Na początek mocna opinia:
To jest absolutny i totalny skandal, ocierający się wręcz o zdradę. Gdyby w każdych innych warunkach doszło do sytuacji, że mamy legalne państwo (…) i ktoś zwraca się do obcych mocarstw, mówiąc, że jego instytucje są niewiarygodne, że to państwo jest nieważne, że to, czym to państwo się zajmuje, budzi wątpliwości, to jest to sytuacja absolutnie skandaliczna!
— powiedział…

No, właśnie – kto Państwa zdaniem? Kaczyński? Duda? Szydło? Któż mógł tak w czambuł potępić zwracanie się do zagranicznych instytucji o pomoc w rozwiązaniu spraw polskich? A gdybym Państwu przypomniał, że to nikt z PiS, ani nawet od Kukiza czy Korwina?
Tak, tak, to Paweł Graś, prawa rąsia Donalda Tuska, ikona Platformy Obywatelskiej, która to partia, dziś, nie bacząc na śliski ślad, jaki będzie się za nią ciągnął aż do ostatecznego wyprowadzenia partyjnego sztandaru (swoją drogą – ciekawe, co mają tam wypisane?) trzepie się po udach ze szczęścia. Bo Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie Polski.
PO nawet nie próbowała już dziś ukrywać, jak bardzo cieszy się z tej rezolucji. Momentami przypominało to, niestety, śmiech głupiego do sera, bo PE wyraźnie stwierdził, iż „zagrożeniem dla demokracji w Polsce” jest „paraliż Trybunału Konstytucyjnego”. A ci skaczą z radości. Jak widać, politycy PO nie zdążyli jeszcze zaznajomić się z opinią zaprzyjaźnionego z nimi Trybunału Konstytucyjnego, który – mimo wyraźnej do PiS-u antypatii – stwierdził jasno i przejrzyście: to koalicja PO-PSL rozpoczęła proces destrukcji TK.
Ale co tam, jak śpiewał Wojciech Młynarski: „Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy”. Więc Platforma szaleje ze szczęścia. Że „Polska jest osamotniona i przestaje być słuchana”, jak poinformował komisarz Lewandowski z PO. Że Unia „znalazła pretekst, by zająć się Polską”, jak chełpił się przewodniczący Tusk. Ten ostatni zresztą, jak za starych dobrych czasów, mijał się dziś z prawdą wielokrotnie. Choćby mówiąc: „Jeśli najpierw się zaprasza Komisję Wenecką, a potem ignoruje się jej orzeczenie, to nie dziwi, że to budzi pewien niepokój w całej Europie”. Co nazywa „ignorowaniem”? Powołanie sejmowego zespołu, który ma się zająć oceną możliwości wdrożenia w Polsce opinii Komisji?
Cóż się jednak dziwić tym słowom, skoro sam Tusk zadeklarował dziś wyraźnie: „Przyjaciele w Europie nic złego nam nie zrobią. Ważniejszą sprawą jest to, żeby martwić się o to, co złego może zrobić rząd PiS w Polsce”. I wszystko jasne, prawda? Przyjaciele Polski są w Europie (choć pewnie nie na Węgrzech, Słowacji, w Czechach czy Wielkiej Brytanii…), w Polsce zaś rządzą Polski nieprzyjaciele. Zagadnięty o kwestie smoleńskie Tusk nazwał wezwania do postawienia go przed sądem jako efekty jakiegoś… „zwyrodnialstwa”.
Czas zagrać w karty otwarte. Tu jest pies PO-grzebany. I to stąd od samego początku wynika tak ostra, bezpardonowa i „targowicka” wojna Platformy Obywatelskiej o to, by Trybunał Konstytucyjny pozostał jej Trybunałem, a nowa władza przez długie miesiące miała nad głową ów miecz Damoklesa. Zablokowanie „500+”? Jaki to problem, jeśli ma się dyspozycyjny TK? Zawieszenie prezydenta? Także jest możliwe, a nawet – skoro wygrał kandydat „niesłuszny” – bardzo wskazane.
Ale najbardziej musi zależeć władzom PO na tym, by PiS powstrzymało się od rozliczenia afer, większego i mniejszego kalibru, z udziałem dygnitarzy, ale i szeregowych członków PO. Czy ktoś w Polsce ma jeszcze złudzenia, że po ośmiu latach rządów nie-rządów koalicji PO-PSL sterta takich spraw zasypałaby poparcie PO aż do ostatniego głosu?
A jeśli tak ludzie ci drżą w sprawie afer, jak wielki musi być ich strach w Sprawie, która, czy tego chcą, czy nie, pozostanie już zawsze najbardziej wymowną wizytówką ich rządów, czyli tragedii w Smoleńsku? Te wszystkie rezolucje, manifesty, marsze, odezwy, wszystkie dramatyczne wezwania w dziesiątkach spraw – od ustawy aborcyjnej przez obrót państwową ziemią aż po wycinkę chorych drzew w Puszczy Białowieskiej – służyć mają jednemu. Odwróceniu uwagi PiS od spraw karnych, które wiszą nad głowami najważniejszych ludzi w PO.
Ciekawe, który miecz Damoklesa spadnie szybciej.

Tekst ukazał się na portalu wPolityce 13 kwietnia 2016r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(171) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(564) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(468) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(942) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)