- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.
Skończył się samorządowy maraton wyborczy. W zasadzie był to przedsmak tego co nas czeka w przyszłym roku gdy będziemy wybierać prezydenta i nowy parlament. Moja wiara w tak dobry wynik PSL w wyborach do sejmiku nie przekracza błędu statystycznego, czyli 3 procent.
Przyszłoroczne wybory parlamentarne, okażą się przysłowiowym kubłem zimnej wody wylanym na dziś triumfujące głowy polityków partii chłopskiej. To tylko 10 miesięcy a czas szybko leci. Zwycięstwo Jacka Majchrowskiego w Krakowie wypadło blado i mało przekonywująco. Zobaczymy, czy zachowa samodzielność, czy jego współpraca z PO nie będzie nosiła znamion kapitulacji. Potwierdzi to najbliższe głosowanie nad obsadzeniem funkcji w Radzie Miasta Krakowa przez jego 6 osobowy klub radnych. Wybór innej osoby na funkcję przewodniczącego rady ( o czym się mówi) na miejsce Bogusława Kośmidera będzie tego wyraźnym sprawdzianem.
Bardzo mnie cieszą zwycięstwa urzędujących burmistrzów w Bochni i Świątnikach Górnych, natomiast ogromnie martwi werdykt wyborców w gminie Nowy Wiśnicz. Wydaje mi się, że Stanisław Gaworczyk przegrał wybory w starciu… z Gazetą Krakowską, która latami atakowała go w sposób nie mający nic wspólnego z obiektywnym dziennikarstwem. Z pewnością ogromne zasługi burmistrza Gaworczyka dla gminy Nowy Wiśnicz będą jeszcze bardzo długo procentować.
PiS utraciło, zdawałoby się pewną, władzę w Małopolsce z powodu „zaskakującego” wyniku PSL, szczególnie w swoim mateczniku na Sądecczyźnie. Niemniej jest to partia, mimo, że zarządzana w trudny do zrozumienia sposób, najsilniejsza i w Małopolsce i mieście Krakowie. Wyniki w terenie pokazują też słabnącą pozycję PO, o czym choćby może świadczyć, utrata władzy w powiecie bocheńskim.