w zakresie aktywnej ochrony środowiska.
I znów – nie przypominam tego dla sentymentów, a dla  wskazania konieczności zauważenia jak dalece dziś owo określenie zostało zmanipulowane i jak często jest używane na szkodę środowiska i gospodarki oraz, że wkład Polaków nie powinien być zaniedbany. Eko - to dziś wręcz jedynie poręczne narzędzie bicia niepokornych i pamiętających o co chodzi, używane też do torowania drogi dla lobbystów i interesów. Warto to uzmysłowić, gdy już w końcu już głośno mówi się o ekoterrorystach udając, iż nie ma na nich sposobu. Ależ jest on zapisany w prawie i to deklaratywnie czczonym przez tychże ekoterrorystów. Gdzie? W prawie ochrony środowiska.
Jak dziś, na przykład, wygląda Unia Europejska lekceważąc argumenty i dokumentację Ministra Jana Szyszki Po reakcji UE przynajmniej widać – zostało ujawnione ad okulos – że nie o żadna Puszczę chodzi, a o ukaranie Polski Jak wyglądają ekodonosiciele bujd lekceważący rzeczowe argumenty – w postawie – nie i już ?
W pewnym sensie, dziś, to Polska staje się w tych sprawach znów liderem, mówiąc o odpowiedzialnym zrównoważonym rozwoju. Dziś wpasowywanie się jakimkolwiek działaniem społecznym w szereg tysiąca – tzw. NGO - opierających się o hasła z przedrostkiem eko, a będących różnymi fleksjami działań biznesowych i politycznych o silnym odcieniu przypominającym owoc arbuza (zielono-czerwone) – jest samobójcze i bezsensowne. Przyznaję – jedni są dobrze wyposażani grantami – inni klepią biedę nie znajdując poparcia dla swego widzenia problemu relacji gospodarka – środowisko. I tak panuje jako jedynie słuszna polityczna poprawność spod znaku Greanpeace . Ten ma do dyspozycji statki i możliwości realizacji akcji globalnych. Nie może dziwić brak równowagi i panowanie doktrynerki.
Można oczywiście przypominać jak w przypadku PKE najpierw postępowały zmiany statutowe ułatwiające przejmowanie Klubu dla różnych celów pamiętając  też o roli jaką Klub odgrywał w indywidualnych karierach kolejnych osób -  a nawet - Ich dzieci, a także o umożliwianiu korzystania z nazwy Klubu i jego początkowo silnej marki, do samodzielnej działalności wręcz biznesowej
W tym stanie rzeczy – a muszę to dla informacji dodać - Koło w AGH – wszak założycielskie dla całej organizacji ogólnopolskiej, mające w swym dorobku wiele działań w tym 18 Forów Dyskusyjnych, z których każdorazowo wydawane były materiały w cyklu Zeszyty Naukowe AGH – parę lat temu - podjęło decyzję o samorozwiązaniu
Przedkładam ten tekst pod rozwagę ku refleksji dla takiego moderowania działań – a w każdej społeczności nawet lokalnej są takie sprawy wręcz interwencyjne – by dla ich skuteczności opierać się nie o famę czy nacisk lobbystów a w odwołaniu się do informacji rzeczowej i osadzenie jej w obowiązującym prawie. Po prostu.
Dziś też musi zostać postawiony problem, czy i na ile, w obecnych realiach  - w  rzeczywistości rozdwojenia realnie rządzących, którym przyświeca stawiane w zaślepieniu hasło „by było jak było” i tych, którzy jednak chcą koniecznych zmian fundamentalnych a mających wciąż tylko teoretycznie władzę zwierzchnią – jest komukolwiek potrzebna niezależna (a nie zależna) siła społeczna? Nie mówię o deklaracjach a o realiach. Sama konieczność postawienia podobnej wątpliwości – sama w sobie jest ewidentnym regresem. Można pytać co robią  dziś, z tego punktu widzenia,  takie instytucje jak Rzecznicy kolejnych Praw, (jeden ma tylko jeden problem – tęczę) jak wyglądają w realizacji nawet i  podejmowane Uchwały o trybie i roli konsultacji społecznych?  Deklaracje sobie a działania wciąż utrzymywanej władzy na dołach – sobie.
Mówmy o sile niezależnej, nie klakierskiej ciągnącej profity z tej właśnie filozofii stabilności układów „by było jak było”. Bo fatalnie to już właśnie było.
Przechodząc do przykładów
Soczewką skupiającą te problemy są np. wspomniane sprawy Puszczy Białowieskiej, kwestia smogu czy globalnego ocieplenia  które nie negując istnienia tych problemów  ewidentnie są też używane politycznie na – jak można wykazywać – na szkodę środowiska. Patronują temu właśnie niby proekologiczne ośrodki nacisku zwane społecznymi. Tu – argumentacja merytoryczna już nie działa. Cokolwiek nie pokaże się w sprawie smogu, z logicznych argumentów czy w sprawie globalnego ocieplenia, z opracowań dotyczących konieczności i metod ratowania Puszczy – nie wydaje się mieć najmniejszego znaczenia. Jest ogłaszane kłamstwem – bez względu na fakty. Bo chyba nie o nie chodzi.. Dobrze wykazała to wypowiedź prowadzącego obrady Komisji Europejskiej – wręcz doradzającego jak należy sformułować wniosek, by jednak Polskę ukarać. Widać przecież, że  wcale nie o Puszczę tu chodziło a o restrykcje wobec Polski – kraju pilnującego swego interesu i środowiska. Albo arbitralny zakaz palenia w kominkach – przy Elektrociepłowni zaopatrującej w 70  % tach w ciepło milionowe miasto, a używającej jako paliwa – nie czego innego jak - węgla
Zauważam też że w tych sprawach bardzo ważnym elementem jest systemowe oderwanie wymuszania decyzji od ponoszenia jej skutków. To się powtarza jako element  polityki. Szkoda, że  np. chyba nie ma możliwości postawienia żądania, by skutki ewentualnego wymuszonego zaniechania działań prowadzonych przez Polskę w zakresie ratowania Puszczy – ponieśli Ci, którzy je wymuszą – gdyby to nastąpiło. Unia wtedy powie , że i tak był winien Rząd PiS – choć jego Minister – reagował a związano Mu ręce. Za późno. Nonsens – a co to komu będzie szkodziło/
To co piszę, można potraktować jako ilustrację obecnego stanu i funkcji NGO – działających często wręcz sprzecznie z rzeczywistym interesem środowiska. NGO – już dzięki rządom od komuny po postkomunę - zostały przemienione w pełni administracyjnie kontrolowane zespoły społeczników lub grupy biznesu, które można już tylko nazwać niezależnymi – zależnymi.
Innymi słowy – jako ważne pojawia się pytanie o dzisiejszą pozycję i odpowiedzialną rolę tzw. NGO – i o realne traktowanie nakazu prawa do równoważenia racji. I środowiska i człowieka i gospodarki/ Prawo nakazuje tu współpracować w oparciu o najlepszą dostępną wiedzę a nie w oparcia o mody, hasła, akcje bezpośrednie i tego rodzaju wynalazki. Stosowane – ku skuteczności wymuszania czyli terroryzowania decydentów, którzy – zwłaszcza gdy im to jest wygodne – szczególnie skwapliwie się takich rzeczy boją, znajdując alibi dla swych poczynań. Przeanalizujmy na przykład z punktu widzenia zasady zrównoważonego rozwoju i załatwiania problemów transportowych w tym umożliwiania korzystania z rowerów w mieście – budowę ścieżek rowerowych.
Też takich malowanych ad hoc farbą
Za Gierka już malowano nawet trawę.
Oczywiście to co napisałem – nie leży w pojęciach poprawności politycznej i narusza jakieś interesy I proszę wziąć to pod uwagę, gdy ruszy lawina – ale tylko ta, nie posługująca się argumentami. Ja swoje pokazałem Gdy ktoś mnie przekona – grzecznie powiem – nie miałem racji – ale prawo jest zapisane wymagając, by w relacji pomiędzy gospodarką i środowiskiem szukać równowagi, a nie przewagi np. sasanki nad koniecznością pozyskiwania energii, niezbędnie koniecznego wykorzystywania zasobów i myślenia w tych sprawach o przyszłych pokoleniach. Zaś przyszłe pokolenia to dzieci nie poddane aborcji (o którą walczą zieloni-czerwoni) a nie uratowany ślimaczek w środku wielkiego miasta przy wielkiej budowie czy ptaki zatrzymujące renowację straszydła tzw  Szkieletora w centrum Krakowa'



PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(175) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(572) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(477) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(949) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)